Moim zdaniem LOT powinien się jednak próbować pozytywnie wyróżnić na lotach europejskich. Często argumentuje się, że LOT nie ma co myśleć o C, bo "wszystkie linie w Europie mają pseudo-C", ale czy to właśnie dlatego, że "wszystkie linie w Europie mają pseudo-C" nie powinien wprowadzić namiastki C na wzór amerykański? Tym bardziej, że póki co największa część floty to są samoloty z 4 miejscami w rzędzie (E170-195, Q400) w których, ze względu na blokadę fotela obok, można wprowadzić fotele C praktycznie bez utraty realnie wykorzystywanych miejsc w samolocie. Inaczej to wygląda w 737 / A320, ale i tutaj można dogęścić fotele z C i powiedzmy stracić jeden rząd na 4, w końcu na krótkich dystansach LOT nie porównujemy z liniami azjatyckimi, a europejskimi.
Co do upgrade - licytacja wydaje mi się mniej kanibalizującym pomysłem.
Zakładki