Do Australii by sie przydały bezpośrednie loty. Polska na pewno lepiej leży niż Londyn. A widać ze jest popyt. Inaczej by nie eksperymentowali w tym zakresie.
Pozdrawiam
STYRO
LOS SUAVES - już nie pójdę na taki koncert ...
Do Australii by sie przydały bezpośrednie loty. Polska na pewno lepiej leży niż Londyn. A widać ze jest popyt. Inaczej by nie eksperymentowali w tym zakresie.
W jakim sensie "by się przydały"?
Ale ten popyt jest bardziej tam gdzie eksperymentują - w Londynie właśnie. Jeszcze lepiej od WAW leżą m.in. DXB, DOH, czy SIN którędy teraz można polecieć z Europy z jednym stopem. WAW w tym kontekście byłaby mniej atrakcyjnym stopem, a ruchu z/do samej Warszawy do Australii raczej nie ma tyle by takie loty były rentowne. Do tego jest to trasa powyżej zasięgu 787.
To jest ponad 8400nm. Pogranicze wszystkich obecnych ULR. Tak naprawdę biorąc pod uwagę wiatr i ew. rerouting pewnie koło 8900-9000nm still air range. Nie ma u nas dużej ilości rynku premium gotowego do zapłacenia takich kwot, w stosunku do lotów one stop. Nie wspominając o konieczności redukcji dostępności miejsc. Jak dla mnie - raczej mało opłacalny biznes, skoro są wątpliwości, czy oprócz LHR ruszać FRA i CDG bodaj (o FRA się wspomina, o CDG z pamięci więc bez gwarancji że to jest trzecie brane pod uwagę lotnisko).
Pozdrawiam, Adam
Zakładki