A ja bym zaryzykował do GA.
W oparciu o taką definicję bym zaryzykował: Co to jest General Aviation? Definicję niezakwestionowaną przez naszą "górę", co kończy dowód.
(nie wiedziałem gdzie to włożyć... ale ile bym nie myślał, to wychodzi mi jak byk "lotnictwo cywilne" )
Spójrzcie tutaj: http://www.prideaircraft.com/news.htm. Nie chciało mi się wierzyć, że to nie jakiś żart, więc trochę pogooglałem - ale wniosek jest jeden: w US są dwa (!) prywatne (!!) Su-27 (!!!)
Moje lotnicze: http://danielrychcik.com/
Moje różne: http://photosite.pl/
Nowe! http://airshow-reviews.com/
A ja bym zaryzykował do GA.
W oparciu o taką definicję bym zaryzykował: Co to jest General Aviation? Definicję niezakwestionowaną przez naszą "górę", co kończy dowód.
For every solution there is a problem.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby samoloty znalazły nowy dom na pustyni w Nevadzie, w pewnej konkretnej bazie (i wcale nie mam na myśli Strefy 51)
To jeden z nowych właścicieli , tylko nie wiadomo czy obu, czy tylko jednego --
www.tacticalairsupport.com
-- Tactical Air Support, Inc., prywatna firma hm.. powiedzmy 'consultingowa' :), będąca kontraktorem Departamentu Obrony USA. Ten ich Flanker będzie pewnie stacjonował na lotnisku Reno/Stead w Nevadzie, bo tam mają swoją bazę. Stamtąd blisko jest do NAS Fallon, więc może się tam będzie pokazywać i bawić z Hornetami i Viperami :))
W usa jest prywatny F-16 - ojciec Larry Ellisonkupił dla syna na urodziny .
jak widać pieniądze mogą wszystko ; )
Trochę więcej informacji można znaleźć tutaj: ED Forums - View Single Post - Ňĺęóůčĺ íîâîńňč.
Generalnie firma jest kontraktowym współpracownikiem DOD, a główny personel latający to dawni instruktorzy USN i USAF, posiadający astronomiczne ilości wylatanych godzin (od 3000 tysięcy w gore, na samych samolotach bojowych!), głownie na F-5, F-15, F-16, F-18, ale jest tez rodzynek w postaci operatora ECM z EA-6 Prowler.
Najważniejsza ze świadczonych usług to bezpośredni trening walki powietrznej, gdzie samoloty firmy to agresorzy. SU-27, kupiony za śmieszne 5mln, to dla nich dar z niebios, pozwalający na świadczenie usług na niespotykanym poziomie.
Czyli w skrócie - Sil powietrzne państwa X dzwoni do tych panów, umawiają transport maszyn (lub sami transportuje swoje) i zapewnia swoim pilotom unikalny trening przeciwko mistrzowsko pilotowanym Flankerom, dodatkowo w atrakcyjnej cenie. Cuda kapitalizmu ;]
Stowarzyszenie Miłośników Lotnictwa Ziemi Łaskiej
http://smlzl.vot.pl/
Mi bardziej chodziło o fakt, ze piloci zatrudniani w tej kompani posiadają ogromne doświadczenie. Z nowym typem maszyny sobie na pewno poradzą ;]
Obie firmy pochwaliły się Su-27, minęło kilka dni i strona z pierwszego postu zniknęła z serwisu internetowego Pride Aircraft, a z serwisu Tactical Air Support zniknęło w ogóle wszystko... :)
Stowarzyszenie Miłośników Lotnictwa Ziemi Łaskiej
http://smlzl.vot.pl/
Już jest z powrotem, ale przez kilka dni było zaciemnienie i informacje o tych Flankerach zniknęły z sieci. Przeciwnicy rządu USA już zaczęli snuć teorie na ten temat, a tak na prawdę pewnie obie firmy trochę się pospieszyły z opublikowaniem informacji na temat samolotów i ktoś tam na górze nakazał na moment usunięcie wszystkiego.
Problem jest tego rodzaju, ze Su-27 sa bardzo sprawnym srodkiem bojowym i moze wyniknac z tego pewne zamieszanie. Ukraina ma spory arsenal tych samolotow, jednak nie jest w stanie ich wszystkich doprowadzic do stanu lotnego ze wzgledu na ograniczenia finansowe ich Ministerstwa Obrony.
Ponizej fotka z wczorajszych lotow w Mirgorodzie. Te samoloty sa poprostu cudowne
Ukraina w ogóle ma pełno samolotów takich, jak będą handlować to obie strony mogą zarobić,
Najbardziej mi szkoda tych pociętych tu 160, ale to juz OT
Mariusz, zdjęcie jak zawsze bajka Szkoda, że trochę przycięte z góry ale i tak ma klimat. Jeśli zaś chodzi o su-27 na Ukrainie, to według Lotnictwa 5/2009 po rozpadzie ZSRR było tam 67 sztuk w różnym stanie, planowo ma zostać 36.
Nie chodzi mi o ten potencjał bojowy, bo dobrze, że nie walczą nigdzie, ale podobają mi się te samoloty
Mogły by w muzeum gdzieś stać, a nie, tak samo jak polskie limy - gdzieś tu fota była, ale nieważne
Problem w tym, że nie da się oddzielić sprawnego technicznie (czy choćby nadającego się do reanimacji) samolotu bojowego od jego potencjału bojowego.
Zgoda, niech jedna sztuka stoi w muzeum gdzieś w byłym ZSRR, drugą czy trzecią niech kupi jakiś miliarder ekscentryk czy fundacja i też niech sobie stoją w muzeum, tym razem gdzieś na Zachodzie. Ale odnośnie reszty - dla nas to łaska boska, że skończyły jako puszki do piwa.
Dobrze wiem, co to znaczy odczuwać sentyment - mój ojciec był pilotem i kilkanaście pierwszych lat życia spędziłem w garnizonie lotniczym. Ale teraz jestem już duży.
For every solution there is a problem.
Zakładki