Jest biznes do zrobienia ...
https://www.theguardian.com/global/2...om-new-zealand
Polecieć tam Drimkiem i zaoferować powroty za 1/5 takiej kwoty...
W Warszawie sanitarny tranzyt i na 2x737 do LHR...
MK
No, nie wiem, czy za darmo. To jest UNIJNY mechanizm, a UK już nie jest w UE...
Przepraszam, nie bardzo mi sie chce wierzyc. Gdyby kolezanka zachorowa na koronawirusa - wtedy jasna sprawa, ale jesli dostala koszmarnej sraczki, ktora wedle orzeczenia lekarza uniemozliwila jej lot - to pzu niebardzo ma podstawe do odmowy wyplaty. Ale wczytam sie w OWU raz jeszcze i dam znac...
COVID-19 daje u wielu chorych objawy gastryczne - biegunka, brak apetytu aż do jadłowstrętu, bóle brzucha, wymioty.
Co więcej, u niektórych zarażonych choroba na tym się kończy!
For every solution there is a problem.
Powodzenia w siłowaniu się z PZU w temacie czy sraczka była z koronawirusa, czy nie .
Znając ich podejrzewam, że kasa od LOTu jednak pewniejsza, mimo prawdopodobnie dość długiego czasu oczekiwania .
Z moich doświadczeń z ubezpieczycielami wynika, że w razie szkody w pierwszej kolejności szukają podstawy do odmowy wypłaty odszkodowania. Gdy tylko znajdą pretekst, odmawiają lub zaniżają wypłatę. Często bezpodstawnie. Część ludzi machnie ręką, nieraz kwoty nie są na tyle duże, żeby chcieli się sądzić. Bo to pozew trzeba napisać, opłacić, prawnika wynająć. Więc odpuszczają. W efekcie ubezpieczycielowi opłaca się przegrać później ileś tam spraw w sądach i zwrócić koszty klientom, bo i tak per saldo jest na plus, dzięki tym, którzy właśnie odpuścili.
Tak wiec nie zdziwiłbym się, gdyby teraz sypnęły się odmowy z uwagi na siłę wyższą, niezależnie od tego, czy klient nie zrezygnował z lotu z innej przyczyny. Oczywiście póki co to rozważania teoretyczne, bo w razie odwołanego lotu płaci linia. Ale w razie niewypłacalności linii można by próbować wracać do odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Tu pojawi się jednak kwestia związku przyczynowego - ubezpieczyciel powie - OK, nie poleciałeś, miałeś inną chorobę niż COVID. Ale Twój lot został odwołany przez linię, więc i tak być nie poleciał. Wiec Twoja choroba nie miała wpływu na to, ze nie poleciałeś. Nie poleciałbyś dlatego, że jest epidemia, a my za to nie odpowiadamy.
I takie boksowanie się będzie.
Poza tym w niektórych OWU są chyba klauzule wprost wyłączające odpowiedzialność z powodu epidemii. Tak mi się kojarzy, że gdzieś taką widziałem.
Tak więc to, ze na infolinii powiedzieli, że nie ma problemu, to jeszcze nie znaczy, że uznają odpowiedzialność.
Ile LOT płaci za reklamy akcji?
Bardzo osobliwy wywiad typu "Łubudubu, łubudubu, niech żyje nam prezes naszego klubu" : https://podroze.onet.pl/aktualnosci/...dodomu/bwsgpsp
I nie jest to artykuł promocyjny (przynajmniej nie jest tak oznaczony). Oj, stare wraca, wraca...
A wogole to SYD było niezbędne? Nie mogli wyznaczyc zbiórki w SIN dla wszystkich z AU, NZ i okolic?
Mam nadzieję, że wtopa ze zmiana czasu to fejk
tapnięte..
A pewnie, że nie... Wystarczyłoby, żeby inne linie mogły dalej przylatywać do Warszawy i przywozić pasażerów. Nasze (QA) loty dalej latają, hub tranzytowy w Doha działa... Wszystko można by tak zorganizować, żeby załogi nie musiały wysiadać na Okęciu. Ale nie - potrzebna była propagandówka w stylu "lotu do..."
Pozdrawiam!
Piotr
To nie jest propagandówka, tylko racjonalne działanie żeby LOT mógł jak najłagodniej przejść przez obecny kryzys. To co ty proponujesz, spowodowało by w LOT ogromna zapaść finansowa, którą naprawić by musiał ostatecznie polski podatnik.
Wizerunkowo tez na pewno znacznie lepiej jest teraz zbierać liczne pochwały i podziękowania na twitterze od rożnych Ambasad, niż za kilka miesiecy błagać w Komisji Europejskiej o zezwolenie na pomoc podatnika.
Zakładki