Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 29
  1. #1

    Dołączył
    Feb 2007

    Domyślnie Wywiady z Prezesem Mikoszem


    Polecamy

    Ciekawy artykuł z pb

    LOT liczy na dobre wiatry

    2009-09-10 07:04
    Zysk w przyszłym roku, odbicie portów regionalnych, a później zawojowanie regionu – oto plany przewoźnika. Prezes Sebastian Mikosz ujawnia strategię firmy



    Czy leci z nami pilot? Wygląda na to, że w LOT już nie trzeba się o to martwić. Pilot jest, ma dobrą łączność z wieżą i zna trasę na pamięć, chociaż przyznaje, że w kilku miejscach jest mglisto i obawia się turbulencji. Ale jest kilka pewnych punktów na trasie. Jeden z nich to odzyskanie rynku krajowego.
    Ostatnio LOT otworzył połączenia Warszawa—Belgrad, Kraków—Ateny i Kraków—Rzym, w planach są kolejne kierunki.
    Będziemy się bardzo rozwijać na rynku krajowym. Oddaliśmy porty regionalne, teraz trzeba je odzyskać. Część połączeń z tych portów, szczególnie z lotnisk na południu Polski, możemy uruchomić już na początku 2010 r. — mówi Sebastian Mikosz, prezes LOT.
    Jest to także konieczność, bo lotniska regionalne rozwijają się bardzo szybko.
    — A Warszawa? Władze Okęcia są w bardzo trudnej sytuacji, bo ostatnie decyzje władz miasta uniemożliwiają budowę trzeciego pasa. Jak mogę rozwijać czartery, które latają nocą, jeśli okoliczni mieszkańcy udają, że nie wiedzieli, iż kupują domy przy lotnisku i teraz skarżą się na hałasy przed szóstą rano? Jak zwiększać przewozy cargo, jeśli grozi to paraliżem ulicy dojazdowej? — zastanawia się Sebastian Mikosz.
    LOT będzie się starał odebrać tanim liniom rynek przewozów z Polski.
    — Dziś pasażer z sentymentu do nas sprawdza naszą cenę, ale na tym koniec. Przez tanie linie rynek zmienił się szybciej niż rynek telekomunikacyjny po wprowadzeniu komórek. Co gorsza, nam wolno mniej. Tani przewoźnik może obciążyć pasażera za nadbagaż i korzystanie z toalety. A LOT wybacza się mniej — opowiada Sebastian Mikosz.
    Ale nie zamierza się poddawać.
    Ja też za jakiś czas zaoferuję loty do Paryża za 29 zł. Oczywiście będzie kilka takich miejsc w jednym rejsie, ale przecież właśnie tak jest u tanich przewoźników — mówi prezes LOT.

    Odchudzanie firmy

    Wiadomo też, że LOT czeka cięcie kosztów. Nie jest to łatwe, bo szacuje się, że linie kontrolują mniej niż 30 proc. stałych wydatków.
    — Pocieszam się tylko, że minister Rostowski ma gorzej — śmieje się Sebastian Mikosz.
    Przewoźnicy mają wpływ na wydatki w przypadku wynagrodzeń pracowników. A tych w LOT ubędzie.
    — Skoro liczba pasażerów spadła o 20 proc., to wyjściową liczbą przy redukcji kadry jest dla nas również 20 proc. Zobaczymy, jak zakończą się trwające negocjacje nowego układu zbiorowego. To od nich zależą dalsze kroki. Zwolnienia to jednak cena, jaką trzeba zapłacić, żeby LOT przetrwał– zaznacza Sebastian Mikosz.
    Prezes przyznaje, że sporo pracowników uważa, iż skarb ochroni przewoźnika.
    — Ale po tym, co wydarzyło się w stoczniach, widać, że państwa nie stać, by dopłacać do biznesu. Ja też nie przyszedłem do spółki, żeby biegać po Sejmie i załatwiać pieniądze dla LOT. Mogę się starać przekonać posłów, by kupowali w LOT bilety, ale to wszystko. Wielu pracowników ma poczucie krzywdy: budowali tę firmę, a teraz mogą stracić pracę. Jest mi przykro, ale nie mam wyboru — mówi prezes.
    Przypomina, że LOT od lat ma stratę operacyjną, czyli mówiąc obrazowo: traci, gdy samoloty są w powietrzu.

