Ciekawi mnie że rosjanie mając dość dobry wywiad nie przyjmowali do wiadomości długi czas możliwosci istnienia samolotu stratosferycznego jakim był U2!
Wersja do druku
Ciekawi mnie że rosjanie mając dość dobry wywiad nie przyjmowali do wiadomości długi czas możliwosci istnienia samolotu stratosferycznego jakim był U2!
Może zadziałał tu syndrom 22 czerwca. Czyli niedowierzanie własnej agenturze! Jak w przypadku planów ataku Niemiec na Związek Radziecki w 1941 r. Dane wywiadu mówiły jasno, że jest planowany, później nawet podano konkretną datę i godzinę. Jak się okazało - prawidłowe.
Chylę czoło. Świetna robota
Czy ZSRR wydobyło ze zdobytych szczątków U2 jakieś know-how i czy w cos to wdrożono.Chodzi o aspekty lotnicze.
Nie znam odpowiedzi. Podejrzewam, że nie było specjalnie czego wydobywać, z poszatkowanego samolotu.
Zorganizowano później oficjalną wystawę tych resztekCytat:
Zamieszczone przez Zwieroboj
http://www.britishpathe.com/images/p...0/00084952.WMV
Zwieroboj, chylę czoła. Bardzo dobry materiał, niesamowite historie! Dobrze mieć na forum takich jak Ty :)
Widziałem te resztki, będąc w Moskwie.Cytat:
Zamieszczone przez Estraven
Zamieściłem ten materiał przed historią Rusta. Żeby pokazać zasadnicze "zakręty" radzieckiego systemu OPK - od początku rakietyzacji w końcu lat 50-tych do niszczycielskiej reformy z końca lat 70-tych-początku 80-tych. Tak więc CDN :)Cytat:
Zamieszczone przez Rafalik
Zwieroboj, masz może jakieś materiały na temat wypadku Gagarina :?:
Mam zapis ostatniej korespondencji radiowej (stenogram). Mogę wrzucić.
To ja też mam prośbe do kol. Zwierboja, a mianowicie, gdzieś słyszałem kiedyś, że był taki incydent/wypadek z polskim MiGiem-21 (?) który zabłąkał sie gdzieś nad Kalningradem, po czym pilot podchodząc do lądowania na kórymś z tamtejszych lotnisk, zawadził płetwą ogonową o właśnie starującego Su-24. MiG zdołał wylądować, a załoga Suchoja miała tego nie przeżyć (?).
Czy dysponujesz (albo ktokolwiek) jakimiś informacjami na ten temat, albo chociaż możesz potwierdzić, że coś takiego miało miejsce ?
dzięki
Historia autentyczna.
Wydarzenie miało miejsce 27 września 1983 r. Nasz pilot z 11 plm OPK z Wrocławia dopiero co przybył po studiach na ASG WP. Nalatał 2 godziny i wykonywał w nocy lot na rozpędzanie do maksymalnej liczby Ma w kierunku Krakowa. Po wykonaniu skrętu w kierunku swojego lotniska, zaświeciła lampka awaryjnej pozostałości. Poprosił swojego KL o zgodę na zajście z rubieży. Zgodę otrzymał, poprosił także o włączenie reflektorów. Nasz KL wszystko to wykonał, jednak pilot, silnie spanikowany wykonywał zajście wzrokowe na KNS (latarnię kodową) ale ...lotniska Brzeg, na którym też trwały loty i paliło się oświetlenie DS. Gdy nasz był już na podejściu, na DS lotniska Brzeg na start oczekiwała „sparka” Jak-28U. Radziecki KL dostrzegł na ścieżce podejścia jakiś samolot i na wszystkich kanałach łączności starał się wyjaśnić, co się dzieje. Bez skutku. Niestety nie dał również komendy załodze Jaka skołowania z DS. Dowódca załogi Jaka usłyszawszy na kanale startowym krzyki KL, sam bez komendy zaczął skołowywać na grunt, po tym jak KL włączył reflektory (w nadziei, że lądujący pilot dostrzeże stojący na DS samolot), jednak było już za późno. Polak zaczepił golenią swojego MiG-21 o nos Jaka, w wyniku czego śmierć na miejscu poniósł młody pilot Igor SYSOJEW. Dowódca załogi – pilot kapitan Władimir Fiodorowicz KOŁOBOW ocalał. Polski pilot również nie odniósł najmniejszych obrażeń. Przenocował na wieży, skąd rano zabrali go przedstawiciele naszego dowództwa. Pięć znajdujących się jeszcze w powietrzu samolotów ze 151 samodzielnego pułku lotniczego walki radioelektronicznej zostało skierowanych na zapas w Szprotawie.
Niestety, kapitan KOŁOBOW zmarł na zawał serca po bezsennej nocy, w pociągu, w drodze do domu na przymusowy urlop, dzień po tym wydarzeniu. Widocznie stres dał o sobie znać.
