W Krakowie przy ML na miejscu dawnych hangarów robią porządki, być może jest kasa ma odbudowanie hangaru i wszystkie eksponaty trafią pod dach.
W Krakowie przy ML na miejscu dawnych hangarów robią porządki, być może jest kasa ma odbudowanie hangaru i wszystkie eksponaty trafią pod dach.
Nie za bardzo wiem gdzie wrzucić, ale Miłosnicy poszczególnych typów dadzą sobie radę z posegregowaniem poszczególnych typów.Samoloty i śmiglaki z Łodzi zmieniają dyslokację do tworzonego Muzeum SP w Dęblinie. Może tam te naprawdę cenne eksponaty czeka lepszy los .
Uploaded with ImageShack.us
Ale to choba nie wszystkie maszyny:
brakuje tu Iskry "103", Su-7 "22" MiG-21PFM "06", "6509" -MF "6510", nie widzę Mi-2 SP-TVA i Tu-134 SP-LHE, ale może tych ostatnich wojsko nie chce - zobaczymy
To jest lista z oficjalnego wykazu SP odnośnie sprzętu planowanego do przetransportowania do Muzeum w Dęblinie. Może pozostałe eksponaty pójdą gdzie indziej, a może rzeczywiscie weżmie kto inny?
Ostatnio edytowane przez gruby131 ; 17-09-2011 o 08:40 Powód: ortografia
TOYA - Sie dobrych pocze
Wiadomości z 19.09 - "Samoloty odlecą ?"
Czyli planowany transport do Dęblina to póki co tylko plotki ? Radny Walasek i senator Grubski twierdzą ,że nadal walczą o pozostawienie kolekcji w Łodzi i utworzenie tutaj oddziału Muzeum Lotnictwa WP. Oby ich starania nie poszły na marne.
A fighter pilot is noted for intelligence, independence, integrity, courage, and patriotism. "Fighter Pilot" is a state of mind, not a job title. Therefore, not all people who fly fighters are fighter pilots, nor do all fighter pilots fly fighters, some of them drive trucks.
Niech Panowie Politycy zadbają najpierw o stan kolekcji , a póżniej wszczynają larum.Jakoś nie słyszłem w ostatnich latach aby centralne i lokalne władze sypnęły groszem na poprawienie wyglądu tego "złomowiska", bo tak niestety trzeba nazwać ten bezcenny zbiór .Oczywiście , że planowany transport pozostaje w mocy .W srodę ekipy z SP udają się do Łodzi .Tylko najpierw trzeba ten sprzęt rozłożyć na czynniki pierwsze. Czas do 15 XII, wytypowane samoloty i śmigłowce mają się znależć w Dęblinie , może tam będą przede wszystkim ludzie którzy zadbają o kolekcję .Bo przywiesić na płocie tabliczkę w stylu " Oddział zamiejscowy Muzeum WP..." to żaden problem , tyle tylko że dalej nic się nie zmieni w wyglądzie i stanie kolekcji .
Panom wojskowym troszczącym się o historię już dziękujemy dowód?
proszę bardzo:
W ilu miejscach w Polsce mogły stanąć te LIMonki?
Czy gdzieś w Polsce ostał się Mig 23UB? Chyba w książkach lotów...
Wojsko Polskie wraz z rzesza komandorów i generałów to rzeczywiście firma troszcząca się o swoją historię...
Gdyby nie Lewandowski to nie było by po co wyciągać łap bo dawno było by za granicą lub w hucie i pewnie przyszedł by rozkaz wyciągnąć jakiś ochłap z Krakowa albo Skarżyska tak jak to zrobiono z Su7 z Bydgoszczy.
Stary, daj sobie luzu ze zdaniami o trosce wojska o cokolwiek w materii historycznej.
Poza tym "muzealnicy" z Dęblina swoje pazurki pokazali na tym co mają u siebie i jak "dbają" np. poprzekręcane szachownice i stan wcale nie lepszy od tego w Łodzi) no i nie zapominajmy o geniuszach z innych jednostek (vide Malbork czy Mirosławiec). Chlubnym wyjątkiem i niedoścignionym wzorem jest kolekcja z Łasku i robota robiona przez PIOTRA POLITA gdzie zbiory z Łodzi powinny trafić na konserwację gdyby tylko była kasa. Pomalowanie samolotu nie załatwia wszystkich spraw no chyba że w wojsku (i pewnie na tym się skończy). Ale w tej firmie nawet orzeł z szyszek na trawniku się sprawdza byle było by ładnie, błyszcząco i na rozkaz.