    Tona tu, tona tam

    LOT wprowadza program oszczędności paliwa, które pochłania 25 proc. kosztów.
    Unowocześnimy oprogramowanie, które pozwala latać z wiatrem, co daje oszczędności rzędu kilku ton paliwa na rejs. Testujemy stałe schodzenie do lądowania, dzięki czemu oszczędza się 4 proc. paliwa i redukuje hałas o 15 proc. Dziś robią to lotniska Heathrow i Paryż. Wraz z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej i Okęciem prowadzimy testy, program może ruszyć w październiku — mówi szef LOT.
    Planuje też renegocjacje z firmami leasingowymi comiesięcznych opłat oraz wymiany floty. LOT zrezygnuje z Embraerów 145, prezes nie wyklucza odejścia od ATR42, które — jego zdaniem — są zbyt małe na loty krajowe.

    Jaki inwestor

    Jednak wiele decyzji co do przyszłości LOT zależeć będzie od inwestora, który weźmie udział w podniesieniu kapitału przewoźnika. Choć prezes nie chce mówić o datach, podkreśla, że ze znalezieniem chętnego nie będzie kłopotu. Ostatnio pojawiły się pogłoski, że ci, co mieli kupować, już to zrobili, a pakiet 20-30 proc. akcji LOT nie jest atrakcyjną ofertą.
    — Rząd nie powiedział, na jaki udział może liczyć inwestor. Jedynym ograniczeniem jest ustawa o LOT, zgodnie z którą inwestor nie może przekroczyć 50 proc. udziałów. Ale już wyszła inicjatywa legislacyjna, która ma to zmienić —twierdzi szef LOT.
    Przypomina jednak, że Swissair miał 25,01 proc. LOT i bardzo duży wpływ na spółkę.

    Oby do Wigilii

    Kolejna duża niewiadoma na trasie LOT to rynek.
    — Z badań IATA wynika, że dziś pasażerowie kupują bilety dwa tygodnie przed wylotem. Do tego czasu nie wiemy, czy rejs będzie opłacalny, czy nie. Nasi pasażerowie przesiedli się na tył samolotów [zamiast latać klasą biznes, wybierają ekonomiczną — red.]. Nie wiem, czy jest sens utrzymywać klasę biznes, zwłaszcza na rejsach po Europie, gdzie fotele w obu klasach są te same i oddziela je tylko firanka — przyznaje prezes Mikosz.
    Niewiadomych jest więcej. Dlatego cel na ten rok to wynik jak najbliższy zera, a w przyszłym roku — zysk.
    — Jeszcze niedawno myślałem, żeby firma dotrwała do Wigilii 2009, teraz myślę o Wigilii 2010 — przyznaje Sebastian Mikosz.
    Dlatego niechętnie daje się namówić na nakreślenie strategii na dalsze lata.
    — Obsługa 50 proc. polskiego rynku, loty do 100 destynacji [portów — red.], średni wiek floty poniżej 10 lat, 5,5 mld zł obrotów. Chciałbym, by LOT był linią pierwszego wyboru dla 80 proc. Polaków i stał się przewoźnikiem środkowoeuropejskim. Za trzy lata będzie można o to powalczyć — wierzy prezes LOT.

