Rosjanie chcą MiGiem do NATO
Rosjanie chcą unowocześnić i utrzymywać w sprawności polskie myśliwce MiG-29. We współpracy z BAE Systems gotowi są nawet dostosować samoloty do standardów NATO. MON boi się tej propozycji.
Myśliwiec MiG-29 ląduje w bazie w Krzesinach
BARTOSZ JANKOWSKI
Nasze siły powietrzne dysponują 44 samolotami MiG-29. To największa liczba tych myśliwców w krajach NATO. MON zdecydowało, iż 32 samoloty zostaną zmodernizowane aby mogły współpracować z atlantyckimi sojusznikami przynajmniej do połowy przyszłej dekady. - Możemy zagwarantować, że dolecą do 2030 roku - zapewnia Igor Amosow, przedstawiciel koncernu RSK MiG w Europie. Amosow w maju uruchomił przedstawicielstwo RSK w Warszawie. Rosjanie utrzymywali dotąd biuro na Słowacji, gdzie zmodernizowali i za 70 mln dol. dostosowali do wymagań NATO 12 samolotów. Pomagali im Amerykanie. Na pokładach migów znalazły się m.in. radiostacje Rockwell Collins, komputery i urządzenia do identyfikacji "swój - obcy" BAE Systems.
Zlecenie za 300 mln dolarów
- Waszyngton nie miał nic przeciwko eksportowi technologii i udziałowi rosyjskich inżynierów w instalowaniu tajnych urządzeń na pokładach MIG-29 w zakładach w Trenczynie - mówi Amosow. Słowacka armia dogadała się z RSK MiG i za stałą opłatę wykupiła abonament na serwis natowskich samolotów. Przedstawiciel BAE Systems w Warszawie Paul Young jest zadowolony ze współpracy z Rosjanami na Słowacji i liczy na podobne zamówienia w Bułgarii oraz w Polsce.
Według Andrzeja Kińskiego, redaktora naczelnego "Nowej Techniki Wojskowej" i znawcy rosyjskiego przemysłu obronnego, głęboka modernizacja migów może nas kosztować nawet 300 mln dolarów.
Szef MON Aleksander Szczygło obawia się uzależnienia od Moskwy. "Rz" dowiedziała się nieoficjalnie, że z kierownictwem RSK MiG spotka się podczas lipcowych wielkich targów lotniczych w Paryżu Marek Zająkała, wiceszef MON odpowiedzialny za inwestycje.
Niezastąpione WZL
Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy od lat remontują samoloty, a następnie przekazują je armii z pieczęciami dozoru RSK MiG. Odkąd na początku tej dekady podpisano ramowe porozumienie o współpracy, skończył się proceder przemycania w walizkach części kupowanych pokątnie na Ukrainie czy Białorusi. Problemem jest remont silników. - Radzimy sobie sami - zaprzecza Jan Piotrowski, dyrektor Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 4 pod Warszawą. W latach 2003 - 2006 WZL nr 4 wyremontowały 52 silniki RD-33. Konkurentów WZL nie ma. - Zakłady znów bez przetargu otrzymały zlecenie MON na remont 16 kolejnych silników - mówi Dariusz Kamiński, którego firma POLIT-elektronik jest wyłącznym przedstawicielem w Polsce RSK MiG. Kamiński zapewnia, że oferował MON remont silników z udziałem i na odpowiedzialność RSK MiG za 2,2 mln zł od sztuki, kilkaset tysięcy taniej niż robi to WZL. Bez skutku. W najbliższych latach trzeba będzie remontować 15 - 20 silników RD-33 co roku.
ZBIGNIEW LENTOWICZ
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/...nomia_a_7.html
Zakładki