Embraer 195 AR 190.00652 PR-AUA Azul Linhas Aéreas ferried 03feb20 VCP-PLU prior delivery to LOT Polish Airlines
Zdaje się, że to następny E195, który niedługo dołączy do floty LOTu. Sześcioletnia maszyna.
Ostatnio edytowane przez cwiaruna ; 04-02-2020 o 18:36 Powód: dopisem o wieku samolotu
Drugi kanarek do pary będzie
Wymiana EMB na E2 pozwoliłaby lepiej argumentować zwiększenie liczby operacji w Warszawie, tymczasem LOT bierze stare konstrukcje. Do tego E2 mają świetne wyniki operacyjne czego nie można powiedzieć o metalu poazulowym który był eksploatowany na zasadzie "byle do końca leasingu".
Kiedyś Belavia podglądała Embraery we flocie LOTu, dziś kto wie czy tak nie zrobi LO.
Belavia bierze w leasing 3 E-2
Maxima debetur CracoviaE reverentia.
Rozwinę tego offtopa nieco. Język ewoluuje, zaimki przymiotne upodobniają się do przymiotników. "Tą" w bierniku w końcu wygra, tak jak "tamtą" i "moją" całkowicie wygrały z "tamtę" i "moję". Już zresztą nawet najtwardsi preskryptywiści zezwalają na "tą" w nieformalnych wypowiedziach. Nie sądzę, żeby forum lotnictwo.net.pl było szczególnie formalnym tworem, więc takie czepialstwo nie ma za wiele sensu. Osobiście zacząłem specjalnie mówić "tą", żeby wnerwiać purystów.
...jak "wziąść" (aktywnie wspierane przez Krystynę Pawłowicz) wygra z "wziąć", a "poszłem" z "poszedłem". Tak, jak transakcentacje i inne usterki fonetyczne dawno już wygrały z prawidłową artykulacją (czy też, jak coraz częściej się słyszy i czyta, "artykulacjom"). Język ewoluuje, ale nie widzę żadnego powodu, żeby w jakikolwiek sposób uczestniczyć w przyspieszaniu tego procesu.
Językoznawstwo deskryptywne czy preskryptywne - to dyskusja niemal odwieczna. Bez względu na to, której argumentacji jesteśmy orędownikiem, nie ma we mnie zgody na równanie w dół: skoro skutecznego przyswojenia tej normy językowej (gdzie tę, a gdzie tą) dokonałem w wieku jednocyfrowym, to nie jest to umiejętność będąca poza możliwościami umysłowymi przeciętnego forumowicza.
Rozumiem postulat amnestii dla pewnych błędów gramatycznych, ale trudno mi z nim empatyzować. Bo jeśli tak, jeśli powszechna tolerancja i wszystko można, to trzeba będzie też zaakceptować kalectwa interpunkcyjne, niedostatki ortograficzne i stylistyczne, czy też ludzi, którzy z niechlujstwa i lenistwa kastrują język polski ze znaków diakrytycznych. Na końcu tego procesu jest zubożenie czy wręcz utrata funkcji komunikacyjnej języka. Poprawna polszczyzna to nie jest menu a'la carte, z którego można sobie wybrać to, co komu pasuje i kiedy pasuje.
A argument z powszechności pewnych zachowań pochodzi z tej samej kuźni sofizmatów co "jedzcie gówna, miliardy much nie mogą się mylić".
A czy ex rządowy E75 w końcu wróci czy już dali sobie spokój i idą tylko w E95?
Zakładki