Pozdrawiam
pozdrawiam
Nuras
To ja dopowiem coś od siebie - gdyby nie Dwaj Panowie!!!, to byliśmy w stanie pomóc pani Jadwidze w utrzymaniu kolekcji, może nie wszystkie samoloty dałoby się uratować, ale te najwartościowsze chcieliśmy odnowić. Jednak Dwaj Panowie stwierdzili, że nie będzie Łask grabił łódzkiego muzeum. Dlatego teraz wszystko pojedzie do Dęblina, a to co zostanie p. Jadwiga sprzeda.
Jeśli mogę zapytać, co proponują władze Łodzi, poza oczywiście ofertą zatrzymania kolekcji u siebie? Czy za tym idą jakieś pieniądze, czy tylko puste gadanie "muszą zostać u nas"? Bo jeśli tak, to co to zmieni? Samoloty nadal będą gniły tak jak dotychczas. Nowe maszyny nie będą przybywać, bo SP nie będzie zależeć na przekazywaniu tam eksponatów, jeśli ma własne muzeum. W Dęblinie zaczyna się coś dziać. Muzeum powstało tam rok temu? Idą za tym pieniądze, dlatego moim zdaniem większe szanse na to, że eksponaty za powiedzmy 10 lat nie rozsypią się na oczach wszystkich są gdy będą one w Dęblinie niż w Łodzi. Dlatego powinny tam trafić.
Rozumiem mieszkańców Łodzi, rozumiem ludzi z Bydgoszczy, którym zabrali nawet Su-7 i rozumiem narzekanie nurekogorek w sprawie poczynań w przeszłości, ale trzeba patrzeć w przód.
Ponieważ nic tak nie działa na wyobraźnię jak fotografie, to ja też pokażę coś tym razem "przeciw kolekcji na Lublinku":
Tylko i wyłącznie pustosłowie przedwyborcze - ekipa z Dęblina już jest. Na pierwszy ogień idą PFM-y 09 i 10. Są też przygotowywane dwa Lim-y dla Fundacji Polskie Orły Niemczyckiego.
Young
Jasne że zdjęcie medialne popiera tezę o zabraniu kolekcji z Łodzi ale zmanipulowane bo to nie jest samolot z ekspozycji (choć na ekspozycji nie jest dużo lepiej...
Jeżeli byłeś to wiesz ze nie stoi to wszystko byle jak i w trawie. Samoloty są poustawiane na gotowo. Miasto wykazało zadziwjający bezwłąd w tej materii (choć o muzeum pisało się od kilku lat) i obudziło się z ręką w nocniku i o to mogę mieć żal do włodarzy mojego rodzinnego miasta bo równocześnie wywalają kupę kasy na budowę np dwóch stadionów piłkarskich jakby jeden nie wystarczył obu łódzkim klubom.
1. Do niedawna podobnie a nawet gorzej wyglądały samoloty w Dęblinie. Np zanitowane blachami kabiny, czy pobazgranie plexi czarną farbą.
2. Jak napisałem, pomalowanie samolotów w Dęblinie nie załatwi niczego, bo za kilka lat będą wyglądały jak obecnie i nikt mi nie wmówi że będzie kasa na profesjonalną konserwację i ekspozycję tego co tam pozbierają. Na razie owszem będzie zachwyt ale za kilka lat te samoloty spotka taki sam los jak pięknie wyremontowane dwa lata temu LIMy z MLP. (zostawmy tą dyskusję bo to jak rozmowa o mnotowaniach giełdy - niewiadoma)
3. Pisałem już na lotnictwie dlaczego kolekcja w Łodzi jest wyjątkowa. Miejsca gdzie można zobaczyć wszystkie typy np. Miga 21 to rzadkość (wiem wiem bisa nie ma). Kolekcję należy przenieść w całości i tak ją eksponować, bo jest logiczną całością.
