5 września 1953, por. Franciszek Burek (Jak 23, Strachowice/Wrocław) wykonując lot parą w trudnych warunkach, odchodzi od prowadzącego i rozbija się na terenie Czechosłowacji.
Komisja nie potwierdziła, że to była próba ucieczki i orzekła utratę orientacji .
Ciekawe jak im udało się to stwierdzić?
Za książką Pamięci Lotników Polskich 1957-2003 :
"Para samolotów myśliwskich Jak 23 wystartowała w celu wykonania przechwycenia czechosłowackego samolotu MiG 17 na wysokości 6000-7000 m. Po ozpoznaniu celu prowadzący wykonał zakręt w jego kierunku, natomiast samolot pilotowany przez por.F.Burka zaczął się zniżać pod kątem 15-20 stopni ze zwiększoną prędkością. Samolot, zwiększając kąt nurkowania do 70 stopni, uderzył w ziemię w okolicy miejscowości Prudnik na terytorium Czechosłowacji."
Jak można zauważyć jest to trochę inna wersja od czeskiej zamieszczonej na cytowanej przez Ciebie stronie. Nie zgadza się trasa.
Również Zbigniew Możdżeń w swej książce podaje, że samoloty były poderwane z pary dyżurnej a samolot spadł 6 km za granicą Polski.
Wszystko wskazuje na to, iż lotnik mógł stracić przytomność np w wyniku niedotlenienia organizmu na tej wysokości lotu.
Chyba to kolejna odgrzewana sensacja
Nasze
Zakładki