Dobra wiadomość (rewelacyjna będzie, jak w WZL2 będzie pełna opcja i będziemy mogli też serwisować eFy innych państw), ale tak nie bardzo ten temat
Wydzielone z "Lotów F-16"
Drzemi
http://lotniczapolska.pl/Jest-umowa-z-Lockheedem,1934Jest umowa z Lockheedem
Wczoraj w Ministerstwie Gospodarki odbyło się posiedzenie Komitetu Offsetowego, na którym doszło do podpisania nowego zobowiązania offsetowergo koncernu Lockheed Martin, dotyczącego serwisowania samolotów F-16 w WZL nr 2 w Bydgoszczy.
Nowe zobowiązanie producenta F-16, koncernu Lockheed Martin, wiąże się z transferem technologii i know-how do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 S.A. w Bydgoszczy. Zgodnie z porozumieniem, zakłady będą mogły prowadzić remonty i usługi serwisowe samolotów wielozadaniowych F-16 użytkowanych w naszych Siłach Powietrznych. Jak zaznaczał wiceminister gospodarki Dariusz Bogdan, w Polsce będzie prawdopodobnie prowadzony najszerszy serwis F-16 w Europie. Niewykluczone, że w przyszłości będą tu serwisowane F-16 także zagranicznych użytkowników. WZL będzie dysponować możliwościami obsługowymi na najwyższym poziomie D (poziom zakładu produkcyjnego).
Podpisanie zobowiązania to pierwszy krok w utworzeniu centrum serwisowego w Bydgoszczy. Kolejne etapy dotyczyć będą bezpośredniego transferu technologii związanej z remontami samolotów. – W pełni usatysfakcjonowani będziemy jednak dopiero wtedy, gdy pierwszy wyremontowany F-16 wyjedzie z zakładów w Bydgoszczy – mówił wiceminister Bogdan. Podziękował też przedstawicielom koncernu oraz Ministerstwa Obrony Narodowej za doprowadzenie do podpisania umowy.
W ciągu najbliższych 18 miesięcy zostanie dokonana analiza, której celem jest określenie, jakie elementy samolotu będą serwisowane w WZL. Philip Georgariou, dyrektor polskiego programu offsetowego F-16 z koncernu zapewnił, że Polacy mogą tu liczyć na wsparcie Amerykanów: – Dodatkowo zakład WZL nr 2 w Bydgoszczy zostanie wsparty naszym personelem, przygotowanym do prowadzenia tego typu analiz – powiedział. – Do tej pory wraz z Ministerstwem Obrony koncentrowaliśmy się na budowie F-16 i ich dostarczaniu – mówił Georgariou. – Teraz pora skupić się na bardziej długofalowych kwestiach, takich jak wsparcie techniczne.
Po zakończeniu pierwszego, analitycznego etapu, personel bydgoskich WZL zostanie przeszkolony przez amerykańskich specjalistów. – Gdy określimy zakres prac serwisowch wykonywanych w Bydgoszczy, będzie wiadomo, jakie szkolenie muszą przejść pracownicy – mówi płk Andrzej Wąsiewicz, dyrektor Biura F-16 w MON. A pierwsze prace mogą rozpocząć się za około dwa lata.
Polsko-amerykańskie rozmowy dotyczące utworzenia w WZL nr 2 centrum serwisowego F-16 toczyły się od wielu miesięcy. Takiego zobowiązania nie było w podpisanej 18 kwietnia 2003 r. w Dęblinie pierwotnej umowie offsetowej. O postępach w negocjacjach informowaliśmy wielokrotnie, często prezentując opinie odmnienne od pojawiających się w znanych tytułach medialnych, które zapowiadały rychłe fiasko porozumienia. – Jestem optymistą – powiedział nam w styczniu płk Wąsiewicz. – Rozmowy muszą skończyć się sukcesem.
Frik, na temat, bo obsługa tech to podstawa lotu każdej maszyny...
Semper Fidelis pro Patria
Kupio im powietrzne tankowce? /tym Jaszczombiom F-16/.
Andrzej
No podobno kupią.
W planach są dwa używane B767 doposażone w Izraelu.
Informacja pocieszająca, ale...
1. Z tą największą bazą do obsługi F-16 to gruba przesada, w europie jest kilka takich baz m.in. w Turcji, Izraelu nie licząc oczywiście tych w bazach amerykańskich na terenie europy;
2. Aby ten projekt zaowocował sukcesem potrzebny jest:
- dobry personel, znający oczywiście język angielski i oczywiście dobrze opłacany bo inaczej ucieknie na zachód, bez odpowiedniego personelu to można co najwyżej umyć płatowiec F-16 z brudu, przekonały się już o tym nasze Siły Powietrzne;
- zaplecze techniczne, oczywiście amerykańskie, a takiego WZL-2 na pewno nie posiada;
- chętny do finansowania tego projektu (szkolenie personelu w USA, zakup wyposażenia i materiałów itp. czyli lekko licząc miliony dolarów...), amerykanie to nie rosjanie za litr spirytusu się MiGa ani podzespołów nie załatwi;
- dobrego pasa startowego na lotnisku w Bydgoszczy, obecny nadaje się tylko do remontu.