Żadna wspólna polsko-radziecka komisja nie badała tej tragedii.
o matko!, Zwieroboj, [agresja0][/agresja0]
Posty poszły w niepamięć.
OKI DOKI.
wrzucCytat:
Zamieszczone przez Zwieroboj
Polecam "Gwiezdny bohater"Cytat:
Zamieszczone przez bielik
1 elt ma(albo miala) taka trase na tzw oblot techniczny, po prostej z Minska nad Lubawe, gdzie wchodza na ok 12-14 tys m i na znizaniu ida na dopalaniu po prostej na Minsk. Najwieksza zgloszona predkosc slyszana przezemnie osobiscie to 1,8 Ma. Strasznie dlugie wektory wtedy na WPSach byly a echo przeskakiwalo kawal drogi po kazdym obraci stacji.Cytat:
Zamieszczone przez Zwieroboj
Przebieg incydentu z polskim szybownikiem w 1989 r.
W 3 pułku lotnictwa bombowego w Krzywej trwały loty dzienne na pierwszą zmianę. Załogi jak co dzień wykonywały uderzenia na poligonie „Przemków-Południowy”. Instrukcja użytkowania poligonu przewidywała na kursie bojowym wysokości 2150 i 2450 m. Niżej, do wysokości 1800 m znajdowała się strefa pilotażu aeroklubu w Lubinie. Loty odbywały się jednocześnie z Radzieckimi. Wśród szybowników znalazł się student Uniwersytetu Wrocławskiego, który spędzał tu wakacje. Na ziemi ustawił wskazówki wysokościomierza na „0” i pilotował na swojej wysokości, zbaczając w stronę kursu bojowego na poligon. Ciśnienie tego dnia wynosiło 730 mm Hg, czyli szybownik pilotując wg ciśnienia standardowego (760 mm Hg), znalazł się o 330 m wyżej, niż wskazywał mu wysokościomierz. W tym czasie jedna z załóg radzieckich na Su-24 wykonywała zakręt przy powtórnym zajściu do ataku na swojej wysokości. W lewym zakręcie samolot odciął szybowcowi prawe skrzydło swoim prawym. Samoloty znajdowały się na kursach spotkaniowych. Szybowiec zwalił się w korkociąg i szybownik zginął na miejscu. Załoga Su-24 nawet niczego nie poczuła. Dopiero na ziemi technicy na prawej konsoli dopatrzyli się śladów farby i resztek włókna szklanego. Fragment relacji jednego z pilotów radzieckich służących w Krzywej:
„(…) Strefa szybowcowa cały czas nie dawała nam żyć. W ciągu czterech lat służby w Krzywej, przesłanki z szybowcami miały miejsce kilkakrotnie, ale zawsze wszystko kończyło się szczęśliwie. W tym rejonie przestrzeń powietrzna była bardzo „ciasna” — korytarze powietrzne, poligon „Przemków-Południowy” dla samolotów i „Przemków-Północny” dla śmigłowców plus szybownicy i spadochroniarze w Lubinie. Drugi zakręt przy powtórnym zajściu do ataku sami wykonywaliśmy o 30-60 sekund wcześniej, niż przewidywała to instrukcja. Żeby nie kusić losu. W przeciwnym razie można było się znaleźć w wirażu nad samym Lubinem. Ta katastrofa poważnie popsuła karierę naszemu dowódcy pułku, który już zdawał obowiązki swojemu następcy i praktycznie nie dowodził w oczekiwaniu na przenosiny do Siwierskoj pod Leningradem, wraz ze swoją eskadrą. My już zdążyliśmy przelecieć, a jego zatrzymali kilka dni. Po tym wydarzeniu „zesłali” go na inspektora do Zabajkalskiego Okręgu Wojskowego”.
Dowódca eskadry, w której służyła załoga, tego samego dnia spędził dwie godziny w gabinecie Dowodzącego 4 Armią Lotniczą w Legnicy, stojąc w pozycji na baczność.
Znam relacje szybowników, syn jednego z moich pułkowych kolegów lata, potwierdził. Przestrzeganie warunków lotów w aeroklubach jest ŻADNE.
Coś wysokość mała, jak na taką prędkość. Na MiG-21 do 2,1-2,2 rozpędzaliśmy na H=19 km, a na oblocie technicznym dochodził do tego dynamiczny nabór do H=~24 km. O Gagarinie wrzucę.Cytat:
Zamieszczone przez Artur32
Ju. WIERIEMIEJEW
Ostatnia korespondencja radiowa Ju.A. GAGARINA.
