Dla przykładu - Fiński Hornet-składak który Patria ostatnio zmontowała - skończył gdzieś w krzakach niedługo po oblocie...
Bardzo chciałbym zobaczyć, jak wymieniasz elementy struktury kadłuba w hangarze bez przyrządu montażowego i odpowiedniej dokumentacji producenta? Ciekawe jakie byłyby potem wartości w protokole niwelacji samolotu?
Poza tym jestem bardzo ciekaw, kto weźmie odpowiedzialność za tak przeprowadzony remont i poświadczy to własnym podpisem. A jestem pewien, że nikt kto ma odrobinę zdrowego rozsądku - nie mówiąc już o jakimkolwiek doświadczeniu w lotnictwie.
dranio
Dla przykładu - Fiński Hornet-składak który Patria ostatnio zmontowała - skończył gdzieś w krzakach niedługo po oblocie...
KZ
Witaj Dranio u ! no bez przesady ,mając dokumenty niwelacyjne mozna zrobic proste np kozły montazowe .Inna sprawa to kto w tych czasach sie pod tym podpisze .Ale sprawa do zrobienia. /...mówie o łaczeniu elementów kadłuba ,skrzydel/
Łączenie może i tak - ale jakiś przyrząd montażowy by się przydał.
Natomiast wymiana sekcji kadłuba - czyli roznitowanie struktury, demontaż elementów takich kak wręgi, podłużnice, itp; następnie montaż elementów docelowych i ich znitowanie bez przyrządu montażowego jest praktycznie niemożliwe - tzn. otrzymany efekt nie będzie zgodny z dokumentacją.
dranio
Beda sie martwili jak beda łaczyli .Mija rok jak ogłosili program modernizacji 29 i staropolskim zwyczajem nie robią nic . No chyba ze beneficjentem tego ,,programu ,, jest firma konsultingowa. Wtedy to ma jakiś sens . Jest przepływ pieniedzy , a o to przecież chodzi.
Taa... Skąd ja to znam? :-)
Ale to chyba była tylko informacja, że MiGi będą modernizowane, a nie program (w sensie informacji technicznych, dat i kosztów). A jak sam dobrze wiesz, to subtelna lecz istotna różnica - ileż to już było takich informacji dotyczących planów rozwoju naszego lotnictwa.
dranio
Ta,masz racje .Program to jak zobowiazanie . Doposazenie wynikłe z potrzeb operacyjnych jest tak piekne i nic nie znączace że trza by ozłocic tego kto wymyslił pojęcie ,,doposazenie,, To jest cos zmiana separacji czestotliwosci w UKF ce...
W kwestii formalnej
Modernizacja wymaga współpracy z producentem i jego zgody, czyli pompuje się kasę w tzw. obsługę merytoryczną producenta, by tego uniknąć nazywa się to "doposażenie" i można ominąć współpracę z Rosjanami, zostawiając kasę na kolejne lampki na samolocie
Nie wypowiadam się na temat zakresu "doposażenie", czy "modernizacji" to oddzielna sprawa. Opisy niektórych z nich można rozpoczynać słowami "Za górami, za lasami...", będzie zapewne jak zwykle.
Nie uważacie, że czerwone lampki antykolizyjne należy zamienić na stroboskopowe, zdecydowanie podniosą wartość bojową samolotu.
Po prostu życie.
O przepraszam, zapomniałem o przeskalowaniu, no i jeszcze o jednej rzeczy, nie będę pisał co, ale na zamontowanie tego czegoś nie zgodzili się Rosjanie, nie chodziło o jakieś rozgrywki polityczne, okazało się, że musieliby uszczuplić zasoby muzealne, w związku z tym zaproponowali nowszy model systemu.
OK, koniec z sarkazmem, coś w programie modernizacji/doposażanie MiG-29 drga, oby to nie były konwulsje.
Skoro jezdził umyślny pod bramy zakładów w Rosji u skupował na ,,wolnym rynku,, to co było nam potrzebne...,to nie było problemu /pisze było, bo samoloty niedługo wyjda z linii/ żeby przy zawieraniu umowy z RSK Mig znalązł się zapis do jakiego stopnia wszystko robimy sami. Zapłata została by uiszczona i robimy co chcemy . A chytry dwa razy traci ...i płacze że chce ale nie może
Jeszcze inspekcyjne ,niektórych panów z lampasami rozradowało by samo słowo inspekcyjne.Ech..