Podsumowując: nie wystarczą tu tylko dobre chęci i wzniosłe hasła o przyszłych masowych remontach wszystkich F-16 z całego świata, trzeba najpierw spełnić wymagania amerykanów, a zapewniam was że nie są one małe, aby później móc świętowąć.
Prawdziwy zakres prac (realny) jaki będą mogły wykonać WZL-2 poznamy dopiero po orzeczeniu strony amerykańskiej, nie szybciej...w tym momencie karty rozdają amerykanie...niestety.
Pozdrawiam
Izrael w Europie? A czy w każdej amerykańskiej bazie w Europie są takie centra serwisowe, mogące wykonac każdy remont samolotu?Zamieszczone przez nobie1973Dla 737-800 się nadaje, ale dla eFa już nie?Zamieszczone przez nobie1973Za porównywalną kwotę to tylko od Niemców dostaliśmy MiGi i Leopardy ;]Zamieszczone przez nobie1973
baldeagle: Ale przyznasz że to już naciągane, a jak widac po dyskusji, to zasługuje na oddzielny wątek. W ten sposób można wrzucac informacje o wypadkach lotniczych do lotnictwa cywilnego, bo przecież to samolot cywilny się rozbił i tak dalej.
WZL może tylko myc te samoloty i to jak dostana certyfikat od jankesów. Nie ma się co podniecać, bo amerykanie umieją liczyć i nie wypuszczą z reki dolarów. O serwisie trzeba było rozmawiać przed podpisaniem kontraktu, a teraz bedziemy płacic i płakać.
...i córko!
Frik, mnie czasami ręce opadają jak czytam ale nie będę się wcinał, wiem jedno.Przeważnie życie(również lotnicze) toczy się po swojemu niezależnie od naszych ,, wiem, nie wiem, na pewno, chyba,nigdy w życiu itp. ja gdy pierwszy raz widziałem w prasie F-16 ryłem szczęką po parkiecie i do głowy by mi nie przyszło że niedaleko w Poznaniu na własne oczy będę ogladał te samoloty w Polskich Barwach. pozdrawiam miłosników lotnictwa-wszystkich
Semper Fidelis pro Patria
No cóż, z tym Izraelem to faktycznie przesadziłem, no każdemu się może zdarzyć, co nie zmienia faktu że centrum serwisowe dla F-16 się tam znajduje.
Co do baz amerykańskich w europie to jedno centrum serwisowe znajduje się w Spandhalem, terminują w nim/terminowali technicy i inżynierowie z Krzesin.
Co do pasa startowego lotniska w Bydgoszczy, to pas startowy na Krzesinach również był dobry dla MiGów-21, dlaczego go więc wyremontowano ? Ponieważ nie spełniał warunków technicznych dla samolotu F-16. Jednak nie to jest głównym problemem ! Problemem jest fakt że pas startowy lotniska w Bydgoszczy nie był remontowany od lat 70 i stopniowo ulega coraz większej degradacji i obecnie nikt nie wyda zgody na lądowanie na nim polskich samolotów F-16.
Napisałem poprzedni post nie przez przypadek, przepracowałem przy remoncie wojskowych samolotów odrzutowych w Polsce kilkanaście lat mojego życia, a obecnie pracuję przy remoncie samolotów cywilnych lecz już nie w Polsce. I możecie mi wierzyć lub nie wierzyć szanowni koledzy że przez te wszystkie lata zdążyłem poznać standardy obowiązujące podczas remontu statków powietrznych, zarówno wschodnie jak i zachodnie. Jedno jest faktem, o tym jakie prace będzie wykonywał WZL-2 na samolotach F-16 zadecyduje producent samolotu, ponieważ tylko on może udzielić licencji/zgody na wykonywanie określonych prac. Wiąże się to ze spełnieniem określonych warunków dotyczących m.in. personelu (kłania się znajomość j.angielskiego), infrastruktury, wyposażenia itp. czyli krótko mówiąc, aby wykonywać jakiekolwiek prace remontowe lub obsługowe trzeba zainwestować ogromne pieniądze które WZL-2 będą musiały wyłożyć...
18 miesięczna analiza o której jest mowa to jest właśnie okres sprawdzenia przyszłego wykonawcy prac i określenia co on może wykonać, a czego nie może i jeśli WZL-2 wyjdzie z tego sprawdzianu zwycięsko, a wierzę że tak się stanie to będziemy mogli mówić o sukcesie.
