Brakuje Witkowskiego ?
Brakuje Witkowskiego ?
Nie choć został potraktowany po macoszemu !
Według wspomnianego artykułu pierwsza piątka naszych pilotów została wyszkolona w roku 1956 w składzie :
2 pilotów fabrycznych – Stanisław Gajewski i Ryszard Kosioł,
2 pilotów z 43 Przedstawicielstwa Wojskowego – por.pil. Janusz Ochalik i por.pil. Tadeusz Papajski
1 pilot z Instytutu Lotnictwa – mgr.inż. Ryszard Witkowski.
Jest to fakt historyczny nie podlegający żadnej dyskusji. Ale dziwnym zbiegiem okoliczności autor M.M nie wspomniał na czym ta piątka się szkoliła gdyż, pierwsze śmigłowce wojsko otrzymało jak można wyczytać z artykułu dopiero w maju 1957 r. Jak rozumiem dobry pilot to poleci na drzwiach od stodoły a że w tamtych czasach stodół było pod dostatkiem więc i drzwi nie brakowało.
Ale na poważnie – historia nie jest taka jak podaje pan M.M bo pominął ważny szczegół.
Na początku 1956 roku do Świdnika dostarczono z ZSRR pięć maszyn Mi 1 z czego trzy były w skrzyniach a pozostałe dwie w elementach. Na przełomie marca i kwietnia zmontowano trzy śmigłowce : 2 maszyny były w wersji Mi 1 U przeznaczone do szkolenia personelu latającego i 1 Mi 1 T jako wzorzec dla produkcji seryjnej. Te trzy maszyny miały radzieckie numery fabryczne. Natomiast pozostałe dwie maszyny pracownicy WSK złożyli do produktu finalnego i nadano im już polskie numery fabryczne S1 00 001 oraz S1 00 002 i nie były to maszyny seryjne jak to sugeruje M.M. Produkcja seryjna ruszyła znacznie później.
Na defiladzie 1 września 1956 roku po raz pierwszy pokazano właśnie te śmigłowce. Było ich cztery bo jak wspomniałem wcześniej piąty stał w zakładzie jako wzorzec produkcyjny. Cała czwórka miała numery taktyczne fikcyjne prawdopodobnie dla zmylenia wywiadu imperialistycznego lub też dla pokazania siły i nowoczesności naszego lotnictwa.
Ciekawostką jest też status tych śmigłowców – mimo iż na burtach namalowano szachownice nie były na stanie naszego lotnictwa lecz były maszynami zakładowymi. Dopiero w 1957 roku rozdysponowano je do :
lotnictwa cywilnego – w styczniu 1 jako SP-SAA ( pierwszy śmigłowiec w lotnictwie cywilnym ) w PZL Świdnik
lotnictwa wojskowego – w lutym 2 do OSL Dęblin i w maju 1 do 47 ELS
natomiast piąty został przekazany dopiero w czerwcu 1958 do ITWL w Warszawie.
Podpisy pod zdjęciami również są mylne np. – śmigłowiec przedstawiany jako SM 1 Sz o numerze 1105 z 23 LESz de fakto jest śmigłowcem Mi 1 U jednym z dwóch tej wersji dostarczonych z ZSRR.
Dziwnym trafem podaje się ilości wyeksportowanych maszyn do NRD, Czechosłowacji a nie precyzuje się ilości maszyn używanych przez nasze lotnictwo – podejrzewam że autor sam nie wie ile.
Pod jakimi nazwami było na stanie pierwsze 5 maszyn?
3 Mi-1 i 2 SM-1 czy wszystkie jako SM-1?
Pozdrawiam - Paweł
>> Lim przeleciał nad moją kołyską. I tak się zaczęło... >>
Luftwaffe w Oels * Pokazy lotnicze 1945-1989 * Pocztówki lotnicze
Generalnie wszystkie śmigłowce nosiły oznaczenie SM i trudno spotkać w dokumentach inne oznaczenia
Czy śmigłowiec który bodajże w roku 1957 (1958?) wylądował na dachu Grand Hotelu w Warszawie był jedną z tychże 5 pierwszych maszyn dostarczonych do kraju? Jeżeli o tym było w Lotnictwie, to sorki, ale do mnie materiały docierają ze sporym opóźnieniem.
Zdecydowanie tak - ten na dachu Grand Hotelu to były SP-SAA przekazany do 36 SPLT. Na zdjęciu z lądowania już bez cywilnych numerów rejesstracyjnych ale też i bez numerów wojskowych. W późniejszym czasie dostał też wojskowe malowanie
To wcale nie musi być liczba zgodna z prawdą, ale w roku bodajże 1986 jesienią, wraz z grupą dziennikarzy z Klubu Publicystów Lotniczych, odwiedziłem Swidnik. W trakcie nieformalnych dyskusji przy napojach ułatwiających nawiązywanie kontaktów, o ile pamiętam, wymieniono liczbę ok. 200 szt. Tylko mogły w tym również być Sm-2. Tu nie daję gwarancji.
