Grzesiu, chodzi o to, że ten rocznik miał przedłużoną służbę zasadniczą w okresie, gdy wybuchła wojna koreańska. Stąd cudzysłów przy określeniu.
Masz rację, gdy zwracasz uwagę na szerszy kontekst zagadnienia, tj. ogólny deficyt ludzi w wojsku, którego wielka rozbudowa w tym czasie się rozpoczynała. Szczególnie mocno było to odczuwalne w lotnictwie. Znamy bardzo ambitne plany, ich kolejne korekty i jak to w praktyce wyglądało. Wojna koreańska różne procesy zintensyfikowała i przyśpieszyła, gdyż poważnie liczono się z eskalacją tego konfliktu i jego rozszerzeniem. W ekstremalnym przypadku nawet na cały świat, do czego na szczęście nie doszło.
Pamiętam z opowiadań mojego ojca, że swoje przejście do lotnictwa też wiązał wprost z wojną koreańską. W takim sensie, że w tym właśnie okresie był na KDO w Zegrzu, którego nie ukończył, ponieważ całą grupę szkoleniową (dobrze ponad 100 oficerów) w nagłym trybie rozwiązano i bez patrzenia na dotychczasowe przydziały skierowano hurtem do nowo formowanych wojsk OPL OK. Tak został lotnikiem, okrężną drogą przez wojska obserwacyjno-meldunkowe i radiotechniczne.
Zakładki