Kończąc mogę tylko dodać, iż mam nadzieję że za kilka lat będę mógł być obecny na uroczystym odebraniu przez Siły Powietrzne RP pierwszego samolotu F-16 wyremontowanego w WZL-2, a będę tam na pewno choćbym miał lecieć przez pół świata.
Pozdrowienia dla wszystki miłośników polskich skrzydeł i całego personelu WZL-2 !
Masz odniesienie, ale idealizujesz tamte organizacje obsługowe.Nie jest tak że u nas be a tam cacy ,oj nie. Tak sie porobiło że zachodnie organizacje obsługowe / dla jednej z nich pewnie teraz pracujesz/ stawiają za przykład kwalfikacje i umiejetności naszych inżynierów , techników i mechaników chętnie ich zatrudniając u siebie.Zamieszczone przez nobie1973
Jeżeli tylko starczy woli decydentom to centrum powstanie /oczywiście nie ma co się szarpać na laboratoria avioniczne/.
Pozdrawiam wszystkich na kontraktach!!!
Andrzej
W tej kwestii masz fałszywe informacje-żaden z obecnie pracujących na naszych 16-tkach crew chiefów nigdy tam nawet nie był -owszem było tam kilku ludzi ,ale nie na szkoleniu tylko z wizytą i nie byli to ani technicy ani inżynierowie bezpośrednio obsługujący F-16.Co do reszty Twojej wypowiedzi-zgadzam się bez dwóch zdańZamieszczone przez nobie1973
świete słowa....nic dodać nic ująćZamieszczone przez o matko!
W czyich planach? Dobre,dobre.......tankowce w Polsce heheheZamieszczone przez corran
Czekaj jeszcze dwa,trzy lata kiedy cześć z naszych "Jaszczompków" stanie na kołkach z braku kasy na cześci eksploatacyjne ,a Ty mówisz o tankowcach......
Własciwie to czemu nie!? W ramach MONu - zabiorą pieniądze Marynarce, wycofają połowę (czyli z 10 łódek) z eksploatacji. Czołgistom pozdejmuje się gąsiennice z większości tankietek aby nie marnowali ropy - i będzie fundusz na 2 tankowce. Tyle że nie będzie funduszy na ich eksploatację... To już osobny problem.Czekaj jeszcze dwa,trzy lata kiedy cześć z naszych "Jaszczompków" stanie na kołkach z braku kasy na cześci eksploatacyjne ,a Ty mówisz o tankowcach......
Kwalifikacje wielu inżynierów i techników nie są złe, aczkolwiek nie jesteśmy narodem wybranym w tym wzgledzie. Wszędzie znajdziesz dobrych profesjonalistów i słabeuszy.Zamieszczone przez AND 170
U nas klania się brak profesjonalizmu w nowoczesnym zarządzaniu firmą, co raz wynika ze złych nawyków odzedziczonych po komuniźmie, plus być może nasze jakieś tam narodowe przywary jak bałganiarstwo np.
I niestey poza młodszym pokoleniem brak znajomości języka angielskiego.
Robi się potężny OT ale ja nienawidzę gdy ktoś mówi do mnie pierwsze primo ;Zamieszczone przez jj
-o profesjonalizmie
drugie primo
-o procedurach.
Bo to oznacza że niema nic do powiedzenia w temacie.
Andrzej
Jastrzębie będą serwisowane w Bydgoszczy
- Realny staje się fakt, że Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. w Bydgoszczy będą prowadzić prawdopodobnie najszerszy serwis samolotów F-16 w Europie – mówił wiceminister gospodarki Dariusz Bogdan po posiedzeniu Komitetu ds. Umów Offsetowych. W Ministerstwie Gospodarki została podpisana specyfikacja nowego zobowiązania offsetowego firmy Lockheed Martin Corporation.
Dzięki temu zobowiązaniu Polska otrzyma transfer technologii i know-how potrzebne przy świadczeniu usług remontowych i serwisowych dla polskich F-16. Wiceminister Bogdan podkreślił, że pozyskanie nowych technologii jest priorytetem dla rządu, a F-16 stanowi kluczowy element polskich sił zbrojnych. To zobowiązanie nie było przewidziane w umowie offsetowej z amerykańskim producentem. – Strona polska jest dobrej myśli, jednak o pełnym sukcesie będzie można mówić dopiero wtedy, gdy pierwsze wyremontowane F-16 wyjadą z zakładów w Bydgoszczy – uważa minister Bogdan.