Liczba około 200 jak Jacku podajesz zapewne jest to suma SM1 i SM 2 dostarczonych dla wojska i lotnictwa cywilnego. Z grubsza to by sie zgadzało.
W końcowym fragmencie można doczytać iż dla wojska dostarczono 75 szt. śmigłowców SM 1. Jest to również liczba zaniżona - dotyczy ona tylko i wyłącznie WL, WOPK i MW razem wzięte. Pomija się tutaj lotnictwo MSW, które również posiadało swoje SM. Choć i ta liczba 75 to raczej stan śmigłowców w pewnym roku a nie ilość dostarczonych maszyn - były już ubytki sprzętowe więc ilość dostarczonych egzemplarzy powinna się zwiększyć.
Reasumując tą pierwszą część to wydaje mi się iż jest to kolejny artykuł z serii " History made in MM "
Nie wiem, jakie dane podaje autor na temat śmigłowców wyeksportowanych do NRD, bo nowe "Lotnictwo" kupię najwcześniej w czwartek, gdy przyjadę do Warszawy, ale moje informacje w tym przedmiocie (na podstawie opublikowanych niemieckich źródeł, jakie w tym momencie mam pod ręką) wyglądają, jak następuje:
ogółem NAL NRD włącznie z wojskami pogranicza otrzymała 25 sztuk SM-1 w 4 wersjach: podstawowej SM-1, szkolnej SM-1ASz, sanitarnej SM-1WS i SM-1Wb. Dostawy przebiegały kolejno w latach:
1957 - 7 sztuk (nry seryjne S103001, S103002, S103005-S103009);
1958 - 9 sztuk (05007-05010, 05012, 05014-05016 i 06010),
1959 - 4 sztuki (S1A01002-005),
1963 - 3 sztuki (sanitarne W05016-05018),
1964 - 2 sztuki (504016 i 504027).
Przetrwały w służbie do 1973 roku.
Z artykułu Jana Liwińskiego (SP 11/1996) wynikały dostawy dla polskiego lotnictwa wojskowego: 85 sztuk SM-1 i 80 sztuk SM-2.
Ostatnio edytowane przez JacekB ; 09-11-2009 o 18:36 Powód: połączenie postów
Jacku B !
Według moich danych dostawy śmigłowców dla DDR odbyły się na przełomie lutego i marca 1958 roku. W lutym podczas dostaw była katastrofa jednego śmigłowca koło Tomaszowa Mazowieckiego.
Oficjalnie w dniu 27 marca 1958 roku weszły na stan niemieckiego lotnictwa śmigłowce 500, 505, 508, 512, 516 a kolejne w sierpniu tegoż roku.
Dostaw w roku 1957 nie było
Sorry, masz rację Grzesiu, poprawiam się.
Z rozpędu spojrzałem o jedną rubrykę za daleko w lewo i podałem rok produkcji śmigłowców. Daty wpisania na stan są nieco inne. Pierwsza partia w marcu 1958 (S103001/nr takt. 500, S103005/505, S103006/508, S103007/512, S103008/516 i S103009/520), następne w sierpniu tego samego roku (S103002/518, 05008/502, 05009/504, 05010/507, 05012/509, 05014/510, 05015/511, 05016/514 i 06010/501), kolejne w maju 1959 (05007/503, S1A01002/506, S1A01003/513, S1A01004/515 i S1A01005/517), a potem odpowiednio podane wyżej w 1963 (W05016/529, W05017/535 i W05018/548) oraz 1964 (504016/551 i 504027/557) roku.
Przepraszam za gapiostwo.
Ostatnio edytowane przez JacekB ; 10-11-2009 o 09:15 Powód: uzupełnienie, interpunkcja
Istotnie pierwsze śmigłowce dla NRD były wyprodukowane pod koniec 1957 roku
Witam
Ponieważ w dalszym ciągu nie mam dostępu do w/w numeru Lotnictwa, pytanie - czy w ostatnim roku produkcji Sm-1, dostarczono jeszcze jakieś egz. do naszych Sił Pow.? Tak na marginesie, z Bemowa ostatnie Sm-1 zniknęły na przełomie 1977/78. Sm-2 przetrwały mniej więcej rok dłużej.
Z moich informacji wynika że tak ale były to śmigłowce przejmowane z "cywila" a nie fabryczne.
Nie wiem, czy było o tym w artykule M. Mikołajczyka, ale może warto wspomnieć o bodajże jedynej niemal bojowej misji polskich Sm-1. Kiedy w roku 1968 pod przewodnictwem Armii Czerwonej perswadowaliśmy naszym południowym sąsiadom bezsens modyfikowania tak doskonale przecież sprawdzającego się socjalizmu, na czechosłowackich łąkach i leśnych polanach wylądowały Smy z szachownicami. Nie wiem ile dokładnie ich było, ale obok Mi-4 i paru Mi-8 stanowiły bojową reprezentację naszego Lotnictwa. Misja polskich wiatraków nie trwała długo, latały niewiele i jeszcze jesienią tego samego powróciły do kraju.
