Trochę poczytałem w Wikipedii, ale nie udało mi się znaleźć info nt. lokalizacji baz - poza niezbyt zrozumiałą mapką.
Czy ktoś wie może, gdzie na terenie DDR znajdowały się bazy bojowego lotnictwa?
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Dzięki, czegoś lepszego bym nie wymyślił
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
No ale od czegoś trzeba zawsze zacząć
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Grzegorz podał najlepszy adres, pod którym można uzyskać miarodajne informacje na temat lotnictwa NRD. Nie należy jednak zapominać, że było ono małym fragmentem wszystkich sił powietrznych stacjonujących na terenie tego państwa. Znacznie większym potencjałem bojowym (w tym oczywiście większą ilością lotnisk) dysponowały stacjonujące w NRD wojska ZSRR. W miarę kompletne (tzn. wg stanu na lata 1990-1994) zestawienie składu bojowego tych wojsk zawiera strona www.gsvg.ru . Z kolei najwięcej informacji o samych lotniskach doby zimnowojennej na terenie obu państw niemieckich znajdziesz pod adresem:
Military Airfield Directory . Godna polecenia z tejże strony jest wizualizacja przestrzeni powietrznej NRD, opracowana na GoogleEarth. Pokazuje ona jak na dłoni m.in. rozmieszczenie wszystkich lotnisk.
Ostatnio edytowane przez JacekB ; 17-12-2010 o 11:19 Powód: uzup.
Poszukajcie cus takiego -Sowjetische Fliegerkrafte Deutschland teil 1-4 ,dla mnie cos pieknego. Jacek pomoże a nawet prosił bym o komentarz . Jacku...
Służę uprzejmie
Książka Lutza Freundta, którą wymienił Andrzej, stanowi absolutnie niedościgniony wzór w tej branży. Niestety ukazała się dość dawno i w wersji oryginalnej (papierowej) jest praktycznie niedostępna. Ale Google twoim przyjacielem; kto szuka, ten znajdzie
Jej aktualizacją i rozwinięciem z nieco innego punktu widzenia (z lotniskami i szeroko rozumianą infrastrukturą lotniskową jako punktem ciężkości) jest książka "Rote Plätze. Russische Militärflugplätze in Deutschland", napisana przez Stefana Büttnera przy współpracy Lutza Freundta jako wydawcy. Można ją nabyć w księgarniach internetowych, także z przesyłką do Polski. Więcej (włącznie z elektronicznym update'm) na stronie wydawnictwa: www.aerolit.de oraz w innych miejscach. Jeśli ktoś interesuje się problematyką lotnictwa ZSRR w czasach minionych, nie powinien zaczynać rozmowy bez znajomości tych książek, dotyczących - jakkolwiek by nie patrzeć - rozmieszczonej na wysuniętych rubieżach elity tego lotnictwa.
Co ciekawe, wobec braku porównywalnego dzieła rosyjskiego, wiele informacji o radzieckim lotnictwie w NRD autorzy rosyjskojęzycznych stron internetowych mniej lub bardziej wprost przepisują (niekoniecznie powołując się na źródło) z książki Lutza Freundta, krążącej w obiegu internetowym. Podczas lektury tych stron trzeba pamiętać, że nie zawsze są to informacje merytorycznie poprawne. Część korekt i uzupełnień zawiera czwarty tom "Sowjetische Fliegerkräfte", stanowiący coś w rodzaju erraty do trzech pierwszych tomów, natomiast dane uzyskane lub poprawione w późniejszym okresie, zostały zamieszczone w książce "Rote Plätze". Należy oba te dzieła czytać łącznie i w razie rozbieżności przyjmować za prawdziwe informacje z nowszej książki. Te z kolei trzeba korygować w oparciu o elektroniczny update, którego przez trzy lata od wydania zebrało się aż 27 stron drobnym maczkiem. Taka to jest tytaniczna praca.
Godny podkreślenia i najwyższego uznania jest fakt, że ten ogrom szczegółowych informacji, zdjęć, szkiców i planów zarówno Lutz Freundt, jak i kontynuujący jego wysiłek Stefan Büttner, zebrali i uporządkowali na własną rękę z terenu Niemiec, bez dostępu do rosyjskich archiwów.
