Nie, on tylko udostępnił link. System był ogólnodostępny już wcześniej. Sorry, ale zabezpieczanie systemu poprzez nadzieję, że nikt nie będzie znał adresu, to g***, a nie zabezpieczenie.
Tylko że to nie jest zabezpieczenie, a tylko nadzieja. Jest nie tyle niepraktyczne, co osoba zarządzająca ryzykiem podejmuje decyzję, że dla oszczędności kosztów na "normalnym" zabezpieczeniu (choćby czas potrzebny na zrobienie filtra IP) podejmuje ryzyko udostępnienia systemu wszystkim. Takie ryzyko niesie za sobą potencjalne konsekwencje, w postaci dostania się do systemu osób niepożądanych, za co nikt nie może mieć do nikogo pretensji. Bloggerzy są, jacy są. I tyle w tym temacie.
Zakładki