To po co porównanie do fotografowania kokpitów? Tam się nie kończy na dobrej woli fotografującego.
Tak czy inaczej, jeśli "ewidentnie użytkownik sobie nie życzy wzmianek o tej maszynie gdziekolwiek" to użytkownik ewidentnie dał ciała puszczając taką maszynę na "wycieczkę krajoznawczą" gdzie w dzień swobodnie każdy może zrobić jej zdjęcie. Dobra wola nie ma tu nic do rzeczy, skoro MON sam pokazuje to co "utajnił" (to o czym pisali Nobie i Young). Tylko jeśli użytkownik daje ciała (o czym pisał Nobie), to niech użytkownik się pilnuje następnym razem zamiast liczyć na to, że nikt nie zauważy, no chyba, że sprawy rozwiązuje się tak jak tą związaną z pewnym rodzajem roślinności w pewnej jednostce wojskowej...
Zakładki