To jeszcze w temacie higieny w salonikach i nie tylko
Polska walka z wirusem z Wuhan, zwanym dla poprawności politycznej COVID, okazuje się że jest chaotyczna nie tylko jak chodzi o bzdury wygadywane przez polityków (po co nosić maseczki, wirus jest w odwrocie, itp), ale też co lotnisko i co hotel to inne zasady:
- w saloniku w KTW zlikwidowano ciepłe posiłki, bo nie może być bufetu, za to są szklane kieliszki i metalowe sztućce, jest porcelana,
- w saloniku LOT Polonez nie ma szkła, są tylko plastiki ( kubeczki do wina i innych napojów), sztućce plastikowe, za wyjątkiem .... łyżek do zupy (pysznego kremu z pomidorów, serwowanego w na szczęście w tekturowych, a nie plastikowych miseczkach), ciastko trzeba jeść ręką, albo kłaść na serwetce, bo talerzyków nie ma,
- w hotelu w którym spałem poprzednią noc w Warszawie (niedaleko lotniska), jest normalny bufet śniadaniowy (bardzo obfity i smaczny), jedynie przy wejściu na salę trzeba zdezynfekować ręce i korzystać z rękawiczek przy nakładaniu jedzenia, nalewaniu napojów, korzystaniu z ekspresu itp itd (rękawiczki są wymagane również w saloniku w KTW, ale już w WAW nie).
A to wszystko pewnie w uzgodnieniu z Sanepidem, tylko dlaczego tak różnie???
Nikt pewnie tego nie wie, za to mamy tysiące ton plastiku extra
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
Zakładki