Widzisz, Rosjanie w MiG pojęli prawa wolnego rynku i nie bardzo chcą iść na taki układ. Za każdą pierdółkę chcą twardych diengow, wszystko ładnie, pięknie, ale płacić trzeba i to sporo tym bardziej, że nie jesteśmy dużym partnerem, gdzie drobna modernizacja za free (np. wymiana stacji r/lok) zaowocuje zamówieniami sprzętu wojskowego, a wtedy owe "free" zwróci się. W naszej sytuacji musimy płacić za wszystko.
Po to ustala sie warunki współpracy i zapisy które jasno mówią o np. wsparciu technicznym i materiałowym i ile to kosztuje w okreslonym czasie. Ze my jak zwykle podchodzimy do tego w stylu ,, jakoś to będzie,, i ,,Janek ,k...a zrób coś !!!,, jest jak jest . Pretensje do nas ,nie do nich.
Samolot jako całość jest drogi, na częśći jeszcze droższy.
Ten sam błąd popełniono z F-16, gdzie obsługi ,częsci kto placi i za co .
Wszystko OK, tylko nie należy zapominać, że mieliśmy przemiany i jeden z naszych Prezydentów obraził się na "Ruskich" zrywając kontakty i współpracę. Na szczęście pozostały te niezbędne do jakiegoś tam funkcjonowania. Jak myślisz dlaczego nasze MiG-i nie latają ze zbiornikami z Ma>1? Bo nie dostaliśmy biuletynu pozwalającego prostymi sposobami na podniesienie ograniczenia. Dlaczego o problemach z usterzeniem dowiadujemy się z netu? Bo nie dostaliśmy biuletynu. Dlaczego sami musieliśmy przerabiać pękanie końcówek skrzydeł (słynne łaty)? Bo nie dostaliśmy biuletynu. A biuletynów nie dostajemy bo ktoś powiedział, że nie potrzebujemy. Nie zrobił tego nikt kto trzymał w ręku więcej niż próbówkę do prądu, nikt kto wie na czym polega eksploatacja statku powietrznego.
Może ktoś ma większą wiedzę na temat planowanych na początek lat '90 dostaw kolejnych MiG-ów, a z których to zrezygnowano. Bo ja tylko słyszałem co nieco i bardziej chyba jako plotkę niż pewną informację.
Własnie o tym pisałem ,,jakoś to będzie,, i to nie tylko lotnicza przypadłość.No widzisz ,pojawia się od razu pytanie o remonty w Bydgoszczy .Jak oni je robią ? Mają Servis Biuletyny, Alertowe, zmiany do instrukcji uzytkowanai? ktoś nad tym w armii panuje ? Kto zatwierdza i podpisuje te zmiany ?
Czyżbys wspominał o zamowionych 9.13? albo ofercie dla gen.Ostrowskiego Mig-29 albo Su-27?
Bydgoszcz wiele zawdzięcza sobie samej oraz tym resztkom czego nie udało się przerwać.
Miałem na myśli 12 sztuk przygotowanych do wysłania.
Nie pisałem o ingerencji w strukturę kadłuba. Ostatnio paru "pacjentów" spawało kadłub kratownicowy - wiemy co to jest, prawda? I się im zwichrował, jak się okazało fachowcy nie opanowali technologji z okolic Pierwszej Wojny Światowej.
Mam więc pojęcie co oznacza ingerencja w strukturę i napisałem to wcześniej odnośnie pytania "jakie to technologie straciliśmy wraz z Mielcem".
Padło pytanie "po co modernizować miga".
Są dwie odpowiedzi - po to że nie ma i nie będzie pieniędzy na nowe samoloty przez najbliższe dziesięć lat - chyba że jak wcześniej pisałem Amerykanie sprzedadzą nam obecnie wycofywane ramach oszczędności starsze f-16 i f-15 . Tyle że są to najstarsze samoloty w lotnictwie amerykańskim, no ale za to będą poprawne politycznie, co najwyżej paru lotników się zabije na tym złomie jak niedawno omal nie mieliśmy tragedii z herkulesem. Skrzydełko się wybudowało...a taki był ładny, Amerykański, a szkoda...(A na poważnie to dobrze ze nie poginęli w tym szrocie).
A jakie było przeciążenie - 3g,4g? Ciekawe ile jest graniczne dla nowego herkulesa w tej wersji.
