Najbliższe (chyba) od Krakowa schrono-hangary są na dawnym poradzieckim lotnisku w Skarbimierzu koło Brzegu opolskiego, teren jest nieogrodzony i można bez problemu wejść i zrobić inwentaryzację takowej budowli.
Witam od dosc dawna interesuje mnie temat schronohangarow. jest to rzecz dosc ciekawa a zarazem tajemnicza.
Ciekawa, bo roznia sie od tych stawianych przez rosjan i (chyba czechow) a tajemnicza, bo z rok temu usilowalem dowiedziec sie czegos w miare oficjalnie i oczywiscie jak to u nas tajne/poufne a w ogole nie wiemy o co chodzi.
O tyle smieszne i dziwne ze to raczej przemijajaca moda bo wiekszosc lotnisk na ktorych byly nie dziala/nie ma samolotow do nich dedykowanych. A i u w miare kompetentnych zrodel jakby dezorientacja (Jan Hoffman z muzlotu w krakowie twierdzi ze mierzecice mialy schronohangary a tak nie bylo - zlamalem prawo i wlazlem na wojskowa czesc lotniska jak nie bylo tam jeszcze nowego plotu - jedynie obwalowania, niby schronohangary w slupsku sa inne budowane przez firme zagraniczna, a wygladaja jak na innych lotniskach)
Skoro sa tu tacy co latali w takich pulkach ktore mialy takie ukrycia to moze dali by sie pociagnac za jezyk? A moze sa tacy, ktorzy maja dostep do nich obecnie? jestem zainteresowany stworzeniem dokumentacji problemem jest to ze mieszkam dosc daleko od najblizszego, bo w Krakowie
pozdrawiam
Michal
pozdrawiam
MIchal
hehehe...Zamieszczone przez Bus127
zdjecia z brzegu w duzej ilosci juz mam, gdzies lezy w notatkach inwentaryzacja, a czesciowo jest takze acad Nb. niedlugo nie bedzie juz tych hangarow jak beda tak "rekultywowac" to lotnisko, a szkoda.
Sek w tym ze hangary naszych braci sa nieco inne - masywniejsze, inny tyl, chyba na pewno sa dostosowane do uruchamiania w nich silnikow.
Interesuje mnie schronohangar uzywany w SP
Marzeniem scietej glowy jest przeniesienie takiego do MLP w Krakowie. W srodku stojacy BIS z pary dyzurnej w pelnym rynsztunku... Ech rozmarzylem sie... ))
pozdrawiam
MIchal
W Warszawie było specjalistyczne lotniskowe biuro projektowe, pisał o tym Jacek Jarzecki. Od swoich warszawskich wiewiórek wiem, że dokumentacja opracowana w tym biurze poszła w większości na przemiał. Nie wiem, ile w tym prawdy. Wszystkie ukrycia tego typu były przystosowane do rozruchu silnika wewnątrz.
W Słupskich schronochangarach można było uruchamiać silniki, było to praktykowane, pokazowy numer dla TV i VIP-ow to uruchomienie w zamkniętym schronie i otwarcie tuż przed wykołowaniem - najmniej "szczęśliwym" uczestnikiem takiego wydarzenia był technik samolotu.... ale medialnie niezłechyba na pewno sa dostosowane do uruchamiania w nich silnikow.
[quote="Grzegorz5710"]Takie schronohangary miały w zasadzie wszystkie pułki latające na 21 - ten na zdjęciu to z lotniska w Debrznie - stan z ubiegłego roku. Były one przystosowane do uruchamiania samolotów wewnątrz.
nie dorobily sie: mierzecice, lask, sochaczew, wroclaw
w Aeroplanie poswieconym Su 22 jest wzmianka ze byly proby uruchamiania w srodku SUk, ale byly problemy z oddzialywaniem gazow wylotowych na podloge, oraz to ze na zewnatrz musiala stac APA. Stad zalozylem ze nie praktykowano uruchamiania w SP we wnetrzu, chociaz jak bylem w Gdyni we wnetrzu takiego schgronu to zdziwil mnie sygnalizator z czerwonym i zielonym swiatle, ale dbylem jeszcze mlody i piekny ))
rozterki co do mozliwosci uruchomienia silnika nabralem po ogladnieciu galerii na stronie rosnowa- sa tam Bisy z pary dyzurnej we wnetrzu.