Na naszym podwórku z analogicznym opracowaniem historii (znacznie mniejszego niż to w NRD) lotnictwa Północnej Grupy Wojsk walczy od dobrych paru lat Radosław Kacperski. Na razie udało mu się stworzyć stronę www.sgvavia.ru, którą z mozołem uzupełnia o coraz to nowe informacje.
Z kolei odpowiednikiem Biblii dla interesujących się lotnictwem NRD jest książka Wilfrieda Kopenhagena "Die andere deutsche Luftwaffe", znana też w nowszych wydaniach (identyczne, tylko tytuł zmieniony) jako "Luftstreitkräfte der NVA". Również zdecydowanie warto miec na półce.
Ostatnio edytowane przez JacekB ; 17-12-2010 o 20:17 Powód: połączenie postów.
Słabo pamietam Cottbus jako miasto. Bardziej niebo nad nim z ,,tysiacami,,samolotów i regularnymi swistami startów, a także radzieckich zołnierzy z eszelonów, pokrzykujacych na dzieciaki, w tym mnie, wpatrujące sie w nieprzebrane mrowie czołgow, transporterów i ciezarówek oznaczonych CA.
Gdzies w tym gadki rodziców o katastrofie wojskowego samolotu, który uderzył w budynek mieszkalny w tymze Chociebużu. Dopiero niedawno znalazłem info o dwóch takich zdarzeniach w tym samym miescie.
Jacku, do Ciebie jako naszego reprezentanta na tej gościnnej ziemi sie zwracam ,czy mógłbyś przybliżyć tło i kontekst tych wydarzeń ?
Ostatnio edytowane przez JacekB ; 25-12-2010 o 19:17
Jest dostępny w literaturze obszerny opis katastrofy z 14.01.1975 r. ze zdjęciami ogona samolotu, wystającego poza obrys budynku.
Rzecz miała miejsce w stacjonującym ówcześnie w Cottbus pułku JG-1. Samolot MiG-21SPS (typ 94A), nr seryjny 5115, nr taktyczny 849, miał awarię silnika podczas lotu na małej wysokości, przy podejściu do lądowania. Pilot dostał polecenie natychmiastowego katapultowania się, ale - będąc nad terenem zabudowanym, a konkretnie nad kombinatem tekstylnym - polecenia tego nie wykonał. Nie zdołał jednak przelecieć poza miasto. Samolot wbił się pod płaskim kątem w pięciokondygnacyjny budynek mieszkalny na wysokości drugiego-trzeciego piętra. Zginął pilot mjr Peter Makowicka (lat 33) i pięć osób cywilnych, 10 innych osób odniosło rany. Niedaleko za tym budynkiem zaczynała się otwarta przestrzeń, więc niewiele zabrakło do uniknięcia nieszczęścia. Łańcuch zdarzeń, które doprowadziły do awarii silnika, zaczął się niestety od niedopatrzenia ze strony czynnika ludzkiego podczas obsługi przedlotowej.
No i jest polski kontekst tego zdarzenia. Otóż część źródeł podaje, że w owym budynku mieszkały polskie pracownice z kombinatu włókienniczego i to one były ofiarami katastrofy. Nie jestem w stanie tego w tej chwili na 100% potwierdzić.
Drugi podobny wypadek miał miejsce w Cottbus niemal dokładnie 10 lat później, bo 16.03.1985 roku. Tym razem na budynek mieszkalny (akademik tamtejszej uczelni) spadł MiG-21M (typ 96) nr seryjny 0515, nr taktyczny 590, należący do pułku JG-7. Pilot katapultował się znacznie wcześniej, zaraz po starcie w Drewitz. Do Cottbus maszyna doleciała sama. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych.
Ostatnio edytowane przez JacekB ; 25-12-2010 o 19:41
Dziekuje Jacku .!
Odnosząc się do tej 4 tomowej pracy pana Freundta.
Wielka szkoda ze pomimo upływu 20 lat ,wiele fotografii wyszperanych u ludzi ,i dokumentów dotyczacych naszego lotnictwa,nie może doczekac sie publikacji ... Niestety , syndrom psa ogrodnika jest w Polsce wyjatkowo silny i trwały .
Zakładki