Czy rosjanie mają jakieś pociski termowizyjne?Zamieszczone przez AND 170
Temat wydzielony 26.01.2009 przez JacekB z „Lotnictwo i OPL w konflikcie rosyjsko-gruzińskim”:
http://lotnictwo.net.pl/viewtopic.php?t=12010
Четверть века назад подобное вооружение самолета-штурмовика могло считаться вполне современныZamieszczone przez Zwieroboj
,,Ćwierć wieku temu podobne uzbrojenie samolotu szturmowego mogło uchodzić za współczesne,, na obrazku Su-25 odpalający npr.
Uznawane za broń precyzyjną pociski H-25 ł , H-29 zarówno T jak i Ł muszą być odpalane w warunkach widzialności celu przez pilota.
A innych póki co Federacja nima.
Jeżeli jest inaczej , to proszę o korekte i konkretne przykłady . 8)
Andrzej
Czy rosjanie mają jakieś pociski termowizyjne?Zamieszczone przez AND 170
To jest nieprawda. T po to ma w głowicy kamerę, żeby na niej pilot mógł znaleźć cel przy n x powiększeniu. Ł odpalano wielokrotnie bez podchodzenia do celu z maksymalnej odległości przy podświetleniu z ziemi naprzykład. Stosowano szeroko ten sposób w Afganie. Zresztą te pociski wykazały się wysoką skutecznością. Z tego co pamiętam, 97% trafiło swoje cele.Zamieszczone przez AND 170
Ja jednak nie koniecznie miałem na myśli uzbrojenie kierowane. Ale przede wszystkim niekierowane. Samoloty uderzeniowe wyposażone w pokładowe RLS mogą bez widoczności celu zwalczać cele zwykłymi bombami. Z powodzeniem jest to praktykowane na podstawowym "wsiepogodnom" bombowcu frontowym Su-24. Już 40 lat.
Zupełnie co innego rażenie naziemnych RLS. Tu w ogóle nie ma mowy o kontakcie wzrokowym.
Co nie zmienia stanu rzeczy że cel MUSI bycl zaobserwowany przez pilota /operatora.Zamieszczone przez Zwieroboj
Co nie watpliwie pozostaje w sprzeczności z uzytym przez Ciebie zwrotem,,Każdy samolot uderzeniowy walczący w Gruzji mógł razić cele bez wzrokowej widzialności celu ,,
Andrzej
Andrzeju !Co nie zmienia stanu rzeczy że cel MUSI bycl zaobserwowany przez pilota /operatora.
Piszecie w sumie o tym samym a jedynie sprzeczacie się grą słów.
Widzialność wzrokowa celu - wbrew pozorom wcale nie musi oznaczać iż pilot rzeczywiście swoim wzrokiem widzi cel - ma np. radiolokator dzięki niemu może również "widzieć" cel . Bombardowanie zza chmur jest tego przykładem.
Grzegorz, niestety w przypadku H-25 Ł oraz H-29 Ł/T to podstawa.Zamieszczone przez Grzegorz5710
Andrzej
Ale kolega Z o tym także pisał - pilot ma w kabinie telewizorek przez który w powiększeniu widzi cel -choć sam fizycznie może go nie widzieć .niestety w przypadku H-25 Ł oraz H-29 Ł/T to podstawa.
Ale to dotyczy tylko pocisków T.Zamieszczone przez Grzegorz5710
Grzegorz A po drugie to nie jest nawet kamera LLTV. 8)Zamieszczone przez Grzegorz5710
Andrzej
W przypadku pocisków kierowanych laserowo w sumie też pilot nie musi widzieć celu - wystarczy, że głowica posisku będzie "widziała" wiązkę laseru - tak np podczas wskazywania celów przez naziemne oddziały.Ale to dotyczy tylko pocisków T.
Ale w sumie rozdrabniamy włos na czworo chociaż wiadomo o co chodzi ,
Grześ ,właśnie chodzi o te ,,widziała,, .Lekkie zachmurzenie ,warstwowe niskie chmurki, deszczyk,mzawka no i mgła i po zawodach.Zamieszczone przez Grzegorz5710
Strzelanie tymi pociskami to tak jak H-66 z 21 /ogólne zasady/.
Andrzej
Andrzeju masz w zupełności rację. Tu na forum możemy li tylko rozmawiać ogólnie. Trudno rozmawiać o rzeczach bardzo szczegółowych jak nie mamy konkretnych szczegółowych danych. Jak wiesz każde strzelanie jest uwarunkowane wieloma czynnikami - nie znając ich nasze dewagacje stają się gdybaniem a chyba nie o to chodzi.Strzelanie tymi pociskami to tak jak H-66 z 21 /ogólne zasady/.
Chcąc rozmawiać szczegółowo musimy znać dokładne dane zarówno samego sprzętu jak i warunków w jakich go użyto - tego nie będziemy mieli długo długo .
Dlatego też troszkę zrozumienia dla innych wypowiedzi i troszkę powściągliwości na forum by się przydało.