Pytania do tych co widzieli i macali takiego cudaka:
-Jak otwieralo sie wrota? recznie, hydraulicznie, elektrycznie?
-rozumiem ze te metalowe wrota w hangarze to byla wyrzutnia gazow wylotowych.
-Skad bralo sie powietrze do silnika w zamknietym schronie?
-dlaczego nasze wrota wydaja sie byc cienkie i slabe w porownaniu do rosyjskich i czeskich odpowiednikow?
- niektore schronohangary maja z bokow pomieszczenia nie zabezpieczone wrotami pancernymi - co w nich bylo?
czy dysponuje ktos materialami z wnetrza schronohangaru, "wymiarami klockow" z ktorych byl zbudowany?
- czy 29te tez uruchamiaja silniki w srodku, bo z tego co widac to raczej jest standardowy schron a samolot ma dwa silniki, wiec otwor na spaliny troche maly
pozdrawiam
MIchal
Dlatego napisałem " w zasadzie" - pułki na północy miały takowe schrony ale tylko po 12 szt.nie dorobily sie: mierzecice, lask, sochaczew, wroclaw
Początkowo ręcznie, później w ramach oszczędności siły ludzkiej za pomocą liny cięgnionej przez APA a na koniec silniki elektryczne. Jednak same z nimi były problemy - często na wskutek wilgoci się spalały. Jednym słowem zamykanie od samego początku było niedopracowane.Jak otwieralo sie wrota? recznie, hydraulicznie, elektrycznie?
No one nie były hermetyczne - poza tym chcąc uruchomiś silnik trzeba otworzyć tylne wrota aby gazy miały wyjście.Skad bralo sie powietrze do silnika w zamknietym schronie?
Trzeba było je zamykać tobyś zmienił zdaniedlaczego nasze wrota wydaja sie byc cienkie i slabe
Wszystkie miały po bokach pomieszczenia dla machaników i na sprzęt. U nas praktycznie nie wykorzystywane. Natomiast w NRD były o wiele lepiej zagospodarowane. Tam pilot i załoga miały swoje pomieszczenia , poza tym w takim hangarze było wszystko tzn prąd do rozruchu samolotu, tlen, powietrze i pokemniki na uzbrojenie.niektore schronohangary maja z bokow pomieszczenia nie zabezpieczone wrotami pancernymi - co w nich bylo?
Obroty w ukryciu minimalne, przy wykołowywaniu chwilowo można było zwiększyć do 70%. Dyżurowaliśmy w tych schronach. Inżynier URE pułku opracował i nadzorował wykonanie instalacji łączności radiowej z samolotem przy zamkniętych bramach. Nigdzie indziej tego nie było chyba.
Otwarcie ,zawsze ręczniePoczątkowo ręcznie,
Jedna połówka waży jak dobrze pamiętam ok 18 tonZamieszczone przez uszatek
26 a póżniej 9 wykorzystane max.Jak cały pułk miał już schrony to w końcu każdy technik mógł skorzystać z odrobiny luksusu w postaci swojego pomieszczenia na szafkę ,stolik ,krzesła.Można było w końcu zjeść spokojnie drugie śniadanie,wypić herbatę itp,itd.Zamieszczone przez Grzegorz5710
U nas był jeden wzorcowy na tzw potrzeby.Zamieszczone przez Zwieroboj
"Nigdy nie rezygnujcie"
W.Churchil
Zapomniałeś o najważniejszym olejak i suszenie grzybówZamieszczone przez Długi
To była jedna z najbardziej istotnych i przydatnych funkcji tego pomieszczenia
Wiele pomieszczeń było wykorzystywanych przez inne specjalności na podręczne magazynki sprzętu,w niektórych trzymaliśmy paliwowe zbiorniki dodatkowe.A co do kwestii otwierania i zamykania to otwieranie oczywiście ręcznie od wewnątrz-szyny były położone pod kątem więc wystarczyło wejść do środka pociągnąć za "wajchę" i wrota się rozsuwały na boki pod własnym ciężarem(waga jednej połówki wrót to jak napisał Długi około 17-18 ton)-gorzej było zimą gdy wszystko przymarzło.....