(wg materiałów książki S.M. BIEŁOCERSKOWA)
Autor dysponuje kopią zapisu magnetofonowego korespondencji radiowej między kierownikiem lotów (KL) i samolotem pierwszego kosmonauty pułkownika Jurija Aleksiejewicza GAGARINA w czasie jego ostatniego lotu. Zapis ten w pełni odpowiada, z deszyfrowanym zapisem korespondencji radiowej, zamieszczonym w książce S.M. BIEŁOCERKOWCA „Śmierć Gagarina. Fakty i domysły”, Moskwa, „Maszynostrojenije” 1992 r. Pozostałe dane, przytoczone w niniejszym artykule, zostały zaczerpnięte z tej książki. Chcę jedynie dodać, że na tej taśmie, oprócz rozmów KL z Gagarinem, utrwalone są również rozmowy KL z pilotami innych samolotów, znajdujących się w powietrzu. W szczególności słychać rozmowy z załogami, posiadającymi kryptonimy „614”, „630”, „631”, „617”. Poza tym, autor nie ma pewności, czy wszystkie słowa wypowiadane pod kryptonimem „625” (samolot Gagarina) pochodzą od samego Gagarina. Możliwe, że część z nich wypowiedział SIERIOGIN (instruktor). Jakość dźwięku jest niska i autor nie był w stanie na podstawie barwy głosu określić, czyj to głos. Właśnie dlatego, autor zdaje się na książkę Biełocerkowca.
Należy również zaznaczyć, że samoloty MiG-15 nie były wyposażone w system rejestracji parametrów lotu SARPP („czarną skrzynkę”).
27 marca 1968 r.
Samolot UTIMiG-15, numer burtowy 18.
Radiostacja RSIU-3M, kryptonim „sześćset dwudziesty piąty”.
10:08:00
Gagarin: „Sześćset dwudziesty piąty, burtowy osiemnaście, proszę rozruch”
KL: „Sześćset dwudziesty piąty, rozruch zezwalam”
10:15:10
Gagarin: „Sześćset dwudziesty piąty, proszę na pas”
KL: „Zabraniam, sześćset dwudziesty piąty”
Gagarin: „Zrozumiałem”
10:17:33
KL: „Sześćset dwudziesty piąty, na startową”
Gagarin: „Zrozumiałem, wykonuję”
10:18:42
Gagarin: „Sześćset dwudziesty piąty, do startu gotów”
KL: „Start zezwalam sześćset dwudziestemu piątemu”
Gagarin: „Wykonuję”
10:19:40
Gagarin: „Wykonuję pierwszy”
KL: „Zrozumiałem was”
10:20:45
Gagarin: „Sześćset dwudziesty piąty, z drugiego odejście na rubież”
KL: „Zezwalam, sześćset dwudziesty piąty”
Gagarin: „Zrozumiałem was”
10:21:46
Gagarin: „Sześćset dwudziesty piąty, z rubieży do strefy dwadzieścia z naborem do czterech dwieście”
KL: „Zezwalam dwudziestkę do czterech”
Gagarin: „Zrozumiałem was”
10:23:56
KL: „Sześćset dwudziesty piąty, zameldujcie, gdy wyjdziecie z chmur”
10:24:00
Gagarin: „Sześćset dwudziesty piąty, między chmurami”
KL: „Zrozumiałem”
10:25:50
Gagarin: „Sześćset dwudziesty piąty, strefę dwadzieścia zająłem, wysokość cztery dwieście, proszę zadanie”
KL: „Zrozumiałem was, zezwalam”
Gagarin: „Zrozumiałem was, wykonuję”
10:30:10
Gagarin: „Sześćset dwudziesty piąty, zadanie w strefie dwadzieścia ukończyłem, proszę zezwolić zakręt na kurs trzysta dwadzieścia”
KL: „Sześćset dwudziesty piąty, zezwalam”
Gagarin: „Zrozumiałem, wykonuję”
10:32:00
KL: „Sześćset dwudziesty piąty, dlaczego macie kurs dwieście dwadzieścia, dlaczego jesteście w strefie dwadzieścia jeden”
10:32:07
KL: „Sześćset dwudziesty piąty, nie słyszę was”
10:32:15
KL: „Sześćset dwudziesty piąty”
10:32:30
KL: „Sześćset dwudziesty piąty, sześćset dwudziesty piąty”
Do chwili utraty znacznika samolotu na ekranie stacji radiolokacyjnej lotniska Ramienskoje (10:43:00), kierownik lotów bez przerwy wywoływał sześćset dwudziestego piątego. Na podstawie zegarów pokładowych i zegarka na ręce Gagarina ustalono, że samolot zderzył się z ziemią pomiędzy 10:31 a 10:32 w pobliżu wsi Nowosiełowo (120 km na północny wschód lotniska Ramienskoje).
pamietam zamowienia na taka wysokosc, przedzial zamykal sie moze w max 15 tys.Cytat:
Zamieszczone przez Zwieroboj
troche nie w temacie ale moze nas nie zatluka :)Cytat:
Zamieszczone przez Zwieroboj
Jaka to byla trasa? jaki pulk(bo pewnie jeszcze pulk)? jakie lata?