  2. #2
    Zbanowany
    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    oazie otoczonej matecznikiem

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Stoarn Zobacz posta
    Nasi pasażerowie przesiedli się na tył samolotów [zamiast latać klasą biznes, wybierają ekonomiczną — red.]. Nie wiem, czy jest sens utrzymywać klasę biznes, zwłaszcza na rejsach po Europie, gdzie fotele w obu klasach są te same i oddziela je tylko firanka — przyznaje prezes Mikosz.
    Powyższe zdanie dedykuję tym, którzy twierdzą, że to zjawisko nie ma miejsca w Polsce. Prosto z pyska konia, jak mawiają Amerykanie.

    Cytat Zamieszczone przez Stoarn Zobacz posta
    — Obsługa 50 proc. polskiego rynku, loty do 100 destynacji [portów — red.], średni wiek floty poniżej 10 lat, 5,5 mld zł obrotów. Chciałbym, by LOT był linią pierwszego wyboru dla 80 proc. Polaków i stał się przewoźnikiem środkowoeuropejskim. Za trzy lata będzie można o to powalczyć
    Nareszcie coś, co ma namiastkę celu, do którego LOT będzie dążył. Trzymam kciuki, żeby nie skończyło się tak, jak zwykle: związkowe święte krowy mówią "niet" i prezesa na taczkach za drzwi...

    Najlepsze na koniec:

    Cytat Zamieszczone przez Stoarn Zobacz posta
    Oddaliśmy porty regionalne, teraz trzeba je odzyskać. Część połączeń z tych portów, szczególnie z lotnisk na południu Polski, możemy uruchomić już na początku 2010 r.
    Miło, że prezes w końcu przejrzał na oczy i zdał sobie sprawę, że "Polska" nie równa się "Warszawa". Szkoda, że z paroletnim opóźnieniem.

  3. #3
    L4
    L4 jest nieaktywny
    Awatar L4

    Dołączył
    Feb 2009
    Mieszka w
    w lesie

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ojcie_c Zobacz posta
    Powyższe zdanie dedykuję tym, którzy twierdzą, że to zjawisko nie ma miejsca w Polsce. Prosto z pyska konia, jak mawiają Amerykanie.
    Nikt tutaj tak chyba nie twierdził - tylko, że LOTu to jednak w mniejszym stopniu dotyka przesiadka na tył, ze względu na krótki przód.

  4. #4
    Awatar airbus340

    Dołączył
    Dec 2008
    Mieszka w
    POZ

    Domyślnie

    Cieszą mnie bardzo te słowa prezesa,zastanawiam się tylko jak LOT ma utrzymać się na powierzchni latając do 100 destynacji, gdy prawie wszystkie nowe trasy otwarte w ciągu ostatnich lat były / są już pozamykane? GOT, HAJ,STR,KGD,BTS, ZAG, DUB, VCE, WRO-BRU... o Pekinie nie wspominam.
    nie rozumiem też jak ATR-42 są za małe na trasy krajowe,skoro wypełnienie tych "za małych" ATR-42 na krajówkach jest cżesto poniżej 50%? A do IEG, SZZ czy BZG nawet takiego "małego" ATR-42 nie udaje się zapełnić...

    Btw, czy ktoś wie jakie wyniki są na trasach WAW-BEG i KRK-ATH/FCO?

  5. #5
    Awatar Rudi

    Dołączył
    Feb 2009
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Stoarn Zobacz posta
    Ciekawy artykuł z pb
    Czy to jest już ta strategia zapowiadana od tak dawna?
    Rudi

  6. #6
    ModTeam
    Awatar egon.olsen

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    EPWA
    Wpisów
    46

    Domyślnie

    Kolejny videowywiad z Prezesem dla gazeta.pl.
    Trzeba przyznać, że PR spółki ma się całkiem nieźle...

    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodar...mpaign=4777659
    Pozdrawiam
    Krzysztof Moczulski


  7. #7
    Zbanowany
    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    oazie otoczonej matecznikiem

    Domyślnie

    Widać, że ten prezes wie, co chce robić, ma określony cel (chociaż nie łudźmy się - 80% rynku raczej nie będzie kontrolowane przez linię) i pracuje nad procesem osiągnięcia tego założenia. Oby tak dalej.