Inna to taka że aby czegoś się nauczyć to trzeba coś próbować zrobić w rzeczywistości, bo na papierze wszystko wygląda ładnie - papier wszystko przyjmie. Modernizacja miga to niebagatelny w naszych warunkach materiał doświadczalny dla pracujących przy tym ludzi. To trochę inne doświadczenie niż codzienne czynności obsługowe według tego co ktoś już kiedyś wymyślił. Dlatego uważam że jest w to sens inwestować. W wiedzę zawsze warto inwestować.
Doświadczenie modernizacyjne można wykorzystać na wolnym rynku - nie każdy może pozwolić sobie na nowe f-16, f-15 albo miga 29SMT lub 35. W wielu państwach ten samolot będzie jeszcze długo latał.
Zresztą nasz jeszcze też polata bo f 16 nie okazał się powalająco tanią alternatywą.
Nie słychać o kolejnej dostawie f 16. A inni jeszcze latają na f-16a i trochę nadal polatają mimo coraz większych problemów z częściami do tej wersji. No i oczywiście zmęczenie materiału też je nie omija.
Jak ktoś nie wieży w to co piszę o nabieraniu doświadczeń, to niech zbuduje jakieś proste urządzenie elektroniczne do testowania innego prostego układu elektronicznego nie robiąc tego wcześniej np. na zajęciach w szkole albo w pracy. Ciekawe jak wam to doświadczenie się powiedzie.
Ochotnikom kupie taki układzik do doświadczenia za własne pieniążki i prześlę na wskazany adres. W zamian oczekuję opisu z przebiegu doświadczenia.
Po raz kolejny o moich wypowiedziach :
Co do moich wypowiedzi nie bawię się w pisanie o biuletynach, protokołach odbioru itp. bo fachowcy tacy jak część z was o tym wiedzą a hobbiści niekoniecznie i dlatego operuję ogólnymi stwierdzeniami i określeniami - nie traktuję tej dyskusji jak egzaminu z diagnostyki itp.
Uważam że wielu z Was sprowadza polskiego użytkownika do poziomu: idź i sprawdź, wymień jak się da, jak się nie da to w "kontener" i do USA albo Rosji. Tam są mądrzy ludzie i sobie poradzą.
Być może używam czasami prostackich porównań typu "kupił chłopek roztropek mercedesa..." ale innym też się zdarza, ponadto pasuje to do podejścia niektórych do tematu w sposób: nie da się, nie można, po co itp.
Pisałem że nie jestem doskonały, ani nie staram być się wszechwiedzący - są o wiele lepsi i na obserwowaniu ich działań opieram swoje wypowiedzi.
Może dla niektórych tu piszących modernizacja zestawu rakietowego to banał, ale dla mnie to kawał solidnej roboty począwszy od ograniczenia parku niezbędnego do utrzymania sprawności kompleksu, poprzez poprawienie jej mobilności a wreszcie co najważniejsze budowa nowych stacji, głowic,urządzeń sterujących lotem w sposób niemożliwy do zagłuszenia przy użyciu wrogich urządzeń.
No i oczywiście diagnostyka zapasów rakiet plus bieżącego stanu urządzeń.
Jest jeszcze prognozowanie stanu kompleksu np. za pięć lat i na tej podstawie określenia zarysu przyszłych działań(napraw, kasacji, kolejnej modernizacji).
Taka modernizacja do standardu newa sc to tworzenie nowych instrukcji obsługi, itp.
Tony nowych papierów. Oczywiście zgodnie z normami i wymogami bezpieczeństwa bo w transporterze rakiet siedzą ludzie.
Różnica między starą newą a newą sc nie ogranicza się do chamskiego założenia wyrzutni na podwozie t-55, mimo że niektórym z Was może tak to się przedstawiać.
Różnica w budowie i stopniu komplikacji radaru naziemnego newy a miga 29 biorąc pod uwagę samą ilość elementów elektronicznych jest nieporównywalna.
To że mig nie ma nowej stacji ani nawet zmodernizowanej to nie wina komplikacji ze strony Rosjan, bo to bzdurny argument - my nie chcemy budować, a podciągnąć parametry istniejącej stacji więc nie widzę problemu z tzw. tajemnicą wojskową akurat w wypadku miga 29 model 9.12. z tym w co jest teraz wyposażony. Zachodnie wyposażenie naszych 29 Rosjanie mogą sobie po prostu kupić. I to w lepszej wersji niż my.
