Oo, i pięknie.
edit: ciekawe, czy kosztem mniejszej podaży biznesu, czy ekonomicznych
Informacja otrzymana dziś mejlem:
LOT zwiększa komfort w klasie biznes Od 9 lipca 2012r. Polskie Linie Lotnicze LOT zwiększają komfort swoich pasażerów podróżujących w klasie biznes poprzez wyłączenie wolnego fotela obok pasażera. Zmiana zostanie wprowadznona na międzynarodowych rejsach krótkodystansowych w samolotach typu Embraer oraz Bombardier Q400.
Napisane jest, że "zmiana zostanie wprowadzona na międzynarodowych rejsach krótkodystansowych w samolotach typu Embraer oraz Bombardier Q400." A co z 737?
Wreszcie, po dobrych paru latach po konkurencji się na to zdecydowali.
Ze w samolotach w konfiguracji 2*2 masz zawsze fotel obok wolny i nikt obok nie siedzi.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
W 3-3 config z fotela srodkowego wychodzi stolik. Ja to nazywam Fake Euro C class bo fotel ten sam.Czy moze mi ktos wytlumaczyc? Co to znaczy wylaczenie fotela obok?
Poprostu pax C będzie miał do dyspozycji 2 fotele, gdzie sobie usiądzie to już jego sprawa.
Generalnie prawie wszędzie poza Europą dominują osobne fotele w C we wszystkich typach maszyn. Tylko u nas na kontynencie kiepsko z twardym produktem.
No, z punktu widzenia pasażera, to faktycznie PolishAir42 ma racje. Fake euro C class
Z moich obserwacji wynika, że problem leży w nieprzewidywalności liczby pasażerów w C, więc klasa ta jest w samolocie dość elastyczna, a granicę między C a Y wyznacza przesuwana zasłonka - więcej osób z rezerwacją w C na danym locie powoduje jej przesunięcie w tył. Nieprzewidywalność ta może (choć nie musi) brać się m.in. ze znacznej, niczym nie uzasadnionej różnicy w cenie między tymi dwoma klasami.
W US klasę tę na liniach wewnętrznych nazywa się najczęściej pierwszą (FIRST) i praktycznie zawsze są to znacznie szersze fotele z przodu: zamiast 3+3 -> 3+2 a nawet 2+2, zamiast 2+1 -> 2+1, zamiast 2+1 -> 1+1, a różnica w cenie za te siedzenia nie jest tak duża jak w EU.
Jeszcze raz podkreślam, że powyższa wypowiedź nie jest w żadnym wypadku "ekspercką", a tylko i wyłącznie moją własną opinią po tym, co tu i tam udało mi się zaobserwować.
Nieprzewidywalność jest dosyć ograniczonym wyzwaniem, ponieważ dane statystyczne pozwalają ją średnio bardzo znacznie zminimalizować.
Większym wyzwaniem jest optymalizacja związana z różnicami między kierunkami lotów, na przykład WAW-LHR będzie miała w sposób trwały większy potencjał sprzedaży biletów C niż WAW-BEG. Przy sztywnych podziałach musiałbyś albo mieć dedykowaną flotę według typu kierunku, co zwiększa kompleksowość, czyli koszty lub operować upgradowaniem i downgradowaniem. Oba ostatnie deprecjonują premię za C, czyli mogą podważyć sens posiadania innych siedzeń.
Temat na pewno warty przeanalizowania, ale tylko z twardymi danymi, czyli raczej nie na tym forum.
Zakładki