  8. #8

    Dołączył
    Jul 2009
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    airbus, celna uwaga z tymi polaczeniami. Mozna tylko zadac pytanie retoryczne kto wozi pax z tych portow ... zobaczymy co bedzie z tym wiosennymi kierunkami zaowiadanymi na 2010 , prezes ladnie sie stara przed LOT jednak kluczowe uderzenie tj zwolnienie 20% (za wczorajszym pb) i obnizki kasy dla reszty w ramach nowego ukladu zbiorowego, jezeli to sie uda to bedzie otwarta droga do normalizacji sytuacji
    Ostatnio edytowane przez egon.olsen ; 11-09-2009 o 22:15 Powód: interpunkcja, ortografia.

  9. #9

    Dołączył
    Aug 2008
    Mieszka w
    Wenus

    Domyślnie

    Jeśli się nie uda to pewnie większość pójdzie na bruk prędzej czy później i kropka końcowa.
    Przyznam się szczerze, że bardzo spodobał mi się ten wywiad dla GW. Facet miłym głosem mówi prosto i jasno, w taki sposób, że nawet ludzie nie znający zasad biznesu rozumieją o co chodzi. Jeszcze do tego pokazuje że zaczyna mieć plan nad którego realizacją zaczynają pracować. Przynajmniej pozostaje odczucie że zaczyna się dziać coś dobrego. Trzymam kciuki aby tak było!

  10. #10
    Gość
    Goście

    Domyślnie

    A ja z jakimś dziwnym zadowoleniem czytam ten artykuł ...
    Trzymam kciuki żeby zmiany w firmie WRESZCIE się udały !!!!!

  11. #11
    Awatar Bourne

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPRU

    Domyślnie

    Pełniejsza wersja wywiadu:
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,...ali_prawo.html
    oby udało się zrealizować choć część z założeń planu reanimacji LOTu.

  12. #12
    Awatar Atco

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Poznań

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez airbus340 Zobacz posta
    A do IEG, SZZ czy BZG nawet takiego "małego" ATR-42 nie udaje się zapełnić...
    Kiedy ostatnio widziano jakikolwiek samolot PLL Lot w Zielonej albo Bydgoszczy? O czym Ty w ogóle piszesz?

  13. #13
    Awatar airbus340

    Dołączył
    Dec 2008
    Mieszka w
    POZ

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Atco Zobacz posta
    Kiedy ostatnio widziano jakikolwiek samolot PLL Lot w Zielonej albo Bydgoszczy? O czym Ty w ogóle piszesz?

    Szanowny Przedmówco ;-P
    piszę "w ogóle " o tym,że jeśli przeanalizujesz sobie wszystkie trasy, ktore uruchamiał LOT w ciągu ostatnich pięciu-sześciu lat i zechcesz poświęcić na to trochę czasu,to bardzo jasno widać, że prawie wszystkie z tych połączeń zostały zawieszone. Konkretnie: HAJ,STR, ZAG, DUB, KGD,BTS, VCE. Był jeszcze Dniepropetrovsk który został zawieszony nim jeszcze odbył się inauguracyjny lot i Pekin, z ktroym pamiętamy jak było. Jedyne połączenia, które się utrzymały, to o ile się nie mylę, są to BCN, ODS, trasa KTW-TRN i sezonowe transatlantyki z RZE i KRK. Złóśliwie i tendencyjnie ;-P pomijam tu trasy dowozowe do MUC i FRA z portów regionalnych, bo myśle że są trochę poza konkursem bo jak wiadomo służa dowiezeniu pasażerów Lufthansie i może w jakimś ułamku pozstałym liniom ze Star Alliance.

    Dalej, piszę o tym, że na trasach regionalnych do: SZZ i POZ obłożenie jest ok.50%, zaś w okresie gdy LOT latął swoim ATRem do BZG i IEG -nie pamiętam ktory to dokładnie rok, uzupełnię- to tez szału nie było. Dlatego też stawiam pytanie- skad wniosek,że ATRy42 są za małe, skoro nie można ich zapełnić?

