Wojska Lądowe już używają bezpilotowych statków latających. Zakupiono dla nich zestawy mini-BSL Orbiter. Siły Powietrzne zainteresowane są większymi bezpilotowcami rozpoznawczymi klasy MALE. Jedna z rozważanych koncepcji zakłada pozyskanie dwóch systemów tego typu w latach 2013-2014.
Siły Powietrzne zainteresowane są pozyskaniem w przyszłości dwóch systemów bezpilotowych statków latających (BSL) klasy MALE (Medium Altitude Long Endurance). Bezpilotowcami zajmował się specjalny, powołany przez ministra obrony narodowej w 2005 r. zespół, który jednak podjął decyzję o czasowym przesunięciu terminu ewentualnego zakupu BSL dla Sił Powietrznych. Zgodnie z obecnie rozważaną koncepcją, niewykluczone, że dwa systemy BSL klasy MALE zostaną pozyskane w latach 2013-2014.
Systemy BSL klasy MALE posiadają o wiele wyższe parametry taktyczno-techniczne niż zakupione dla Wojsk Lądowych zestawy mini-BSL Orbiter. Mogą przenosić uzbrojenie (np. pociski klasy Hellfire), ale przede wszystkim przeznaczone będą do rozpoznania powietrznego. Zadania rozpoznawcze BSL klasy MALE mogą wykonywać na szczeblu operacyjnym i strategicznym. Posiadają zaawansowane technicznie systemy nawigacji i obserwacji. Mogą śledzić cele ruchome na powierzchni ziemi i przekazywać informacje w czasie rzeczywistym. Zasięg takich bezpilotowców wynosić może ponad 750 km, osiągają pułap do 8000 m, a w powietrzu mogą przebywać przez 30 godzin. Startują i lądują z wykorzystaniem chowanego podwozia kołowego. Waga w pełni wyposażonego i uzbrojonego BSL nierzadko przekracza 1000 kg.
BSL klasy MALE używane są obecnie przez USA, Izrael, Niemcy i Wielką Brytanię. Jeżeli pojawią się w naszych Siłach Powietrznych, trafią do Łaska. Powodem takiej dyslokacji polskich BSL jest fakt, że w Łasku, na terenie 32 Bazy Lotniczej, stacjonować będą przystosowane do wykonywania zadań rozpoznawczych samoloty F-16 z 10 eskadry lotnictwa taktycznego.
Zakładki