4. Istniejący status quo pozwala uchronić przed naprawą skutków pseudo konserwatorskich zachowań nie tylko placówki z Dęblina (mam nadzieję że miło wspominasz potężną porcję zdjęc z napisami z Ołówków). Myślisz że na odrestaurowanych eksponatach zobaczysz to samo w Dęblinie? Boję się że nie. Będą za to świecić takim samym odcieniem srebrolu i mieć prawidłowo zdekomunizowane szachownice.
pozdrawiam
Nuras
Też nie jestem za wywożeniem kolekcji do Dęblina, ale nie przekona mnie nikt, że w pięć minut ktokolwiek zrobi coś w kierunku uratowania kolekcji, jeśli nie zrobił tego przez prawie 20 lat by pomóc właścicielowi (za jego życia) a później spadkobiercom. Szkoda, że samoloty opuszczą Łódź - Jerzy Lewandowski pewnie się w grobie przewraca, ale takie są realia naszego kraju i już!!
Ostatnio edytowane przez Drzemi ; 20-09-2011 o 14:34 Powód: Literówka
nurekogorek a czy zdjęcie z Nadarzyc świadczy że wszystkie samoloty po służbie tak skończyły?
1. Tak, wyglądały tak. Teraz natomiast wyglądają o niebo lepiej (ja wiem, nie idealnie jak byśmy chcieli). Natomiast w Łodzi wyglądało to od lat tragicznie, wygląda tak teraz i nie wierzę aby się to zmieniło, nawet jeśli zostaną tutaj bo ktoś robi sobie promocję przedwyborczą.
2. Jak widzisz, żaden argument w tej dyskusji. W Krakowie się o nie nie dba, w Łodzi i możliwe że w Dęblinie. Choć tego ostatniego nie możemy być pewni, bo jak pisałem muzeum to rzecz świeża i na podstawie czego mamy wnioskować?
3. Akurat uczepiłeś się tego MiG-21 biednego. A prócz bisa, brakuje tam jeszcze szparek. Jest jedna z trzech (a nawet czterech) typów
4. Tak, za zdjęcia napisów jestem Ci wdzięczny. Czyli nie odświeżajmy eksponatów, bo utracimy stare napisy? Proszę Ciebie, wolę mieć czysty s-t z godłami, niż zarośnięty z napisami eksploatacyjnymi. Z szachownicami zgoda, pojechali po całości.
Nie punktujmy się i czepiajmy słówek bo nie o nie chodzi.
Nadarzyce czy LIMony na złomie pokazują, że wojsko nie dba o swoją przeszłość a nie o konkretne egzemplarze. To nie są odległe czasy ciemnej komuny, tylko nie tak odległe lata. Myślisz że coś się zmieniło?
Jeżeli rozumiemy muzealnictwo i zachowanie dziedzictwa jako pomalowanie samolotu farbą to jasne w Łodzi jest syf z gilem. Ale dla zachowania dziedzictwa jest on ważniejszy niż pseudoremonty z Dęblina (które sprzedają się marketingowo lepiej - proszę mamy odnowione samoloty a w tej Łodzi mech i glony zjadają nasze perły...) bo dają szansę przeprowadzenia remontu na najwyższym poziomie i ochronienia tego co się da. Ciekawe że arrasów na Wawelu nikt nie ceruje chińską nicią z pasmanterii tylko dlatego żeby dywan był w jednym kawałku.
Nie pisnąłbym ani słowa gdybym miał cień nadziei, że całość miała być zrobiona jak w Angielskich muzlotach i miała szansę trafić pod dach.
Poza tym gdyby ktoś miał trochę oleju we łbie to włożył by kasę która została wywalona na uruchomienie infrastruktury w remonty i rozwój tego co jest (np w swój depozyt w Łodzi) to było by coś. A tak kaska będzie szła na etacik dla komandora emeryta i sekretarki i będziemy słyszeń o niewystarczających środkach przekazywanych przez MON na remonty, bo z biletów ta placówka nie ma szans się utrzymać).