    Tyle rozwinięcia - mam nadzieję że Szanowny Kolega ustatysfakcjonowany

  14. #14

    Dołączył
    Feb 2007

    Domyślnie

    Może dzięki ATR-om 72 można będzie zaoferować więcej tanich miejsc, i zamiast 8 osób na 46 poleci 20 na 68, a to już byłby sukces

    Jeśli więcej jest tanich miejsc do Warszawy, to więcej pasażerów będzie mogło załapać tani bilet dalej w świat i nie wybierze Lufthansy...

    O powrocie do Zielonej Góry nie ma co marzyć...

  15. #15
    Awatar dzikun

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPSC

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez airbus340 Zobacz posta
    Dalej, piszę o tym, że na trasach regionalnych do: SZZ i POZ obłożenie jest ok.50%, (...) Dlatego też stawiam pytanie- skad wniosek,że ATRy42 są za małe, skoro nie można ich zapełnić?
    No tak, słusznie byś prawił gdyby było tak, że do SZZ (o tym mogę się wypowiedzieć, bo to moje podwórko) latały wyłącznie AT45, ale tak nie jest - regularnie latają AT72, od czasu do czasu E145 czy E170, a tego lata widziałem też już 737 jako "rejsówkę" do Warszawy. W tym przypadku LF na poziomie 50% (zakładając, że dane, którymi dysponujesz są prawidłowe) to może być ciutkę za dużo paxów jak na małego "Atari".
    Zresztą mix skrótów SZZ, LOT i LF daje wyniki zupełnie niezgodne z oczekiwaniami, bo jakiś czas temu zamknięto połączenia wieczorno/ranne mające regularnie LF bliskie 100%.

  16. #16
    Awatar Atco

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Poznań

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez airbus340 Zobacz posta
    zaś w okresie gdy LOT latął swoim ATRem do BZG i IEG -nie pamiętam ktory to dokładnie rok, uzupełnię- to tez szału nie było
    To równie dobrze możemy się tu i teraz zacząć rozpisywać nt. połączenia z Poznania do Dusseldorfu czy Hanoweru albo też jaki wpływ na przewozy krajowe ma Air Polonia, ale to jest wątek plus minus o przyszłości Lotu a nie prehistorii lotnictwa. Nie uważam, żeby to, jak 5-6 lat temu wyglądał rynek miało jakiekolwiek znaczenie.

  17. #17
    ModTeam
    Awatar egon.olsen

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    EPWA
    Wpisów
    46

    Domyślnie

    Konkurencja odebrała LOT-owi polski rynek. Muszę walczyć, żeby go z powrotem wyrwać - o fatalnej kondycji spółki i konflikcie ze związkami zawodowymi opowiada prezes LOT-u Sebastian Mikosz




    Jest pan chyba dziesiątym prezesem LOT-u w ciągu 3-4 lat. Wszyscy pana poprzednicy próbowali zrestrukturyzować firmę. Nikomu się to do końca nie udało. Dlaczego panu ma się udać?

    Sebastian Mikosz:* Nie mamy wyboru. Albo coś zrobimy, albo inne linie zajmą nasze miejsce na rynku.

    LOT-owi grozi bankructwo?

    - Każdej linii lotniczej grozi w obecnych warunkach bankructwo.



    Kilka dni temu upadłość ogłosiła linia SkyEurope...

    - To już było widać od dłuższego czasu, wycofywali się z różnych kierunków. Pamiętajmy, że w ostatnim czasie upadło w Europie kilkadziesiąt linii lotniczych. Najpierw mieliśmy wysokie ceny paliwa, teraz recesję, przewoźnikom trudno się obronić przed bankructwem.

