Oryx prowadzi statystyki udokumentowanych strat obydwu stron, niczego bardziej wiarygodnego się raczej nie znajdzie.
https://www.oryxspioenkop.com/2022/0...ukrainian.html
Oryx prowadzi statystyki udokumentowanych strat obydwu stron, niczego bardziej wiarygodnego się raczej nie znajdzie.
https://www.oryxspioenkop.com/2022/0...ukrainian.html
Panowie takie pytanie. Dlaczego w tej wojnie nie ma nalotów bombowych ? W takim Afganistanie były naloty dywanowe, wydaje się że wysłać bombowiec nad cel, to w miarę bezpieczna i niszczycielska misja. Skoro Rosja wali rakietami w miasta, to co ich powstrzymuje przed nalotami i zrzucaniem bomb? I z drugiej strony Ukraina dlaczego tego nie robi ?
Naloty bombowe są przecież prowadzone, i to momentami w dość zmasowanej formie; czego skutki można zobaczyć np. w Mariupolu
Tylko, że tam nie było żadnej obrony przeciwlotniczej.
Natomiast gdyby Rosja wysłała, dajmy na to, 200 samolotów z bombami grawitacyjnymi na Kijów, to prawdopodobnie wróciłoby 150. A raczej nie chcą takich strat. Do tego dochodzi kwestia, jak świat odebrałby zabicie kilkudziesięciu tysięcy cywilów w takim ataku.
Wbrew pozorom, wojna na Ukrainie nie jest wojną totalną, gdzie liczy się tylko i wyłącznie destrukcja. Najważniejsze, mimo wszystko, są cele (w znaczeniu dążeń) militarne i polityczne. IMO, masowe naloty dywanowe z użyciem bombowców strategicznych mogłyby być uznane podobnie jak użycie broni nuklearnej.
Ale kwestia dominacji powietrznej nad Ukrainą jest faktycznie zagadkowa.
RU ma przewagę w powietrzu, wynikającą z ogromnej przewagi liczebnej, ale nie są w stanie wyeliminować obrony przeciwlotniczej, co wydatnie zmniejsza możliwości sił powietrznych w realizowaniu celów taktycznych i strategicznych.
Trudno jednoznacznie określić czemu tak jest (poza oczywistymi kwestiami jak ciągłe dostawy sprzętu OPL z zachodu) IMO, najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem jest brak kompleksowego rozwiązania (SEAD), bądź problemy w jego wdrażaniu z uwagi na brak przeszkolonego personelu i sprzętu itp.
Raczej nie jest to prosto wytłumaczalny problem i pewnie niejedna praca naukowa o ten wątek kiedyś zahaczy.
Su34 spadały jak tylko znalazły się w zasięgu jakielkolwiek OPL, tym bardziej w ten sposób pospadałyby tu-95 i tu-160 które są nich są mega cenne, średnio udany atak na Engels spowodował natychmiastowe przebazowanie tych maszyn dalej w głąb kraju
przed wojną Ukraina miała bardzo silną OPL, dodatkowo wiedzieli z wyprzedzeniem że nastąpi atak więc wdrożyli odpowiednie środki, dodaj do tego rosyjskie kłopoty z rozpoznaniem i jest to co jest
Nikon D7200, GSO 10" TV PowerMate 2" 2X, Tamron 150-600G2
Jeżeli nie widać moich zdjęć w poście to są tutaj : https://photos.app.goo.gl/6HbopqSiFsDUVd7y5
Arcyciekawe zagadnienie i zaskoczenie.
Wygląda na to, że per analogiam do działań na lądzie, Rosjanie nie posiedli umiejętności taktycznego współdziałania mieszanymi ugrupowaniami i planowania złożonych misji. Combined Air Operations w ich wykonaniu? Nie istnieje! Lot w ugrupowaniu klucza, to wszystko. Prymitywizm.
M.
To akurat można zrozumieć. Mieli surowce i potrzeby (duży kraj), rozwijali przemysł i szkolnictwo wyższe. W Polsce powojennej sporo literatury technicznej z dziedziny materiałoznawstwa czy techniki lotniczej miała rosyjski rodowód. Do tego trochę ukradli lub pozyskali dzięki szpiegom, trochę przejęli wraz ze zdobyczami poniemieckimi. Była wola polityczna, by rozwijać te dziedziny, co było oczywiste z uwagi na rywalizacje z USA. No i na tak liczne społeczeństwo znalazło się trochę zdolnych naukowców i konstruktorów, którzy nie narazili się władzy a więc efekty też były.
Pilotów też mają doskonałych, na tak wielki kraj znajdzie się spora grupa ludzi czujących maszyny na miarę Kwoczura lub prawie.
Ale okazuje się, że w działaniach liczy się planowanie, rozpoznanie, dowodzenie na wielu szczeblach, działanie zespołowe, umiejętność podejmowania decyzji przez liderów, elastyczność, odpowiedzialność za innych, oraz *współdziałanie*. To wszystko wyuczone i wytrenowane do nawyków i automatyzmów, ale na bieżąco poddawanych krytycznej ocenie i nie realizowanych w ślepy sposób.
Był parę lat temu w sieci film z wypadku Su-34 w locie szkolnym, podczas lądowania. Pilot szkolący darł japę na szkolonego, z przecinkami. I wcale tym nie zapobiegł wypadnięciu z pasa. Nauczyć latać Suszką czy jeździć Kamazem, takie samo podejście.
