Najnowsza wersja strategicznego bombowca Tu-160 trafiła na uzbrojenie rosyjskiego lotnictwa. Samoloty tego typu spełniają wymagania technologii "stealth" i przewyższają amerykańskie odpowiedniki siłą uzbrojenia i osiągami.

- Wymagania lotnictwa rosyjskiego wzrastają, dlatego musimy spełniać warunki naszego klienta - oświadczył Aleksiej Fiedotow, szef biura konstrukcyjnego tworzącego Tupolewy Tu-160, dodając, że "w perspektywie będzie to inny samolot". Fiedotow powiedział też, że program konstruowania nowych bombowców będzie finansowany ze środków ministerstwa obrony Rosji.

- Zmodernizowane samoloty będą posiadały nowoczesną awionikę z bardziej zaawansowanymi systemami nawigacyjnym i celowniczym - poinformował Igor Chworow, szef sztabu lotnictwa rosyjskiego.

- Czuję się jak nowonarodzone dziecko - odpowiadał na pytania rosyjskiej telewizji pilot Aleksander Chabarow, stojąc szczęśliwy i uśmiechnięty na tle Tu-160.

Pierwsze Tu- 160 weszły do służby jeszcze w 1987 roku jako odpowiednik amerykańskiego B-1B. Pięć lat później prezydent Jelcyn po wyprodukowaniu 35 egzemplarzy zdecydował o zaprzestaniu budowy tego bombowca. Po upadku Związku Sowieckiego część z nich pozostała na Ukrainie.

Modernizacja rosyjskiego lotnictwa rozpoczęła się za prezydentury Władimira Putina, a w czerwcu 2006 roku zaczęto wprowadzać wcześniejsze wersje Tu-160 do służby.

Obecnie te bombowce mają dopomóc Moskwie w utrzymaniu zdolności nuklearnego reagowania w obliczu potencjalnego wroga. Samoloty tego typu wraz z Tu-95 wykonują loty patrolowe nad Atlantykiem.

TVN 24