Philip Georgariou, dyrektor polskiego programu offsetowego F-16 w Lockheed Martin Corporation uważa: – Teraz pora skupić się na bardziej długofalowych kwestiach, takich jak wsparcie techniczne. Przez najbliższe 18 miesięcy będą prowadzone analizy, które pozwolą na określenie części, które będą serwisowane w Polsce. Strony nie wykluczają, że w Polsce będą serwisowane samoloty F-16 także innych sił powietrznych.
Altair
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
"F-16 naprawią w Polsce
Edyta Żemła , Zbigniew Lentowicz 01-06-2009, ostatnia aktualizacja 01-06-2009 07:12
Centrum serwisowe w Bydgoszczy. Ma ruszyć pod koniec roku – dowiedziała się „Rz”. Będzie naprawiać jastrzębie i herculesy. Polakom zależy, by zakres usług był jak najszerszy
autor zdjęcia: Dominik Pisarek
źródło: Fotorzepa
Myśliwce F-16
+zobacz więcej
Z powodu awarii lub przeglądów każdego dnia pozostaje na ziemi od dwóch do nawet ośmiu polskich jastrzębi (F-16). Dzieje się tak dlatego, że w naszych warunkach nie można ich szybko naprawić, ponieważ nie dysponujemy wyspecjalizowanym i autoryzowanym serwisem. Zdarza się więc, że samoloty tygodniami nie latają.
Wygląda jednak na to, że niebawem ta sytuacja się zmieni. W Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy ma powstać centrum serwisowe dla F-16 i herculesów. – Pozytywną opinię tego projektu dostaliśmy już od Sił Powietrznych i Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Teraz czekamy jeszcze na ocenę z Ministerstwa Obrony Narodowej – mówi Bogdan Adamowicz, rzecznik prasowy zakładów w Bydgoszczy.
Centrum serwisowe w Bydgoszczy to jeden z ważniejszych projektów offsetowych zgłoszonych przez Lockheed Martin – producenta F-16 i herculesa. Amerykanie, sprzedając Polsce samolot F-16, zobowiązali się zainwestować w nasz przemysł, m.in. zbrojeniowy.
– Lockheed Martin przekazał dokumentację techniczną, a eksperci ustalili wstępną listę procedur i napraw, które będzie można wykonywać w Bydgoszczy – mówi Hubert Królikowski, dyrektor Departamentu Programów Offsetowych w resorcie gospodarki.
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, ministerstwo będzie naciskać Amerykanów, by znacznie rozszerzyli zestaw usług serwisowych, które ulokują w bydgoskich Wojskowych Zakładach Lotniczych.
Polska dysponuje obecnie 48 samolotami wielozadaniowymi F-16 i jednym, na razie, herculesem (docelowo tych transportowych maszyn ma być pięć).
Zakłady w Bydgoszczy czekają na ostateczną decyzję Ministerstwa Obrony Narodowej
Polskie władze od lat zabiegały, by w ramach umowy offsetowej powstało w Bydgoszczy centrum naprawcze. I choć zarówno strona polska, jak i amerykańska deklarowały chęć współpracy w tym względzie, to do tej pory sprawa stała w miejscu. Teraz projekt nabrał rozpędu. Niektórzy eksperci spekulują, że zwłoka w uruchomieniu u nas serwisu była na rękę Amerykanom, bo na naprawach maszyn u siebie dodatkowo zarabiali.
– Offset zostanie zaakceptowany i rozliczony dopiero wówczas, gdy centrum serwisowe osiągnie zdolność działania. Kiedy WZL będzie dysponować nie tylko wiedzą, ale także niezbędnym wyposażeniem, czyli np. kosztowną aparaturą diagnostyczną potrzebną do przeprowadzania napraw – zastrzega Królikowski. – Spodziewamy się, że centrum ruszy jesienią tego roku.
Eksperci są zdania, że powołanie centrum do naprawy i serwisu nowych samolotów polskiej armii to krok w dobrym kierunku. – Każdy rodzaj pracy, który szczególnie teraz, w okresie kryzysu, otrzymują polskie zakłady zbrojeniowe, jest mile widziany. Jednak tak naprawdę centrum powinno było powstać znacznie wcześniej, kiedy kupowaliśmy samoloty F-16 – uważa Wojciech Łuczak, wydawca miesięcznika „Raport WTO”.
Historia WZL w Bydgoszczy sięga 60 lat. Były tam remontowane niemal wszystkie typy samolotów bojowych, jakich używała polska armia, m.in. Mig-17, Mig-29, Su-22. A niedawno – jak ujawniła „Rz” – mechanicy z Bydgoszczy uczestniczyli też w pracach technicznych przy wymianie przewodów hydraulicznych pierwszego herculesa w polskich Siłach Powietrznych.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorów:
e.zemla@rp.pl, z.lentowicz@rp.pl
Rzeczpospolita"
http://www.rp.pl/artykul/313616.html
Zakładki