Uszkodzone silniki:
Fi
Ciekawa sytuacja ze strategicznego punktu widzenia: siły powietrzne sporej części Europy są w praktyce bezużyteczne.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Wydaje mi się, że istnieją też inne metody dokonania napaści niż atak lotniczy.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Tak więc obu stronom konfliktu zostałyby woda i ziemia. Więc poziom i tak się wyrównuje.
No niezupełnie, polska doktryna wojenna (o ile mi wiadomo; szukałem bieżącej w formie jakiegoś dokumentu i nie znalazłem w necie, ale z pewnością istnieje na papierze) nie przewiduje wojny napastniczej a jedynie obronną. Jak przez mgłę przypominam sobie również rządowe deklaracje o nieużywaniu min przeciwpiechotnych poza granicami kraju w ramach tej doktryny jako argumentu za NIEPODPISANIEM traktatu czy ratyfikacji traktatu o zakazie stosowania tych min. Wnioskuję zatem, że zarówno europejskie jak i nasze lotnictwo rządzi się takimi regułami. Można sobie wyobrazić uderzenie zza granic z pewnej odległości i niemożność poderwania sił obronnych, a w każdym razie poważne kłopoty z kontruderzeniem w świetle ww. przypadku. Ale oczywiście bawimy się w political fiction.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Szukałem kilka miesięcy temu na stronach BBN (wydało mi się to oczywistym miejscem), ale były tam tylko mocno nieaktualne i dość powierzchowne broszurki. Jakąś doktrynę wojenną z całą pewnością mamy i nie może to być dokument niepubliczny, liczę na Jacka B
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Od przemian ustrojowo - politycznych jakoś nie zauważyłem jasnej doktryny wojskowej czy też obronnej. Zauważ Kolego że zmiany w naszych Siłach Zbrojnych nie są dyktowane ową doktryną tylko i wyłącznie budżetem MONu. A więc nie można twierdzić ze mamy doktrynę. Gdybyśmy ją mieli to wszelkie zmiany są robione do niej lub też pod nią. A tu rozwiązywanie - przeformowywanie jednostek nie wiadomo po co i dla czego. Wychodzi na to, że kto się dorwie do władzy robi swoje - a gdzie owa doktryna ??
Pomijając to o czym mówił Atco, trzeba też rozważyć państwa, których doktryna zakłada nacisk na działania lotnicze we wszystkich formach działalności wojennej. Co by się stało gdyby taka sytuacja miała miejsce np. w rejonie Azji podczas wojny z Koreą Płn., która w normalnych warunkach prezentuje bardzo niski potencjał bojowy, ale w chwili eliminacji powietrznego teatru działań, zyskuje co najmniej porównywalne szanse dzięki ogromnej liczebności wojsk lądowych (głównie piechoty). W momencie gdy jesteśmy zmuszeni do konfrontacji z kilkunastokrotnie liczniejszym przeciwnikiem na lądzie bez możliwości ,,wymiecenia" go z powietrza gdzie mamy największa przewagę, sytuacja nie wygląda już tak różowo... I nie ratuje jej to, że nawet na lądzie dysponujemy spora przewagą technologiczną i jakościową, bo przewaga liczebna i fanatyzm wroga i tak ją w znacznym stopniu rekompensuje...
[*] ppłk rez. mgr inż. pil. Lech Marchelewski, inż. pil. Piotr Banachowicz | ,,019" | ,,SP-ZAP" | płk pil. Alaksandr Marficki, płk pil. Alaksandr Żuraulewicz, ,,63" | ,,101" | mgr inż. pil. Stanisław Jurewicz, ,,SP-3491" | mgr inż. pil. Tadeusz Świst, ,,SP-AAG" [*]
Cd przygód:
Chmura py
News taki trochę wyssany z palucha, ale za jakość dziennikarstwa niestety nie odpowiadam.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Zakładki