Minęło już ponad 40 lat od katastrofy lotniczej, w której zginął bohater ZSRR, Jurij Gagarin. Od samego początku, jego zagadkowa śmierć była kontrowersyjnym przedmiotem medialnych spekulacji, skandali oraz legend. Stała się doskonałym scenariuszem, na bazie którego formułowano nowe teorie spiskowe. Po 42 latach od śmierci Gagarina, pojawiły się wreszcie nowe dowody, które prawdopodobnie położą kres wszystkim spekulacjom oraz domysłom.
Prywatni rosyjscy detektywi działający wspólnie z emerytowanym pułkownikiem rosyjskich sił powietrznych, Igorem Kuzniecowem odkryli nowe dowody w sprawie śmierci kosmonauty. Przez ostatnie 9 lat, wraz ze sztabem specjalistów zajmujących się badaniem katastrof lotniczych, starali się rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci Gagarina.
-Tylko my, znamy prawdziwą przyczynę katastrofy, chcemy ją teraz przedstawić światu – powiedział Kuzniecow.
Jurij Gagarin, zginął 27 marca 1968 w katastrofie szkolno-treningowego samolotu MiG-15 UTI, 21 km od miasta Kirżacz w Rosji. Zginął zaledwie w 7 lat po tym, jak znalazł się na orbicie ziemi. Wyczyn ten, przyniósł mu globalną sławę oraz tytuł bohatera Związku Radzieckiego. Dla swojego kraju, był on bardzo cenny, był ikoną, żywym pomnikiem potęgi ZSRR oraz symbolem zwycięstwa w podboju kosmosu. W obawie o to, że kraj mógłby go stracić, odsunięto go od wszelkich lotów odbywających się w ramach programu kosmicznego ZSRR.
Gagarin zginął za sterami samolotu, dodatkowo w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak mogło dojść do tego, że stracił on życie w trakcie wykonywania rutynowego lotu treningowego? Na to pytanie, nikt do tej pory nie potrafił udzielić klarownej i jednoznacznej odpowiedzi. Pojawiło się za to szereg domysłów. Wśród nich niedorzeczne teorie, głoszące przykładowo, że Gagarin pilotował samolot będąc pijanym, bądź, że padł ofiarą zamachu zorganizowanego przez zazdrosnego Breżniewa.
Nie mogąc realizować się jako kosmonauta, Gagarin postanowił wrócić do lotnictwa wojskowego. Musiał jednak najpierw przejść ponowne szkolenie. Zaczął od lotów na szkolno-treningowej wersji MiGa 15. 27 marca 1968 roku, wraz z instruktorem Władimirem Sierieginem, wystartował do swojego ostatniego lotu.
Przez lata, ostatecznym rozwiązaniem "sprawy Gagarina", zajmowało się wiele osób. Znalezione szczątki MiGa zostały zaspawane w beczkach, które władze sowieckie przechowywały "na czas nieokreślony".
Jak do tej pory, powstało już wiele teorii głoszących prawdopodobną przyczynę katastrofy. Jedną z nich był bardzo gwałtowny manewr samolotu, który Gagarin wykonał w celu ominięcia balonu pogodowego. Na jego skutek, piloci mieli stracić przytomność oraz kontrole nad myśliwcem. Inna możliwa hipoteza, jako przyczynę katastrofy wskazuje silne turbulencje, powstałe na skutek uruchomionych dopalaczy samolotu Su-11, który przelatywał w bliskiej odległości MiGa. Pojawienie się ich mogło spowodować utratę kontroli pilotów nad myśliwcem. Samolot Gagarina mógł też zderzyć się z ptakami bądź stracić siłę nośna podczas zbyt gwałtownych manewrów na zbyt małych
prędkościach. Dodatkowo do tragedii mógł przyczynić się nie działający prawidłowo radar pogodowy oraz przyrządy pokładowe, które mogły wskazywać nieprawidłową wysokość. W końcu, samolot Gagarina miał wykonywać manewry bez dodatkowych zbiorników z paliwem. Jednak, z nie wyjaśnionych przyczyn zostały one podczepione przed startem.
Po latach spędzonych na analizowaniu danych oraz zbieraniu dowodów, zespół Kuzniecowa ujawnił swoje odkrycie.
Nieuszczelniony nawiew powietrza, znajdujący się w kabinie samolotu spowodował jej rozhermetyzowanie się. Piloci zorientowali się, że jest ona nieszczelna w momencie kiedy osiągnęli wysokość 3,000 metrów. Po chwili, rozpoczęli awaryjne zniżanie. Zdaniem Kuzniecowa, piloci wykonali ten manewr ze zbyt dużą
prędkością. W rezultacie, Gagarin oraz instruktor stracili przytomność. MiG-15 spadł na zalesione tereny nieopodal miasta Kirżacz. Prawdopodobnie, piloci nie wiedzieli, że wykonując zniżanie z tak ogromną
prędkością przy otwartym nawiewie powietrza, mogą stracić przytomność.
Jak twierdzi Kuzniecow, piloci ćwiczący poprzedniego dna na MiGu zostawili niedomknięty nawiew. Gagarin oraz Sieregin, po prostu nie dopilnowali tego, aby go przed lotem uszczelnić. Kuzniecow uważa, że dokumenty dotyczące bezpieczeństwa na pokładzie MiGów 15 nie uwzględniały metod postępowania w takich przypadkach, jak ten opisany powyżej.
Kuzniecow chciałby, aby jego tezę potwierdzili najlepsi specjaliści zajmujący się badaniem katastrof lotniczych.
lotniczapolska
Zakładki