    Dla LOT-u zagrożenie finansowe jest oczywiste, o tym wszyscy wiedzą. Ale moim zdaniem poważnym problemem jest dalsza utrata udziałów w rynku. Jeśli nie zaczniemy odzyskiwać polskich pasażerów, to sens istnienia spółki stanie pod znakiem zapytania. A rynek polski to rynek LOT-u. Konkurencja mi go odebrała. Teraz ja go muszę wyrwać z powrotem.

    Jak pan chce to zrobić?

    - Już zaczęliśmy walczyć o pasażerów. Ceny naszych biletów spadły o 16 proc., niektóre samoloty udaje nam się wypełnić nawet w ponad 90 proc. Teraz musimy jednak dalej obniżać koszty i dostosowywać je do poziomu przychodów.

    Przewoźnik narodowy to dzisiaj niewdzięczna rola. Wszyscy od nas dużo oczekują, ale latają konkurencją. Pasażerowie chcą, byśmy byli przewoźnikiem narodowym, a mieli ceny jak linia niskosztowa. Więc musimy zaoferować coś więcej, żeby latali z nami. Na pewno nie będzie u nas nigdy płatnego jedzenia. Ja mogę pasażerom dać choćby tańsze godziny wylotu, czy bilet w jedną stronę w dogodnej cenie.

    Wydaje mi się, że ani przewoźnicy tradycyjni, ani niskokosztowi nie mogą pozostać w obecnym kształcie. My nie możemy już liczyć na klasycznego pasażera biznesowego. On zniknął i teraz też bardzo uważnie patrzy na cenę.

    Co więc będzie z cenami biletów?

    - Wojna cenowa docelowo doprowadza do tego, że ktoś ginie. Przy takiej strukturze kosztów, jaką mają linie lotnicze, nie ma możliwości latać jeszcze taniej, chyba że za cenę np. bezpieczeństwa. Zresztą większość naszych kosztów nie zależy od nas. Za paliwo płacimy dużo więcej niż za wynagrodzenia. Dużo pieniędzy idzie na leasing samolotów, obsługę na lotniskach i opłaty dla agentów ruchu lotniczego.

    Do tego Komisja Europejska chce teraz, by mierzyć emisję dwutlenku węgla i raportować zużycie paliwa. Dla LOT-u oznacza to konieczność zatrudnienia kolejnych 15 osób i inwestycje 300 tys. zł w system informatyczny. Do tego za każdą tonę dwutlenku węgla ponad limit trzeba będzie dodatkowo płacić. Kto za to zapłaci? Oczywiście pasażer.

    Czyli bilety zdrożeją?

    - Latanie za kilkadziesiąt złotych za fotel to albo latanie nierentowne, albo latanie z narażeniem norm bezpieczeństwa, a co za tym idzie - wbrew przepisom lotniczym. Ale nie wyobrażam sobie, żeby ceny miały wrócić do poziomu z 2008 r. Ja tego też nie przewiduję w biznesplanie. Pasażerowie już się przyzwyczaili do niższych cen. Amerykanie znaleźli na to sposób, linie lotnicze porozumiały się i zmniejszyły liczbę oferowanych miejsc, dzięki czemu wypełniły się samoloty i wzrosły ceny. Ale w Europie to raczej niemożliwe, bo konkurencja jest zbyt duża.

    Ma pan wizję LOT-u za 5-10 lat?

    - Nie mam wizji LOT-u w roku 2015. Moja praca ogranicza się na razie do tego, byśmy mieli wizję LOT-u w tym i przyszłym roku. Na razie pracujemy nad krótkim okresem. Ale w ciągu 2-3 miesięcy będziemy w stanie wypracować wizję LOT-u w dłuższej perspektywie. Pracujemy nad nowym modelem biznesowym.

    W stosunku do moich poprzedników jestem jednocześnie w najtrudniejszej sytuacji i najłatwiejszej. Najtrudniejszej przez kurczący się rynek, a najłatwiejszej, bo ten rynek pozwala mi uzasadnić przeprowadzenie ważnych zmian.