Zatem wyjaśnię - uściślę. Nieuzbrojone oko pilota nie musi widzieć celu. Wystarczy, że zobaczy go pocisk. A chmury to już zupełnie druga para kaloszy. To dotyczy też pocisków tzw. zachodnich z tą samą metodą naprowadzania.Zamieszczone przez AND 170
A ja nie pozostawie wątpliwości ,,Zamieszczone przez Zwieroboj
,, system kierowanego uzbrojenia rakietowego H-25 MŁ przeznaczony jest do niszczenia za pomocą pocisków H-25 MŁ w WARUNKACH WIDOCZNOŚCI WZROKOWEJ ,naziemnych/nawodnych/ małowymiarowych celów ....
,,CEL WYKRYWA SIĘ i CELUJE DO NIEGO WZROKOWO wykorzystując celownik...
Prosze o prezentacje takiego systemu/pocisku/.Zamieszczone przez Zwieroboj
Andrzej
Jedyne, które przychodzą mi do głowy to AGM-65A/B Maverick i MATRA Martel. Z tym, że oba już wycofane - Martel chyba po Pustynnej Burzy.Zamieszczone przez AND 170
dranio
Nasze Su-22 starsze przystosowane tylko do przenoszenia pocisków wersji L nie mają monitora w kabinie. Pilot musi ustawić znacznik celownika na obiekcie atakowanym, czyli niewątpliwie musi go zlokalizować wzrokowo.Zamieszczone przez AND 170
Natomiast nowsze wersje przystosowane też do pocisków T mają monitor w kabinie i jak pilot się uprze, to faktycznie może szukać celu na monitorze nie wyglądając z kabiny.
To ja poproszę (w innym wątku) o naświetlenie sposobów naprowadzania kierowanego uzbrojenia made in СШАZamieszczone przez AND 170
Rozumiem, ze lista uzbrojenia ma się ograniczyć jedynie do rakiet krótkiego zasięgu używanych przez samoloty (jak sugeruje nazwa tematu).
Amerykańskie Lotnictwo korzysta obecnie z dwóch typów: AGM-65 Maverick i AGM-130.
W przypadku Mavericka sposób naprowadzania zależy od wersji - jest to albo laser aktywny, albo obraz celu w podczerwieni (IIR), albo elektro-optycznie przy użyciu matrycy CCD TV. Obraz, zarówno w podczerwieni, jak i CCD, może zostać przekazany np. z zasobnika celowniczego i bezpośrednio zapisany w głowicy (jest to dość ważne, bowiem nawet dość stare zasobniki pierwszej generacji LANTIRN maja większy zasięg obserwacji i wykrywania niż głowica samego pocisku, zwłaszcza w kiepskich warunkach pogodowych).
Tymczasem AGM-130 korzysta z w pierwszej fazie lotu z GPS/INS, natomiast w fazie terminalnej - CCD TV, lub IIR (są to dokładnie te same układy z których korzystają AGM-65 i AGM-84 SLAM). Zobrazowanie celu jak również koordynaty GPS mogą zostać przesłane do głowicy z zewnątrz (zasobnik celowniczy, radar, oraz wszystkie zewnętrzne źródła danych spięte w systemie JTIDS). Dodatkowo, przy użyciu datalinka pocisk wysyła obraz do kabiny pilota i umożliwia dynamiczne poprawki lotu.
W planach jest wersja wyposażona w radar (który miałby być używany w fazie terminalnej).
Na marginesie wspomnę o pocisku Brytyjskim (ale stworzonym przy sporym udziale amerykanów ;p) - MBDA Brimstone.
Nie wiele większy i cięższy od AGM-114 Hellfire (na którym się wzorowano w początkowych etapach projektu), przeznaczony do przenoszenia przez wszystkie samoloty RAF. Do naprowadzania na cel używa nawigacji inercyjnej i radaru milimetrowego. Projekt Amerykańskiego pocisku tej klasy (mającego zastąpić zarówno Hellfire jak i Maverick) - Joint Air to Ground Missile (JAGM) - wymiarami i waga jest niemalże lustrzanym odbiciem Brimstone, do naprowadzania korzysta jednak z o wiele bardziej zaawansowanej kombinacji głowicy IIR oraz radaru milimetrowego.
W swoich rozważaniach chciałem dociec, czy na pociski produkcji amerykańskiej nie wpływają takie czynniki, jak zachmurzenie, przejrzystość powietrza, pora doby itp. Bo odniosłem wrażenie, że tylko radzieckie (rosyjskie) stacje mają "ograniczony zasięg" i nie są w stanie działać przeciwko celom przy niemożności zlokalizowania ich wzrokowo (przy pomocy aparatury pokładowej).
To, że wpływają jest raczej oczywiste (np. pierwsze wersje Mavericka używane przez Izrael w wojnie Yom Kippur miały efektywny zasięg maksymalny ~3-4km ze względu na ograniczenia systemów naprowadzania).
Dyskutować natomiast możemy która ze stron żelaznej kurtyny w późniejszym okresie stworzyła systemy bardziej odporne na wyczyny matki natury.
Zakładki