Specjalnie dla SAY4:
1. Dawno temu migi 21 posiadały zestaw narzędzi pozwalających na polową obsługę samolotu w dość dużym zakresie, nikt nie musiał skakać do Castoramy po kombinerki.
No ale mamy nowe wojsko to i nowe propozycje naprawy.
Czyżby nasze dzielne wojsko nie nabyło takich zestawów do miga 29? Może nie istnieją, a może znowu jakiś wysoko postawiony baran stwierdził ze "nie nada".
Albo Rosjanie zaprojektowali samolot do operowania z lotnisk polowych, ale w wypadku uszkodzenia nie przewidywali jego naprawy na miejscu? Świetna ocena ich intelektu.
2. Nic nie pisałem o ingerencji w strukturę typu wręgi, węzły mocowań skrzydeł itp.
Chodziło o rumuński kadłub w całości a nie jak to niektórzy sugerują w porcjach.
3. Jak rumuńskie śmierdzi to Ukraińcy będą ograniczać swoje lotnictwo o parędziesiąt migów - też można kupić tyle że cena będzie znacznie większa i sprzęt mocniej zajechany o co najmniej 10 lat.
Ponad to rumuńskie nie posiadają już gwarancji i ograniczeń RSK więc można je modyfikować jak się chce, np za pośrednictwem firm izraelskich.
4. Wymiana uszkodzonego skrzydła w migu w warunkach bojowych na lotnisku polowym oznacza kolejny samolot zdolny do walki - protokół zdawczo odbiorczy można wykorzystać w takich warunkach jako papier toaletowy. Pilot i tak poleci w warunkach bojowych.
W warunkach pokojowych w WZL możesz sobie do dowolnego sprawnego miga zamontować dowolne skrzydło (O ile pasuje) spełniające wymogi eksploatacyjne jak masz kwalifikacje i narzędzia.
Kwalifikacje mechanika zajmującego się wymianą takiego skrzydła są potwierdzone odpowiednimi certyfikatami otrzymanymi po zdaniu egzaminów kończących szkolenia. Tak to mniej więcej wygląda. Takich ludzi mamy nieprawdaż i to z praktyką?
Aby ocenić stan kadłuba lub dowolnej części samolotu można przeprowadzić badania wytrzymałościowe dwoma metodami:
Metoda niszcząca - konstrukcja poddawana jest realnie obciążeniom aż do zniszczenia.
Metoda nieniszcząca - np za pomocą modeli matematycznych i programów komputerowych.
Zresztą symulacje działania sił niszczących na konstrukcje zarówno f-16c jak i miga 29 9.12 są już wykonane. Mało tego kiedyś prasa donosiła ze ktoś przeciągnął f-16d więc badania niszczące w praktyce też zostały przeprowadzone
Jak widzisz Say4 jak się chce to można, narzędzia można kupić albo znając ich projekty(wymiary, materiał) wykonać za pomocą obrabiarek sterowanych komputerowo. Istnieje cos takiego i na Youtube możesz sobie obejrzeć jak wycina blok silnika z aluminium.
Mało tego możesz za pomocą innych narzędzi określić jakich materiałów należy użyć do konstruowania danego przedmiotu.
Reasumując, dzięki za rade ale mi Castorama nie jest potrzebna.
Trzeba pogodzić się z tym że jesteśmy biedni i wycofanie z eksploatacji 29 to np w wypadku uziemienia f-16 z powodu jakiejś usterki oznacza brak samolotu przechwytującego na naszym niebie.
Taka akcję miałeś ostatnio jak prasa opisywała spadanie fki bez kontroli. Nieważne czy to prawda czy nie, ale jak by zawieszono loty f 16 a nie było by migów to co by latało - iskry?
Ponieważ nie masz pojęcia o czym piszesz to może sprostuję - za pomocą modeli matematycznych to niestety sobie można... Kluczowa sprawa to określenie trwałości zmęczeniowej (czyli czasu do inicjacji pęknięcia) - żeby ją określić za pomocą modeli matematycznych trzeba znać _dokładną_ historię obciążenia - jeżeli jej nie znasz, to możesz tylko zerkać i patrzeć czy pęknięcie się już pojawiło czy nie - dość uciążliwe, nie ? I badania niszczące nie mają tu nic do rzeczy, bo czym innym jest rozpadnięcie się konstrukcji przez przekroczenie jej obciążeń dopuszczalnych, czym innym zmęczenie (które przekraczania dopuszczalnych obciążeń nie wymaga i dla ogromnej większości rzeczywistych konstrukcji mechanicznych od kosiarek po samoloty jest jednym z głównych problemów konstrukcyjnych - uczą o tym w technikum). Żeby ingerować w płatowiec to trzeba mieć lekkie pojęcie o jego projektowaniu, a nie wiem czy zauważyłeś że jeżeli chodzi o projektowanie płatowców to w Polsce przez ostatnie xx lat było z tym dość kiepsko...