    Jakie zmiany w Locie kryzys pozwolił panu łatwiej uzasadnić?

    - Choćby wypowiedzenie zakładowego układu zbiorowego pracy (ZUZP). Był on zupełnie nieelastyczny i niedostosowany do warunków rynkowych. Zawierał takie elementy, jak wypłacanie 100 proc. chorobowego i dodatkowe urlopy. Ponadto ograniczał wynagrodzenia dla kadry menedżerskiej.

    Ale wypowiedzenie układu zaogniło sytuację w Locie. Ostatnio głośno było o związkowcach zwolnionych z powodów dyscyplinarnych.

    - Dla mnie ta historia jest już zamknięta. Zostaliśmy zmuszeni do takich decyzji. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym wyjść do 1600 niezrzeszonych pracowników LOT-u i powiedzieć im, że mogą mniej, bo nie należą do organizacji związkowych.

    Tłem sprawy było to, że związkowcy uciekali przed nami i nie chcieli przyjąć wypowiedzeń ZUZP. A gdyby się to nie udało, to cała procedura zajęłoby kolejne 7 miesięcy. Tymczasem wypowiedzenie układu da kilkanaście milionów złotych oszczędności w tym roku. Wolę więc mieć teraz zamieszanie niż sytuację, w której 3600 pracowników LOT-u szuka pracy.

    Oczywiste jest, że z pracownikami mamy rozbieżności co do systemu wynagrodzeń i innych kwestii. Po to są rokowania, żeby szukać kompromisu. Jednak w obecnej sytuacji finansowej kompromis możliwy jest tylko, jeśli zawiera element zmniejszenia kosztów. Wszyscy widzą, że firma jest w ogromnych kłopotach i musi z nich wyjść. Dlatego też uważam, że padłem ofiarą transparentności. Przedstawiciele związków wiedzieli, kiedy układ zbiorowy ma być wypowiedziany. I co zastaliśmy: brak odpowiedzi na telefony komórkowe, a kilku w ogóle nie stawiło się do pracy. Dlatego nie mieliśmy wyboru i musieliśmy zwolnić pracowników, którzy złamali prawo pracy. A to, że byli to przedstawiciele związków zawodowych, było tym bardziej przykre, bo to właśnie oni powinni działać w interesie spółki i przestrzegać prawa pracy.

    Mikosz: Branża lotnicza odbija się kilka miesięcy po PKB





    Ale problemów jest dużo więcej. Od lat powtarza się na przykład, że LOT ma za dużo rodzajów samolotów, co jest nieefektywne, generuje koszty...

    - Całkowicie się zgadzam z tą opinią. Na pewno będziemy zmniejszać różnorodność. Myślę, że pierwsze działania w tej sprawie podejmiemy do końca roku.

    Które samoloty są najmniej potrzebne?

    - Na pewno zaczęliśmy odchodzić od embraerów 145, zastępujemy je większym modelem 175 i pierwszy nowy samolot tego typu zaczął latać 2 września. Potem będziemy się zastanawiać, co zrobić z flotą średniego zasięgu: czy zostaniemy przy boeingach 737, czy wybierzemy embraery. Do tego już się zastanawiamy nad możliwościami zastąpienia latających po Polsce ATR-ów.

    Ale flota jest pochodną siatki połączeń. Jeśli będziemy wiedzieli, gdzie chcemy latać, to będziemy wiedzieli czym.

    A gdzie LOT chce latać?

    - W zimie na pewno chcemy latać do Europy Zachodniej. Teraz latamy do miast, które są typowo sezonowe, turystyczne. Musimy się zastanowić, czy latać do nich przez cały rok, czy trochę tak jak czartery przez sezon.

    To zły moment, ale na pewno musimy otwierać połączenia na Wschód - Ukraina, Białoruś, także Bałkany, kraje bałtyckie czy nawet Skandynawia. Tam ludzie chcą latać.