Chyba tam było po kluczu z każdego typu. Jest wzmianka, że utracono w wyniku awarii jednego SM 1
W czasie "występów gościnnych" u południowych sąsiadów utraciliśmy śmigłowiec - ale był to SM-2. Zresztą w nietypowych okolicznościach, a ciekawostką jest to co zostało napisane w protokole powypadkowym: "Przyczyną awarii był zły stan psychofizyczny pilota, zaburzenie świadomości, utrata kontroli i niepamięć wsteczna prawdopodobnie spowodowana tlenkiem węgla z piecyka węglowego w namiocie, gdzie pilot nocował."
Niestety potwierdzam też wątpliwości kolegi, co do tego że Marian od czasu do czasu, nieco mija się z prawdą. Jakiś czas temu rozmawialiśmy na temat jego materiału o historii SM-1 w Polsce i uprzedzałem go, że jest to bardzo trudny temat z wieloma "pułapkami". Jednak Marian stwierdził, że ma wystarczające materiały na napisanie obszernego art. Sam próbowałem kiedyś zagłębić się w ten temat, ale po analizie posiadanego materiału doszedłem do wniosku, że aby wyjaśnić wszystkie wątpliwe kwestie należało by "wejść" w temat bardzo głęboko, a nie tylko oprzeć się na posiadanym wykazie przydziału wszystkich egzemplarzy.
Robert S LAF
Kolego Robercie !
W przypadku straty śmigłowca na „gościnnych występach za Olzą” uważam iż Marian ma tutaj rację – chodzi o SM 1. W roku 1968 były dwie awarie SM 2 ale w okresie letnim a jak sam wspominasz tutaj pilot dogrzewał się piecykiem a więc to okres chyba raczej jesienny. Chyba, że pilot robił sobie saunę. Utrata tego śmigłowca była w październiku.
Masz w zupełności rację że historia nie tylko SM 1 / SM 2 jest trudnym tematem ale też historia całego naszego lotnictwa od 45 roku.. Czy wystarczy znajomość przydziału maszyn do poszczególnych jednostek – uważam, że nie. Jest to zbyt mało aby pisać ich historię. Najpierw trzeba znać ilość maszyn dostarczonych dla wojska czy też służb mundurowych , ich numery seryjne a dopiero później jednostki do których trafiały i je użytkowały.
Pisanie, że dostarczono dla wojska 75 maszyn to gruba nieprawda – wystarczy przeczytać artykuł T.Liwińskiego o uzbrojeniu naszego lotnictwa by dowiedzieć się że było ich przynajmniej 85.
Pisanie, że pierwsze śmigłowce Mi 1 U dostarczono do 23 Eskadry w 1958 roku to też nie jest prawda – bo na czym się szkoli instruktorzy z OSL – na drzwiach od hangaru ??.
Błędów można wyliczać dużo ale na piszących spoczywa duża odpowiedzialność – za tym i innymi artykułami inni będą powielać te błędy a może nawet zwielokrotniać i zamiast wyjaśniać historię dla młodego pokolenia sami ją gmatwamy niemiłosiernie
Witam ponownie, być może moje dane nie są kompletne, ale nie mogę doszukać się tego utraconego SM-1 w Czechosłowacji. Materiały którymi dysponuję pochodzą bezpośrednio z prot. powypadkowych, więc nie zakładam że zawierają błędne informacje. Ogólna statystyka wypadków ciężkich za 1968 rok mówi o 23 awariach i katastrofach (w tym 14 katastrof). Analizując wszystkie wypadki w tym roku odnalazłem 3 awarie SM-2, w tym jedna o której wspomniałem z 12 października 1968 r. (pozostałe miały miejsce 16 maja i 26 lipca 1968 r) i jedną katastrofę SM-2 (12 listopada 1968 r), czyli utraciliśmy 4 śmigłowce SM-2, natomiast w przypadku SM-1 mam tylko jedną awarię 9 czerwca 1968 r.
Może masz jakieś precyzyjniejsze dane które pozwolą mi te fakty zweryfikować ?
Dawno temu kiedy próbowałem wejść głębiej w temat SM-1 i udało mi się nawet (poza danymi o naszych SM-1 eksploatowanych w wojsku polskim) uzyskać sporo danych z WSK Świdnik - przekonałem się, że temat jest bardzo "śliski". Produkowane u nas śmigłowce SM-1 miały różne wersje, a co za ty idzie różne systemy numeracji fabrycznej. W przypadku gdy użytkownik podawał jedynie cztery, czy pięć ostatnich cyfr trudno jest zidentyfikować właściwy egzemplarz. Mogło być kilka śmigłowców SM-1 i numerach końcowych np. 02014, różniących się początkiem numeru fabrycznego. Zwłaszcza że daty produkcji "podobnych" śmigłowców mogły być bardzo zbliżone. Może ktoś kiedyś rozwikła ten węzeł.... ale nie będzie to łatwa robota. Na dodatek znane są zdjęcia polskich śmigłowców SM-1 w barwach cywilnych z namalowanymi rejestracjami, a nie ma po nich ślady w rejestrze polskich statków powietrznych. Takich "kwiatków" w przypadku SM-1/2 jest sporo.
Robert S LAF
Zakładki