Zamykanie- jak napisał Grzegorz za pomocą silników elektrycznych dwubiegowych-po kilku przypadkach "przeciągnięcia" bramy -w większości wyłączono możliwość używania II biegu
Może przy okazji kilka słów o najnowszych schronohangarach zbudowanych na potrzeby "Jaszczompków"
Jak wiadomo to juz nie ten standard wykonania a co za tym idzie nie ten klimat hehehe.Budowla znacznie lżejsza,zwarta i lepiej wykonana(przeciekają tylko wniektórych miejscach )Posadzka gładka i równa.Wewnątrz prąd ,wentylacja,woda itp.Wrota otwierane i zamykane dwubiegowo tylko i wyłącznie elektrycznie(w razie awarii zasilania agregaty spalinowe)Pomieszczenia dla techników odrębne -między schronami,zdecydowanie bradziej komfortowe i przyjemne.Uruchamianie w schronohangarach gazy wylotowe kierowane przez specjalnie skonstruowane wydmuchy do góry.Genaralnie czysto i sterylnie, żadnych wystających elementów szyn itp.na dzien dzisiejszy latanie odbywa sie tylko i wyłącznie z schronohangarów.
Oglądając zdjęcia tych nowoczesnych "schronohangarów" zgadzam się z Tobą, że komfort pracy zdecydowanie jest lepszy. Ale mam pytanie - czy te budowle nie są de fakto indywidualnym hangarem ?. patrząc na zdjęcia to myślę, że je jest stosunkowo łatwo przebić 100 kg bombką.Jak wiadomo to juz nie ten standard wykonania a co za tym idzie nie ten klimat hehehe.Budowla znacznie lżejsza,zwarta i lepiej wykonana(przeciekają tylko wniektórych miejscach
[quote="uszatek"]Zamieszczone przez Grzegorz5710
hm...jesli dobrze pamietam to jakies hangary byly na wysokosci podejscia na polnocnej stronie?
Pamiętaj, że nasi bracia w Układzie mieli na swoich lotniskach kilka typów schronohangarów, różniących się wielkością i rozwiązaniami konstrukcyjnymi, stosownie do użytkowanych typów samolotów. Bywało tak, że jak jednostka się przezbrajała, to schronohangary też wymieniali na nowszy model, bo stare były za małe dla nowego sprzętu albo np. trzeba było stworzyć możliwość uruchamiania dwóch silników, do czego była potrzebna inna konstrukcja schronu niż dla samolotu jednosilnikowego.Zamieszczone przez uszatek
No i standardy ilościowe w naszej części Europy mieli inne. Jako zasada obowiązywała liczba ukryć wystarczająca dla kompletu samolotów pułku.
Wylot dla dwóch silników to jeden problem.czy 29te tez uruchamiaja silniki w srodku, bo z tego co widac to raczej jest standardowy schron a samolot ma dwa silniki, wiec otwor na spaliny troche maly
Drugi problem jest taki, że do typowego schronohangaru dla MiG-21 o ile wiem MiG-29 wchodzi "na styk". Zostają mu dosłownie centymetry wolnego miejsca po obu stronach. W tej sytuacji o wykołowaniu o własnych siłach z takiego ukrycia raczej nie może być mowy. Grozi uszkodzeniem samolotu. Czy w tej sytuacji uruchamianie silnika wewnątrz w ogóle ma sens?
Przed przezbrojeniem jednostki w MiGi-29 powinny były być zbudowane schronohangary innego typu. Ale w naszym przypadku życie widocznie jak zwykle nie przystaje do teorii.