    Chcemy też zwiększyć naszą obecność na rynkach regionalnych. Wybierzemy 1-2 miasta, z których chcielibyśmy mieć lepszą ofertę. Chodzi np. o Kraków, Katowice, Gdańsk, Szczecin lub Poznań. Chociaż to ryzykowne posunięcie. Trzeba uważać, żeby się nie kanibalizować - nie zabierać sobie samemu pasażerów latających przez Warszawę.

    A długie połączenia? Jest sens je utrzymywać, latając wiekowymi, paliwożernymi samolotami Boeing 767, czekając na nowoczesne dreamlinery?

    - Nie myślimy o zamknięciu połączeń długodystansowych. Chcemy o nie walczyć. Teraz nie możemy już czekać w nieskończoność na realizację planu B, czyli kiedy przyleci do nas Dreamliner. Dlatego przechodzimy do planu A, musimy mieć kilka opcji, jeśli 787 nie przyleci. Prowadzimy na ten temat dyskusje z Boeingiem. Na pewno jeśli nie zrobimy czegoś z samolotem, to prędzej czy później będziemy mieli problem.

    Dlaczego?

    - Starzejący się samolot ma to do siebie, że lata się nim coraz lepiej, bo wszyscy znają go na wylot. Ale znają go, bo coraz więcej czasu spędzają na jego naprawianiu. Koszty utrzymania takich samolotów rosną skokowo.


    Ostatnio rozmawiałem z szefem australijskiego Quantas. Linia ta jest gotowa oddać nam boeinga 747, czyli jumbo jeta, za... dolara. Dlatego, że musielibyśmy sobie wyremontować cztery silniki, zrobić przegląd i kosztowałoby to 40 mln dolarów.

    Ale to chyba byłby za duży samolot dla LOT-u?

    - Pewnie, że tak. Do tego stare samoloty są strasznie paliwożerne. Coraz więcej przewoźników się ich pozbywa. Duzi jak BA mają kilkadziesiąt samolotów długodystansowych. Rachunek dla nich jest prosty. Te najmniej ekonomiczne nie latają. My mamy sześć samolotów długodystansowych i nie mamy wyboru. Nasze maszyny latają po 20 godzin na dobę i nie mamy nawet jednego rezerwowego. A to jest duży problem.



    *Sebastian Mikosz - od marca prezes Polskich Linii Lotniczych LOT, wcześniej był m.in. dyrektorem w Deloitte, wiceprezesem Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Ukończył francuski Instytut Studiów Politycznych.
    wyborcza.biz
    Pozdrawiam
    Krzysztof Moczulski


  18. #18

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    '

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Atco Zobacz posta
    To równie dobrze możemy się tu i teraz zacząć rozpisywać nt. połączenia z Poznania do Dusseldorfu czy Hanoweru albo też jaki wpływ na przewozy krajowe ma Air Polonia, ale to jest wątek plus minus o przyszłości Lotu a nie prehistorii lotnictwa. Nie uważam, żeby to, jak 5-6 lat temu wyglądał rynek miało jakiekolwiek znaczenie.
    No jednak było trochę inaczej.

    KS
    Deluxe Limited Edition with Bonus Track & DVD

  19. #19
    Gość
    Goście

    Domyślnie

    A ja uważam że prezes ma cel który chce osiągnąć i modlę się tylko aby zawszone związki zawodowe nie wycięły mu jakiegoś numeru

  20. #20
    Awatar thewho

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    WAW

    Domyślnie


    Polecamy

    "Dla LOT-u oznacza to konieczność zatrudnienia kolejnych 15 osób"

    Jeszcze dobrze nie zdarzyli zwolnic czesci administracji a juz sie nowe stanowiska szykuja

    "Ponadto ograniczał wynagrodzenia dla kadry menedżerskiej"

    W czasach kryzysu to chyba niezbyt delikatne wypowiedzi.
    Rozumiem, ze teraz czas na podwyzki i nowe etaty w administracji?

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •