Jest w plikach pdf na stronie Embrarera, dla E190 i E195 odpowiednio:
http://www.embraercommercialaviation.com/AircraftPDF/E190_Performance.pdf
http://www.embraercommercialaviation...erformance.pdf
GYD wbrew pozorom jest tylko 60km dalej niż TLV więc dałoby radę, niestety nie ma tam jak polecieć po prostej ze względu na ograniczenia nad wschodnią Ukrainą, Krymem i Morzem Czarnym.
http://www.embraercommercialaviation...erformance.pdf
Jest w plikach pdf na stronie Embrarera, dla E190 i E195 odpowiednio:
http://www.embraercommercialaviation.com/AircraftPDF/E190_Performance.pdf
http://www.embraercommercialaviation...erformance.pdf
Oczywiście specjaliści - LOTowscy inżynierowie, powinni dodatkowo przeliczyć rozkłady normalne Gaussa dla pewnych rzeczy.
SP-LWA w ciekawej scenerii
fot. Andrzej Ilka
Chyba nikt jeszcze nie wrzucał:
Boeing 737 -89P 30691 1702 SP-LWC LOT Polish Airlines delivery 19-20may17 SHA-TSE-QLA, 2-reg ex 2-TBXR
"I don't care much of where I'm going, because I fly 747 a Boeing"
SP-LWC jak żywy
fot. Howard Pulling
LVx
LV - takie sa w Kaleidoscopie tej gazetce LOTowskiej na zrzutach floty,
Swoja droga LV to troche "wredna rejestracja" "odpukać"
Katastrofa lotnicza w Warszawie w 1962 – katastrofa lotnicza samolotu rejsowego PLL LOT Vickers Viscount 804 o rejestracji SP-LVB
Kontrola w Niemczech i Belgii, obserwowała na radarze Viscounta SP-LVA, który wykonywał bardzo gwałtowne manewry. Z samolotem nie było żadnej łączności. Wrak maszyny odnaleziono w okolicach Jeuk St. Troud we Francji. Viscount rozbił się, uderzając uprzednio o słupy wysokiego napięcia. Cała załoga zginęła.
Po tych dwóch katastrofach, LOT zdecydował się pozbyć ostatniego ocalałego Viscounta. W 1969 roku, LOT wystawił SP-LVC na sprzedaż. Zakupiła go Nowa Zelandia. Samolot ten, nie będąc już własnością Polskich Lini Lotniczych, również uległ katastrofie. [Katastrofa to troche za duzo powiedziane ale przygoda była]
Apropo Vicotorów cieka2we ile w tym prawdy.....
Ale zima 1962/1963 roku dawała się mocno we znaki. Śnieżyce szalały nieustannie, a temperatura spadała do minus 20 stopni. I wtedy kolejny viscount o mało nie rozbił się na Okęciu. Tej nocy wiatr uniemożliwiał lądowanie na pasie wyposażonym w ILS. Pierwsze podejście się nie powiodło, bo wśród śnieżnej zawiei piloci nic nie widzieli. Druga próba zakończyła się podobnie. Sytuacja stała się dramatyczna, kończyło się paliwo. Na lot na lotnisko zapasowe było już za późno.– Po trzeciej nieudanej próbie wzbiliśmy się nad Warszawę – opowiada kapitan Włodzimierz Sułecki, który wtedy siedział na fotelu drugiego pilota. – Nad miastem szalała burza śnieżna. Paliwa mieliśmy zaledwie na pół godziny lotu. Za mało
na podróż do Poznania lub Katowic. Wystarczyłoby do Łodzi, ale tam pas był za krótki – dodaje. Kapitan Pełka wywołał wieżę i poinformował, że musi awaryjnie lądować w polu ze schowanym podwoziem. Usłyszał nieznany głos, który bez zbędnych wyjaśnień wyrecytował częstotliwość radiolatarni wojskowego lotniska w Łęczycy. Podał też długość i kierunek pasa. Był to głos żołnierza, który podsłuchując cywilną częstotliwość, zdał sobie sprawę z beznadziejnej sytuacji, w jakiej znaleźli się piloci. Złamał procedury, podając tajne dane, bo tylko to mogło uchronić samolot i pasażerów od nieuchronnej katastrofy.
Pół godziny później viscount bezpiecznie wylądował na wojskowym lotnisku w Łęczycy. Jego niespodziewane wtargnięcie wywołało spore zamieszanie. Załoga i pasażerowie zostali aresztowani. Kapitan Wiktor Pełka kilka następnych godzin wyjaśniał, co się stało. Samolot zwolniono dopiero po interwencji władz centralnych.
Fotele do MAX-ów przechodzą bardzo ciężkie chwile. Testy przeciążeniowe przy 16G.
P_20170525_191920_vHDR_Auto.jpg
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
A dlaczego nie testują foteli w kokpicie?
Testują.
Lekki off jeśli chodzi o LOTowskie MAXy,ale mam do was pytanie : Jak podoba się wam dźwięk LEAPów ? Jak dla mnie kiepski,lepiej brzmi ten od A320neo. Szkoda,bo CFM 56-7b miał w sobie "to coś"
https://youtu.be/zbHEI0SLU0A?t=1m19s
Zakładki