Sądzę, że nie ma jednego "standardowego schronu". Były one budowane według kilku typowych projektów, więc każdy "inny" schron też byłby "standardowy".z tego co widac to raczej jest standardowy schron
JacekB
nie dorobily sie: mierzecice[/quote]
hm...jesli dobrze pamietam to jakies hangary byly na wysokosci podejscia na polnocnej stronie?[/quote]
mierzecice maja wysokie obwalowania, wieksze i wyzsze oraz o innym ksztalcie niz to ma miejsce w strefach rozsrodkowan typowych dla wiekszosci zapasow. Wydaje mi sie ze mogly byc robione do MIGa 19.
http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc...type=2&scale=2
bylem i widzialem na wlasne oczy - schronohangarow brak.
w temacie schronohangarow do F16 http://calbud.com.pl/display.php?site=146&lang=7
Piszac o "delikatnych" wrotach porownywalem je do tego co widzialem np w Brzegu, rosyjskie sa naprawde grube w porownaniu z naszymi.
Podejrzewam iz schronohangary na lotniskach SP byly dokladnie tego samego typu i mialy te same wymiary. roznily sie istnieniem bocznych pomieszczen pomocniczych.
Czy sam schronohangar mial jakies oznaczenie typu?
Trafilem kiesys na oznaczenie DADOS w temacie schronohangarow w pienieznicy. Czy moze ma ktos zdjecia tego hangaru?
pozdrawiam
MIchal
widocznie sie pomylilem...a to co widzialem moze sluzylo do przechowywania sprzetu niezbednego dla samolotow...bo cos z drzwiami w ziemi na pewno bylo
Dla MiG-21, MiG-23 i rodziny Su-7/20/22 budowano u nas ukrycia jednakowej wielkości? Przecież to są różne ligi, jeśli chodzi o wymiary. Trudno mi uwierzyć, ale może i tak było. Nie wiem. Sojusznicy budowali zróżnicowane wg wielkości samolotów.Zamieszczone przez uszatek
Z posiadanych przeze mnie zdjęć i schematów wynika, że bracia w Układzie mieli co najmniej 6 różnych typów schronohangarów i miały one swoje oznaczenia typu. Jak było u nas, tego nie wiem.Czy sam schronohangar mial jakies oznaczenie typu?
JacekB
Witam
W latach 86 -87 pełniłem służbę w 3 PLMB w Bydgoszczy w specjalności eksploatacja "nafta" Pułk dysponował 30 schronohangarami wymiary 24\ 12\ 6 m Su 7\ 20 \ 22 mieściły się w tych wymiarach nie mówiąc o Migach 21\23 Myślę że wszystkie schrony były tego samego typu W schronohangarze przy Su 7 mógł się zmieścić SB - lim Rozmiar skrzydeł Su 7 zostawiał po 1,5 m wolnej przestrzeni od ścian hangaru Umieszczenie Suki w schronie odbywało się przy pomocy ciągnika C 355 który za pomocą lin doczepionych do goleni podwozia
głównego ciągnął samolot do tyłu schronu . Technik w tym czasie kierował samolotem za pomocą wodzidła , a pomocnik technika stał na drabince trzymając rękę na hamulcu . Po zakończonej operacji ciągnik wyjechał przez tylne wrota był to jeden sposób bezpieczny na umieszczenie samolotu w schronie . Drugi sposób polegał na tym iż ciągnik zahaczał wodzidło na przedni zaczep ciągnika w ten sposób doświadczony kierowca potrafił umieścić samolot pchając go za przednie koło . W każdym schronie jedno pomieszczenie zawierało zawsze uzbrojenie bomby rakiety na wypadek alarmu . W czasie pełnienia służby w 3 PLMB z przekazów od kadry można było usłyszeć o wypadkach katapultowania się w schronohangarze oraz o wypadku rozłożenia skrzydeł przez samoloty Su 20 lub Su 22 przez pomyłkę nie wiem ile w tym prawdy .
Zakładki