Jechałeś kiedyś autobusem? Z bezpieczeństwem to ma mniej więcej tyle wspólnego.
FA w moim doświadczeniu zawsze reagują jeśli coś takiego ma miejsce, ale ZTCP to niekoniecznie mają całą kabinę w polu widzenia żeby taką sytuację ogarnąć.
Zagadnienie pojawiło mi się w głowie po dzisiejszym locie, stąd ten post.
Lot dotarł do Warszawy z zaledwie 10 minutowym opóźnieniem, więc w sumie nic wielkiego, ale było już po 22. Część pasażerów spieszyła się pewnie na krótkie transfery, niemniej, po raz pierwszy byłem świadkiem sceny kiedy w czasie kołowania maszyny po płycie (dopiero zaczęliśmy jechać wzdłuż terminala, a zaparkowaliśmy ostatecznie na niemal samym jego końcu) część pasażerów z tyłu kabiny, nie zwracając uwagi na nic już stawiła się niemal przy drzwiach - gdzieś na wysokości pierwszego rzędu foteli.
Co mnie najbardziej zaskoczyło, to brak reakcji CC w tej sytuacji.
Stąd moje pytanie - czy CC ma jakieś realne metody i procedury do działania w takich sytuacjach?
W ogóle - CC powinna zareagować, czy to po prostu kolejny z wybryków paxów, który już nikogo nie dziwi?
Jechałeś kiedyś autobusem? Z bezpieczeństwem to ma mniej więcej tyle wspólnego.
FA w moim doświadczeniu zawsze reagują jeśli coś takiego ma miejsce, ale ZTCP to niekoniecznie mają całą kabinę w polu widzenia żeby taką sytuację ogarnąć.
Nie wdając się w dyskusję, czy i ile to ma wspólnego z bezpieczeństwem - tym razem załoga nie zareagowała. Nawet jeśli CC nie widziała wstających paxów, to w momencie kiedy byli przy 1 rzędzie siedzeń raczej nie było już ku temu przeszkód.
Ubzdurałem chyba sobie, że dotyczy to rejsu 787 i przedniej części kabiny, gdzie chyba za bardzo posterunku FA nie ma.
W mniejszym samolocie oczywiście pasażera przy pierwszym rzędzie widać, ale czy jak już się zbierze grupka to czy FA może faktycznie coś zrobić? Powrót na miejsca itp wydaje mi się sytuacją równie "niebezpieczną" jak ich obecność w danym miejscu.
Pewnie każdy podczas lotu widział współpasażerów zbyt chętnych do szybkiego deboardingu - moje doświadczenie podpowiada, że załoga reaguje w takiej sytuacji zawsze. Pewnie aż do przesady jak np. załogi Aegeana, które są wręcz pedantyczne w tej kwestii, nawet kiedy samolot jest już przy rękawie, ale mimo wszystko sygnalizacja zapięcia pasów jest jeszcze włączona.
W konkretnym przypadku który skłonił mnie do napisania tego posta akurat pierwsze rzędy to pusty prawie biznes, więc można było gdzieś 'awaryjnie' tych niecierpliwych posadzić. Mnie zastanawia jednak, to, że załoga nie zareagowała w żaden sposób.
Musieliby pastucha pod prądem postawić, równie dobrze można zabronić klaskania
tapniete z paczkomatu
Takie zachowanie niestety nie jest odosobnionym przypadkiem. Widziałem to już kilka razy. W każdym przypadku CC reagowało na to - ogłaszając przez PA prośbę o zajęcie miejsc. W większości przypadków pasażerów ogarniała niezwykle zaraźliwa głuchota na te wezwania. W jednym z przypadków gdy stewa bezpośrednio i zdecydowanie poprosiła pasażerkę o zajęcie miejsca i schowanie bagażu, owa pasażerka w niewybrednych słowach ja zbluzgała od takich i owakich.
W każdym z przypadków wszyscy spotkali się w autobusie, który odjechał po zabraniu ostatniego pasażera opuszczającego pokład.
To, jaki skutek odniesie reakcja CC, to też osobna sprawa - wiadomo, skoro ktoś był tak zdeterminowany, żeby praktycznie w momencie przyziemienia z bagażami stawić się w pierwszym rzędzie, to spodziewać się można wszystkiego, niemniej, brak jakiejkolwiek reakcji CC mnie zaskoczył. I w sumie tego głównie dotyczyło moje pytanie.
Zakładki