W LOT samobójcy w biurach nie siedzą. Oni tez liczą co się opłaca a co nie. Jeżeli coś robią (np. latają Q400), to albo jest w tym sens ekonomiczny, albo zwyczajnie nie ma innej alternatywy i ew. straty trzeba na innych lotach wyrównać. I tyle.
Rozumiem ze autor sugeruje iz biednego na dziadostwo nie stać, bo dwa razy przepłaci. I ma racje. Ale jak mówiłem, takich oczywistości chyba w LOT nikomu tłumaczyć nie trzeba. Oni to sami wiedza. Rady z zewnątrz raczej zbędne.
Zakładki