M.
Pojawia się pytanie ,czemu japonanie likwidują śmigłowce szturmowe
we składzie sił samoobrony.to pierwsze primo.Drugie primo , to czemu Amerykanie wyciagli wniosek iż śmigłowce są pożyteczne,acz 10 kilometrów od linii styczności wojsk.
Sprawa jest prosta.Jedni mają stala/biezaca info o startach ruskich samolotów i tyle. Jeśli chcieli by zniszczyć sieć radarowa- naziemna plus wyrzutnie z-p , to muszą znać ich współrzędne.Zadne ataki pociskami p/tłok nic nie dają bo strzelanie w domniemany punkt nie aktywuje upa radarów.zeby je zniszczyć trza by było wysłać w samobójcza misje setki samolotów z klasycznymi swobodnym i bombami. Które musiały by latać na wysokościach i zasiegach manpadow.
I co z tego że jest wyspa? Jaki to ma wpływ że chcą wycofac śmigłowce szturmowe? F-15 niosa AIM-120? czy AIM-7?
I co z tego że jest wyspa? Jaki to ma wpływ że chcą wycofac śmigłowce szturmowe? F-15 niosa AIM-120? czy AIM-7?
Podstawą Japońskiej doktryny obronnej jest trzymanie przeciwnika z dala od wysp Japonii. Wrogie wojska lądowe mogą zagrozić Japonii jedynie jeśli zostaną przerzucone morzem lub powietrzem, zaś w wypadku wojsk ciężkich (pancerno-zmechanizowanych) tylko morzem.
Tak więc, zamiast inwestować w środki zwalczania wrogich wojsk pancernych, które już znajdą się na terenie Japonii, inwestują w środki, które zablokują taką możliwość.
Podstawą japońskich sił obronnych są 4 flotylle "eskortowe". Podstawą każdej są duży "śmigłowcowiec" 2 z nich to mające 19.000 ton wyporności pełnej Hyuga (w służbie od 2009 i 2011) i dwa mające 26.000 ton wyporności pełnej Izumo (w służbie od 2015 i 2017). Podstawowe zdanie tych okrętów to kontrola obszarów morskich i działania ZOP (google: Sea Control Ship), Izumo dodatkowo dostaną F-35B. Generalnie doktryna podobna co np. przy brytyjskich lotniskowcach Invincible. Okręty te uzupełniają w każdej flotylli po 2 niszczyciele typów Kongo, Atago lub Maya z systemem AEGIS czyli odpowiedniki amerykańskich Arleigh Burke - ich zadaniem jest ochrona ugrupowania przed środkami napadu powietrznego (w tym przed rakietami balistycznymi wystrzelonymi w kierunku wysp). Każda flotylla ma ponadto kolejnych 5 albo starszych, albo po prostu mniejszych jednostek jak nowe klasy Mogami (nawet te mniejsze i starsze są wielkości pełnomorskiej fregaty, mają odpowiednią autonomiczność i mogą przenosić Śmigłowiec). Tak więc każda flotylla ma 8 okrętów które mają spektrum zdolności przeciwlotniczych, ZOP i przeciwokrętowych.
Oczywiście nie możemy zapominać o lotnictwie bazowania lądowego. Flotylle nie służą do projekcji siły na ląd, ale do wysunięcia rubieży obronnej wysp. Zakłada się, że mogą działać w zasięgu własnego lotnictwa bazowania lądowego, czyli samolotów myśliwskich F-15J/DJ, samolotów wielozadaniowych których jednak podstawowym zadaniem jest przenoszenie pocisków przeciwokrętowych F-2A/B oraz morskich samolotów patrolowych (ZOP) P-1. To tak w skrócie.
Do tego ok 20 okrętów podwodnych, ok 15 fregat/niszczycieli poza 4 flotyllami, siły przeciwminowe, ugrupowanie desantowe które łącznie ma możliwości ARG US Navy. Same wysypy są najeżone Patriotami.
W tej doktrynie śmigłowce do rażenia wrogich czołgów są mało potrzebne, a Japońscy dowódcy jednak pewnie by woleli przekazać te środki np. na F-35B dla Izumo, czy budowę japońskiego następcy F-15 (bo po tym jak im USA nie sprzedała F-22 są trochę w d..., potrzebują dużej maszyny przechwytującej o dużym zasięgu).
I najlepsze w tym wszystkim jest to, że na ten moment wycofują stare AH-1S i OH-6,bez następców. AH-64D i OH-1 jeszcze nie. Zresztą AH-64 jest 12 a OH-1 ok 40. Więc mówimy o stosunkowo niewilekiej "flocie". Oddzielny temat to że wyspy Japonii to ogólnie słaby teren dla ugrupowań pancerno-zmechanizowanych.
Jak ktoś jeszcze nie widział, doszło do "wycieku" danych ze źródeł amerykańskich
Rzekome szacunkowe straty po obu stronach wyglądają jak poniżej
legit?
![]()
IMO, znaczący incydent, który nie był jakoś szeroko komentowany
o tym jak ruski su-27 niemal zestrzelił brytyjskiego Riveta i co z tego wynikło (latanie z eksortą, odsunięcie od linii brzegowej lotów zwiadowczych)
https://www.nytimes.com/2023/04/12/w...spy-plane.html
Zakładki