Zamieszczone przez
egon.olsen
To, że warunki pracy personelu pokładowego są złe to oczywista oczywistość jak mawiał klasyk.
To, że pracownicy biur traktują generalnie kokpity i pokład jako zło konieczne i (nie wiem dlaczego) jako ciało obce to również oczywista oczywistość.
To, że jest o co walczyć i o co się upominać to również jest jasne. Wszystko się jednak rozbija o metody i o argumenty.
Po pierwsze - personel jest strasznie rozdrobniony i niezorganizowany. Po drugie - nie ma jednej reprezentacji i młodszy personel czuje, że starzy grają swoje gierki i wolą się do tego nie mieszać. Po trzecie - żądania związku personelu w temacie kasy są od czapy i wiadomo, że nikt na to nie pójdzie. I paradoksalnie najwięcej zyskuje na tym Zarząd i może bez przeszkód forsować wszystkie swoje pomysły.
Jako przewodniczący związku zawodowego personelu pokładowego podpisałbym z Zarządem 'mapę drogową' określającą które żądania mogą być zrealizowane w jakim czasie i pod jakimi warunkami. Punktem wyjścia powinno być przede wszystkim zrozumienie roli personelu latającego w firmie. Ostatnio przeglądałem opinie o PLL LOT na pasazer.com - o ile sama linia oceniana jest na 3+/4-, o tyle uwagę zwracają w swojej masie pozytywne opinie na temat personelu pokładowego. I to jest punkt wyjścia! Co zrobić, żeby pracownicy biurowca nie traktowali latających jako zła koniecznego w firmie! Bo pasażer w dużej mierze na podstawie personelu pokładowego wyrabia sobie zdanie o linii lotniczej, zwłaszcza takiej jak LOT, gdzie niejednokrotnie już pisałem, dziewczyny i piloci nadrabiają braki sprzętowe. A jak już wszyscy zrozumieją ten truizm, to łatwo będzie zauważyć i ustalić co zrobić, żeby personel miał godne warunki pracy, przez które ja osobiście rozumiem na przykład:
- pełne wyżywienie w delegacji (rejsach atlantyckich)
- normalne porcje załogowe w godzinach pracy (chętnie pokażę jak wygląda porcja osoby pracującej fizycznie 8h w rejsie atlantyckim - padniecie ze śmiechu)
- normalne nocowania w portach europejskich (dlaczego KL, AF, BA, LH potrafią tak ułożyć rotacje załóg, że nie ma 'biedronki' w postaci zejścia ze służby o 23:30 i meldowania o 5:30 jak to ma miejsce w Locie?)
- szkolenia językowe
- podnoszenie kwalifikacji (reccurent to nie wszystko)
- systemy motywacyjne dla najbardziej aktywnych pracowników
i to są podstawy, od których należałoby, moim zdaniem zacząć.
Zakładki