Z porządnego mat fiza w normalnym LO.
Witam,
od dawna zastanawiam się do jakiego liceum iść aby potem iść na studia lotnicze. Myślałam nad startowaniem do OLL w Dęblinie lub pójścia do najlepszej szkoły w moim mieście na kierunek matematyczno - informatyczny. Nie wiem co mnie lepiej przygotuje do matury. I z czego będę mieć lepszy start na studia?
a nie lepsze OLL? Wkońcu tam są zajęcia z lotnictwa itp.?
Zapraszam do lektury: OLL Dęblin
Czytałam to jakieś pół roku temu... I nie wiem co to ma związek z moim tematem? Nadal nie wiem czy zwykłe liceum z bardzo wysokim poziomem jest lepsze od OLL...
Jeżeli nie potrafisz doszukać się odpowiedzi na twoje pytanie w tamtym temacie, to mam dla ciebie bardzo złe wieści... Z całym szacunkiem, ale wolałbym, żebyś za 10 lat nie dbała o bezpieczeństwo naszej przestrzeni powietrznej...
Skończ... Nie mam zamiaru czytać kilkudziesięciu stron bo ty nie potrafisz napisać mi jednej prostej odpowiedzi które liceum lepsze...
No wiesz... przeczytałam już miliony forum, postów itp. Przeglądam neta już od pół roku... i kolejna odpowiedź typu "zapraszam do lektury..." mnie wkurza. Zwłaszcza że czytałam to już dawno...
Bożeeeeeee, naprawde nikt nie wie jakie liceum lepsze? OLL czy zwykłe LO??????
Chce tylko dobrze wybrać szkołe ze względu na swoją przyszłość...
Kobieto, napisałem ci bezpośrednio w poście #2. A ty, Wielka Pani Obrażona, jeżeli po przeczytaniu 'milionów postów' nie jesteś w stanie wywnioskować które liceum jest lepsze no to sory, nadajesz się może do jakiś nauk humanistycznych, skoro tak lubisz czytać...
Temat OLL vs. LO wałkowany jest od lat. Jedni mówią, że lepsze jest OLL, a inni powiedzą, że lepsze jest LO. Nie ma jednej odpowiedzi co będzie lepsze; w tym temacie połowa forum może Ci napisać OLL, a druga połowa LO, ale i tak będziesz musiała sama wybrać. Po OLL nie ma gwarancji, że się dostaniesz na WSOSP (bo o tym mowa, skoro chcesz być pilotem wojskowym). Nikt też nie wie czy w "najlepszej szkole w Twoim mieście" poziom nauczania matematyki czy fizyki jest porównywalny do OLL, wyższy czy niższy.
Z takim nastawieniem, to szans na lotnictwo nie masz żadnych.
Obrażasz się jak ktoś ci każe coś przeczytać, strzelasz fochy itp. W wojsku nikt cię nie będzie po głowie głaskał bo postanowiłaś zostać pilotem. Poza tym, nie wiem czy wiesz, ale takie gadki jak 'przeczytałam miliony forów' budzą śmiech już nawet w onetowych komentarzach, tutaj wywołujesz tym tylko i wyłącznie konkretne nastawienie do ciebie w przyszłości.
No i informacja najgorsza... kariera pilota wojskowego (i nie tylko wojskowego) jest jednoznaczna z czytaniem nie 'kilkudziesięciu stron' ale konieczny do przeczytania materiał będzie liczony raczej w tysiącach stron... a może i w twoich ulubionych milionach. I co chyba dla ciebie gorsze... należy to wszystko przeczytać ze zrozumieniem.
Jednocześnie należy powiedzieć też jasno, że OLL od dawna ma opinię zaniżającego oceny liceum. Co za tym idzie, jak się nie trafi do WSOSP to ma się problemy na innych uczelniach. Dlatego dobre LO + kursy szybowcowe i spadochronowe w lokalnym aeroklubie dają większą szansę na dostanie się do WSOSP. Wszystko przy założeniu, że faktycznie się do wojskowego lotnictwa nadajesz, zarówno inteligencją i wiedzą (co nie jest jednoznaczne z ładnymi ocenami), zdrowiem i własościami fizycznymi twojego ciała i... co może cię zaskoczyć... psychicznie.
Choć może w twoim przypadku lepiej będzie wybrać OLL ? przynajmniej ci charakter utemperują na czas.
Nie strzelam fochów i sie nie obrażam tylko poprostu po co mi taka pomoc?????
Zrobie wszystko żeby dostać sie do OLL... tylko jak znam życie pewnie trzeba mieć znajomości żeby się gdziekolwiek dostać...
Bardzo chcę wybrac kierunek PRZYNAJMNIEJ wojskowy... Niestety wszędzie liczą się jak już wspomniałam znajomości... Co to ma za sens pójście do OLL?
Jakoś lwia część* moich znajomych dostała się do OLL, a później na WSOSP bez żadnych znajomości... Poza tym pisanie publicznie o tym, że ktoś ma znajomości i tylko dlatego się dostał tu i tam jest lekko niesmaczne. Mam nadzieję, że po przygodzie z OLL nie zaczniesz tu rzucać nazwiskami 'plecaków'.
*lwia część, bo nie wiem jak ze wszystkimi - nie wszyscy się przyznają itp., ale z pewnością wiele osób dostaje się tam dzięki ciężkiej pracy, bez żadnych pleców itp.
Najlepszą pomocą jaką można dać człowiekowi to wędka i kierunek do najbliższej rzeki. Ty oczekujesz usmażonego filecika podanego na pięknym talerzyku.
Zrobisz wszystko by dostać się do OLL, a jednocześnie nie widzisz w tym najmniejszego sensu... z logiką to nie masz zbyt wiele wspólnego.
I tak przy okazji, interpunkcja jest dość istotna w wypowiedzi pisemnej. Pięć znaków zapytania też nie sprawi, że zostaniesz wzięta bardziej poważnie.
Oskarżenia o plecaki i znajomości powtarzają się regularnie. Zazwyczaj wynikają z frustracji tych którzy się nie dostali. Nie można wykluczyć, że takie przypadki się nie zdarzają. Budowanie swojej życiowej filozofii na tym jest jednak dość głupie i naiwne.
Na twoim miejscu, skupiłbym się na jakiejś psychologii albo pedagogice. Tam można gadać dużo i bezsensu.
Jeśli mogę dodać coś od siebie, to proponuję trochę więcej pokory...
Zakładki