Przy takiej ilości samolotów (załóg) jakie Lot ma teraz i będzie mieć w przewidywalnej przyszłości, zakup symulatora nigdy się nie zwróci. Miałoby to jedynie sens wtedy, gdyby było częścią planu utworzenia centrum szkoleniowego obsługującego również obcych klientów, tak jak na przykład robi to Star Capital Partners Flight Academy. Przyjmuje się, że progiem opłacalności jest 30-35 własnych samolotów żeby opłacało się mieć swój symulator dla tego typu. Nie wierzę, żeby dzisiejszy Lot było stać na taką inwencję i wysiłek jak stworzecie centrum szkoleniowego, więc kupowanie symulatorów jedynie dla siebie to będą kolejne miliony wrzucone do pieca.
Rudi
Zakładki