Wojsko nie jest w stanie wybudować przez kilkadziesiąt lat hangarów dla użytkowanych śmigłowców w Inowrocławiu czy Tomaszowie, a co dopiero dla jakiś starych samolotów. Za to filozofia wyglansowanych butów i prężenia torsu na górze wiecznie żywa.
pozdrawiam
Nuras
Po kolei -jakoś nie widać i słychać aby Miłóśnicy w Garniturach rzucali się na wycofywany sprzet i własnym sumptem próbowali przywrócić mu dawny blask .Przykład - cała kolekcja BIS-ów i UM stojąca na Podkarpaciu pod chmurką i oczekująca na Gości z grubym porfelem .Moim zamiarem nie było gloryfikowanie "wojskowych konserwatorów zabytków" znam tą Instytucję lepiei niż się co niektórym wydaje .Chwała Panu Lewandowskiemu za zebranie całej kolekcji, ale już Cywilni przecież Spadkobiercy jakoś latami nie palili się do odnowienia eksponatów.I w koncu to wojsko podjeło się odnowienia tego złomu [ zauważ proszę ,że część sprzętu jest wzięta w depozyt ]Panom wojskowym troszczącym się o historię już dziękujemy dowód?
proszę bardzo:
1.Wojsko Polskie wraz z rzesza komandorów i generałów to rzeczywiście firma troszcząca się o swoją historię...
2.Gdyby nie Lewandowski to nie było by po co wyciągać łap bo dawno było by za granicą lub w hucie i pewnie przyszedł by rozkaz wyciągnąć jakiś ochłap z Krakowa albo Skarżyska tak jak to zrobiono z Su7 z Bydgoszczy.
Stary, daj sobie luzu ze zdaniami o trosce wojska o cokolwiek w materii historycznej.
3.Poza tym "muzealnicy" z Dęblina swoje pazurki pokazali na tym co mają u siebie i jak "dbają" np. poprzekręcane szachownice i stan wcale nie lepszy od tego w Łodzi) no i nie zapominajmy o geniuszach z innych jednostek (vide Malbork czy Mirosławiec).
4. Pisałem już na lotnictwie dlaczego kolekcja w Łodzi jest wyjątkowa. Miejsca gdzie można zobaczyć wszystkie typy np. Miga 21 to rzadkość (wiem wiem bisa nie ma). Kolekcję należy przenieść w całości i tak ją eksponować, bo jest logiczną całością.
5. Istniejący status quo pozwala uchronić przed naprawą skutków pseudo konserwatorskich zachowań nie tylko placówki z Dęblina (mam nadzieję że miło wspominasz potężną porcję zdjęc z napisami z Ołówków). Myślisz że na odrestaurowanych eksponatach zobaczysz to samo w Dęblinie? Boję się że nie. Będą za to świecić takim samym odcieniem srebrolu i mieć prawidłowo zdekomunizowane szachownice.
Nie wiem co zrobili w Dęblinie , ale szlag mnie trafia , jeśli jako przykład złej woli i fuszerki przedstawia się samoloty odświeżane w Malborku .Prosze sobie poszukać w sieci zdjęć Goleniowskiego Limka i zobaczyć jak bardzo troszczyli się o niego włodarze miasta[ nie wojskowi przecież ]
Zgadzam się , odrestaurowano Limka nie za bardzo w zgodzie z historią, ale zrobiło to dosłownie dwoch blacharzy samochodowych z pomocą dwóch ślusarzy - wszyscy pracownicy cywilni , w godz. pracy , ze środkami typu szpachla , papier ścierny , wiadro farby i kontakty osobiste aby ściągnąć brakujące części do samolotu.O 21 ostatnio odmalowanym , nie wspominam , ale też zrobino z nim jako taki porządek , znalazł przynajmniej swoje miejsce w hangarze , a to już jest dużo .
I wracając do Malborka i ostatniego pikniku - głowę daję , choć nie byłem , że wszyscy się zachwycali nad historycznymi samolotami , ale pies z kulawą nogą się nie zapytał "kto i za ile to zrobił " ale kasę na pikniku trzepali wszyscy , sprzedawcy , aeroklub , właściciele samolocików - bo chyba loty widokowe były ?
Proszę bardzo -przeszkadzają "zdekomunizowane " szachownice , srebrzanka na płatowcu ? W dobie elektronicznych kontaktów -adres , e-mail do Deblina -przekaz -wpłata na konto jako darowizna na rzecz odrestaurowania kolekcji z Łodzi .I nie doszukujmy się wszędzie ręki komunistów czy innej politycznej nacji , bo w dobie nędzy ogólnowojskowej liczy się każda inicjatywa , nawet jeśli jej początki nie będą może zachwycające .
I na koniec , ilu mieszkańców liczy Łódż , nie można było przez te lata zorganizować paru zbiórek , skoro teraz wylewa się krokodyle łzy .A i z dostępnością tej kolekcji , to było coś chyba na zasadzie " psa ogrodnika " dlatego tak to wszystko wyglądało , i raczej jest to powód do wstydu a nie do dumy .I jak w końcu przenoszą niemal w całości , to też żle .
PS .Tzn .że jakby Armia za swoje pieniądze postawiła wiaty , hangary w Łodzi , tamże odświeżyła sprzęt i tam go zostawiła , to byłoby dobrze ? Zeby ewentualnie włodarze miasta i politycy mogli prężyć muskuły i wypinać torsy?
Tzn . że tym razem wojskowi okazali się mądrzejsi , płacimy , no to zabieramy .Pozostaje tylko zgrzytanie zębów , płacz i pretensje do "swoich " włodarzy miasta.
Łódź to dosyć specyficzne miasto. Tutaj wyburza się nawet budynki mające status zabytków ,to kto martwiłby się jakimś lotniczym "złomem" stojącym gdzieś na peryferiach. Jakieś 6 lat temu ,jak dobrze pamiętam ,działka nawet nie była dobrze pilnowana ,więc kolekcję można było zwiedzać po prostu przełażąc przez płot bez niczyjej zgody. To były czasy.
Szkoda kolekcji ,żal że miasto pozbyło się kolejnej ciekawej atrakcji ,ale miejmy nadzieje ,że ktoś da tym maszynom drugie, lepsze życie.
Na pamiątkę dla potomnych - zabytkowy bilet wstępu na wystawę z roku 2000.
A fighter pilot is noted for intelligence, independence, integrity, courage, and patriotism. "Fighter Pilot" is a state of mind, not a job title. Therefore, not all people who fly fighters are fighter pilots, nor do all fighter pilots fly fighters, some of them drive trucks.
Można było wejść przez dziurę w płocie i nikt się nawet nie interesował tym, czy ktoś w środku chodził, czy nie. Ciekawe czy w tym czasie nic nie zostało rozkradzione, zniszczone. Może teraz przynajmniej z pilnowaniem jest lepiej, ale zdecydowanie, wbrew temu co wcześniej nurekogurek pisał, pozwolenie na niszczenie statków powietrznych nie jest lepsze od jakiejkolwiek próby odrestaurowania. Nie ważne gdzie, ważne żeby się tymi maszynami ktoś zajął, jakoś zakonserwował, tak żeby, nawet jeśli nie teraz to za te 10 lat, można było je porządnie odrestaurować, bo kontynuacja tej stagnacji i niszczenia doprowadzi do tego, że nie będzie czego odrestaurowywać, tylko trzeba będzie płatowce do odtworzenia wysyłać.
A fighter pilot is noted for intelligence, independence, integrity, courage, and patriotism. "Fighter Pilot" is a state of mind, not a job title. Therefore, not all people who fly fighters are fighter pilots, nor do all fighter pilots fly fighters, some of them drive trucks.
Tzn . że to wszystko wyglądało gorzej w rzeczywistości , niż się co niektórym oburzonym obrońcom kolekcji śniło .I bardzo dobrze że w końcu ktoś się tym wszystkim zajmie.I tak jak napisał Drzemi , niech to będzie chociaż na zasadzie zabezpieczenia płatowców , wnętrza , ale zeby za parę lat jak znajdą się fundusze , można byłoby cokolwiek jeszcze odtworzyć .Nawet niech to będzie na wzór "geniuszy z Malborka " jak to napisał nurekogórek, ale wtedy jest szansa że na przyszłość coś z tą kolekcją będzie można zrobić pozytywnego .Bo w Łodzi takiej szansy już nie było .Nie wiem na jakiej zasadzie funkcjonuje tworzone Muzeum SP w Dęblinie , ale tam jest przede wszystkim zaplecze , WZL, Szkoła , warsztaty , ludzie lotnictwa , a nie zbiercze kupujący wycofane samoloty dla samego kupowania i trzymania "pod chmurką "z nadzieją na odsprzedanie za lat -naście z zyskiem . I w Dęblinie są pewnie układy , w pozytywnym sensie znaczenia tego słowa, że będzie można coś dorobić , odtworzyć , pomalować [ a może i wyszperać w czeluściach magazynów ], nie czarujmy się , przy ogólnej biedzie w Armii , to też się liczy . Łódż miała swoją szansę i tej szansy nie wykorzystała .
Daremne żale , próżny trud , bezsilne złożeczenia .....itd
Zakładki