Polecimy do stolicy z Bydgoszczy w przyszłym roku
Polskie Linie Lotnicze LOT będą mogły uruchomić połączenia lotnicze Bydgoszczy z Warszawą w 2016 roku - zapowiedział prezes Sebastian Mikosz
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Sytuacją na polskim rynku lotniczym po likwidacji Eurolotu zajmowali się posłowie na połączonym posiedzeniu sejmowych komisji skarbu państwa i infrastruktury. Dużo miejsca w czasie obrad poświęcili bydgoskiemu lotnisku.
To właśnie nasz port w największym stopniu odczuje zawieszenie połączeń przez Eurolot, który do połowy marca latał na trasie do Warszawy trzy razy dziennie. Teraz połączenia ze stolicą straciliśmy. A to przekłada się na konkretne liczby. W sezonie letnim tzw. oferowanie - czyli liczba wszystkich dostępnych miejsc dla pasażerów w samolotach - zmniejszy się w Bydgoszczy o 9 proc. To najwięcej spośród wszystkich lotnisk w Polsce. W branży lotniczej to rzadka sytuacja, gdy w lecie oferowanie jest mniejsze niż zimą.
- Sytuacja w Bydgoszczy jest trudna - mówił bydgoski poseł Piotr Król (PiS), członek komisji infrastruktury. - Co prawda na rynek wchodzi Lufthansa, ale ona nie ma zamiaru wozić pasażerów do Warszawy, a do Frankfurtu. Trudno nad tym przejść do porządku dziennego, patrząc na interes państwa polskiego. Poza tym fakt, że oddajemy rynek innym liniom, odbije się na wyniku LOT-u.
Król analizował, że Eurolot dostarczał do Warszawy pasażerów, którzy potem kontynuowali podróż dalej w świat na pokładach LOT-u. Teraz pasażerów chcących podróżować po świecie z Bydgoszczy przejmie Lufthansa. Zdaniem posła trudno zrozumieć, że przewoźnik w tej sytuacji nie zdecydował się na przejęcie po Eurolocie rejsów z naszego regionu na lotnisko Chopina.
Jak tłumaczą przedstawiciele Ministerstwa Skarbu i LOT-u, narodowy przewoźnik do końca tego roku będzie przechodził proces restrukturyzacji wsparty pomocą publiczną. Komisja Europejska się na nią zgodziła, ale pod pewnymi warunkami.
- LOT musiał zawiesić i skasować część połączeń z portów regionalnych. Po zakończeniu procesu naprawczego, spółka podejmie prace w celu optymalizacji własnej, krajowej siatki połączeń - stwierdził Rafał Baniak, wiceminister skarbu państwa.
Minister wymienił kilka lotnisk krajowych, do których LOT będzie latał, ale wśród nich zabrakło Bydgoszczy. O tym, że jest szansa na ponowne połączenia z naszego miasta, poinformował jednak Sebastian Mikosz, prezes LOT-u.
- Rozumiem, że obecna sytuacja dla Bydgoszczy oznacza turbulencje. Ale prowadzimy z prezesem Tomaszem Moraczewskim dialog, żebyśmy byli tam obecni. Rozmawiamy o rejsach codziennych albo dwa razy dziennie - stwierdził prezes.
Taka odpowiedź nie zadowoliła Króla. Zwrócił on uwagę, że część połączeń po Eurolocie LOT przejął, ale Bydgoszczy ta reguła nie dotyczyła.
- Wiem, że są obostrzenia unijne. Ale Bydgoszcz nie dostała żadnego połączenia po Eurolocie. A LOT powinien budować taki system, aby jak największa liczba Polaków latała przez Okęcie. To w interesie narodowego przewoźnika - dowodził poseł.
Mikosz zwrócił uwagę, że dotychczasowe zainteresowanie rejsami do stolicy było słabe i to pomimo kilku prób pobudzenia rynku. Mimo wszystko przewoźnik chce powrócić do naszego miasta.
- Bardzo chcę, by pasażerowie z Bydgoszczy wybierali połączenia z Warszawy, bo to jest w moim interesie. Mamy plany powrotu do Bydgoszczy od 1 stycznia 2016, bo wcześniej nie możemy otwierać nowych połączeń - stwierdził prezes LOT-u.
Cały tekst:
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz...#ixzz3VBq6H9Wn