Fajnie że w wielu miejscach nie widzisz większych problemów ale wynika to tylko z Twojej niewiedzy... A - i wybudowane skrzydełko w Herku było skutkiem a nie przyczyną - zauważ ten drobny szczegół...
Mogę Ci parę historii z rękawa wyciągnąć gdzie wsadzenie wykonanej w ten sposób nieoryginalnej części do silnika skończyło się na uncontained failure - i to silnika cywilnego dla którego obciążenia są milion razy lepiej znane niż dla wojskowego.
KZ
Mieli przyrząd montażowy?
Poza tym w okolicach I Wojny kadłuby metalowe były nitowane - zresztą długo potem też - wystarczy zobaczyć sobie elementy kratownicy Junkersa.
Spawaną kratownicę ma np Kruk - zycze powodzenia w jej pospawaniu bez przyrządu.
dranio
W jakich wielu państwach? MiG-29 z różnych względów (nie tylko technicznych) nie powtórzył sukcesu eksportowego MiGa-21. Liczba sprzedanych za granicę samolotów też jest znacznie mniejsza.
A jednak powinieneś - bo inaczej Twoje wypowiedzi są bardzo ogólne - na poziomie dorastającego nastolatka.
[QUOTE=Syrenek;406328]
Pokaż mi, gdzie MiGi-29 OPERACYJNIE działały z lotnisk polowych.
A znasz stan techniczny wraz z historią obciążeń takiego kadłuba?
Pytanie j.w.
Zobacz sobie modernizację rumuńskich MiGów-21 bez współpracy z producentem i problemy jakie z tego wynikły.
Może ja się mylę, ale mówimy o przedłużeniu eksploatacji w warunkach pokoju.
Już Ci odpisał KZ - jeśli nie wiesz, to się nie pogrążaj.
Kiedy i przez kogo?
Co wspólnego ma przeciągnięcie (utrata siły nośnej) ze zniszczeniem struktury?
I na podstawie youtube zaprojektujesz daną część?
Ciekawe, ciekawe...
Reasumując, nie masz pojęcia o czym piszesz. Jak większość typowych hobbystów, którzy widząc samolot i mając komputer z AutoCADEM myślą, że projektowanie samolotów to bułka z masłem i każdy najdalej po miesiącu jest w stanie to opanować perfekcyjnie.
Spadanie efki bez kontroli - brzmi bardzo ciekawie, zresztą prasa donosi również o inncyh ciekawych rzeczach - szkoda, że przeciętny dziennikarz nie ma pojęcia o czym mówi/pisze.
Reasumując, przestań podawać proste, jasne i tanie metody modernizacji MiGa-29, bo niestety Twoja wiedza w tym temacie jest na poziomie dzieci neostrady.
dranio
Ostatnio edytowane przez Rafalik ; 27-02-2010 o 19:18
Z tego co mi tłumaczono to jeszcze ważna jest kolejność spawania poszczególnych elementów.
Napisałem okolice pierwszej wojny bo nie byłem pewien ale proszę oto przykład: Fokker D-VII 1918.
Kratownica spawana.
Badania struktury są wykonane przez producentów, stąd ograniczenia eksploatacyjne
[QUOTE=dranio;406356]Spadanie efki bez kontroli - brzmi bardzo ciekawie, zresztą prasa donosi również o inncyh ciekawych rzeczach - szkoda, że przeciętny dziennikarz nie ma pojęcia o czym mówi/pisze.
Nie chodziło o mi o przyczynę, tylko o sytuację zawieszenia lotów na jednym typie samolotu. Powód może być dowolny, taki mi akurat się nawinął z pamięci.
Nie wypowiadałem się na temat części lotniczych tylko budowy narzędzi - jak ktoś coś chce sobie idealnie skopiowac może posłużyć się techniką współrzędnościową.
Zakładki