Mówiłem - rondo w każdej gminie, lotnisko w każdym mieście. Te 2,3 mln to chyba na waciki im starczy...
List intencyjny ws. połączeń lotniczych z Koszalina
List intencyjny ws. poĹÄ czeĹ lotniczych z Koszalina. wnp.pl | Serwis Logistyka. Transport, logistyka, firmy kurierskie.
W opracowanym na potrzeby projektu przez firmę doradczą Ove Arup & Partners International Ltd. studium wykonalności inwestycji zakłada się, że w pierwszym roku działalności lotniska na trasie Zegrze Pomorskie - Warszawa odbywać się będą dwa loty dziennie. Połączenia te mają być prowadzone w formule PSO (Public Service Obligation), czyli obowiązku użyteczności publicznej, co oznacza dopłaty samorządu do wykonywanych lotów. W studium wykonalności przyjęto, że w 2015 r. dopłata ta miałaby wynieść 2,3 mln zł.
Mówiłem - rondo w każdej gminie, lotnisko w każdym mieście. Te 2,3 mln to chyba na waciki im starczy...
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Państwowej linii może i na waciki nie styknąć.
Bardziej myślałem o przywróceniu portu lotniczego do stanu używalności...
I taki mem mi podszedł pod rękę z dedykacją dla decydentów:
00ec95a7fa996a39d28710f4264054b0_original.jpg
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Jeśli podatnicy z Koszalina i ogólnie Pomorza Zachodniego mają fanaberię za to dopłacać, to niech dopłacają - ich pieniądze, ich sprawa. Mam też pomysł na kolejne super trasy: IEG-OSZ, QYD-OSZ.
Ale tak serio, OSZ to jednak chyba mimo wszystko mniej bezsenowny pomysł niż QYD (29 km samochodem od GDN).
Gdyby to była "dotacja" dla LOTu na samolotach SprintAira to jeszcze bym zrozumiał ale gdzie oni znajdą min. 200 osób dziennie na ruch p2p
Saab to jest max co tam może polecieć - ale lotnisko to potężna inwestycja w której musi się rocznie znaleźć jakieś 600.000 pasażerów rocznie minimum, aby impreza miała najmniejszy sens.
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Jak ladnie mozna jednak wchlonac te fundusze. Analizy ,ekspertyzy i takie tam.
Come on Arsenal--))
To jest niestety myślenie pokutujące w Polsce wśród większości decydentów i płatników, które skutkuje przerostem formy nad treścią inwestycji lotniskowych. Dlatego lotniska powstają za duże, za grube miliony, pomyślane jako przechowalnia różnych dziwnych ludków, którzy nic z tą branżą nie powinni mieć wspólnego. Dlatego pas musi mieć długość 2500 metrów i szerokość 45 metrów, a terminal "zdolny obsłużyć 3 samoloty klasy B737 jednocześnie".
Tymczasem mnóstwo małych samolotów lata na byle kawałku utwardzonej ziemi obok i na takie lotniska realnego wstępu nie ma, bo wylądowanie (najmniejszej sztuki) kosztuje 400 zł, obsługa (otworzenie drzwi od płyty do terminala) 50 EUR, i nie daj Bóg trzeba będzie zatankować, to dodatkowa opłata się należy.
Na mysl przychodzi mi Castellon czy chociazby Ciudad Real: Don Quixote's phantom airport | In English | EL PAĂS
Pozdrawiam
STYRO
LOS SUAVES - już nie pójdę na taki koncert ...
To jest koszmar. Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do tego kraju to czytam o jakimś kwiatku...
Teraz kilka podstawowych pytań:
- Kto i dlaczego musi zarobić na modernizacji lotniska?
- Czyj znajomy nie ma dobrze płatnej pracy i ją przy tej okazji dostanie?
- Czy naprawdę tak daleko jest do Goleniowa, że koniecznie trzeba lądować pod Koszalinem?
- Ilu znajdzie się pasażerów?
- Dlaczego podatnicy mają zapłacić za ich bilety?
- Dlaczego podatnicy mają sponsorować operatora tego połączenia?
- Gdzie jeszcze brakuje lotniska na miarę naszych potrzeb? Kielce, Białystok, Gorzów, Kalisz, Piła, Radom...
Co się tu dzieje do jasnej...
Co to za wycieczka w moją stronę? Wybraliśmy złych to nie mamy prawa do krytyki? Nie mam prawa pojechać za chlebem w świat?
Ehhh, zacytuję Egona Olsena (tego filmowego):
"Ten kraj jest dla mnie za mały. Róbcie sobie z nim co chcecie."
Rondo, lotnisko i aquapark w każdym powiecie. Na zdrowie!
@Konrad - masz prawo do wszystkiego. Ino skąd wiesz czy to wina "złych", a nie chuć ogółu miejscowych? Cały problem polega na tym, że tych rond, lotnisk i aquaparków chcą miejscowi wbrew ekonomii. A najweselsze, że oni za to zapłacą - inni dołożą się nieznacznie. Może potem wybiorą "właściwych" czyli takich co powiedzą "nie, bo nas nie stać".
Piotr
Jako koszaliński "expat" w stolicy nie mogę nie odnieść się do tego wątku.
Sądzę, że głównym powodem prób reaktywacji OSZ są ambicje prezydenta Koszalina, Piotra Jedlińskiego, a wcześniej jego poprzednika Mirosława Mikietyńskiego, i ich środowiska (podobnie jak w QYD - prez. Szczurka). Nieliczące się z rzeczywistością, i zdradzające nieznajomość tematyki transportu lotniczego wypowiedzi prez. Jedlińskiego dość wyraźnie na to wskazują. Roczne dopłaty do funkcjonowania portu w wysokości 5 mln to nie jest błahostka dla miasta o budżecie 500 mln zł i deficycie tegoż na poziomie 40 mln zł. Koncepcja, że inwestycja w infrastrukturę spowoduje pozytywny efekt dla lokalnej gospodarki jest ogólnie prawdziwa, ale w tym przypadku analiza firmy Arup sprawia wrażenie pisanej pod zamówienie. Skąd 40 tys. pasażerów rocznie? Jedynym działającym portem porównywalnym z OSZ mógłby być IEG (max 12 tys. pax rocznie). Pomysły o turystach masowo udających się nad Bałtyk samolotem należy między bajki włożyć. Również wizja tłumów koszalinian latających na wczasy do Afryki Północnej to już nawet nie bajka, to opary absurdu - od kilkunastu lat Koszalin zsuwa się po równi pochyłej, co obserwuję ze smutkiem - przykładem choćby wypadnięcie z listy miast wojewódzkich jako jedynego z dawnej siedemnastki.
Szczęściem, czy właściwie nieszczęściem Koszalina jest bliskość dwóch nawet powojskowych lotnisk, które włodarzom nie dają spokoju, no bo jakżeż tu nie zagospodarować takiego atutu. Jeżeli już w ogóle, to większy sens miałaby lokalizacja w Bagiczu (lepsza komunikacja + bliżej morza + blisko Kołobrzeg), ale największy - dokończenie S6, które dałoby dojazd z Koszalina do EPSC w godzinę (110 km - w tej chwili 2,5 godziny busem przez Kołobrzeg). No ale skoro S6 wypadło z listy...
Dokładnie. W sezonie letnim nie sądzę, żeby połączenie narzekało na opłacalność. W ogóle zaskakuje mnie w tym wątku nadzwyczajna troska o nie swoje pieniądze. Nagle wielu tych, co w życiu zapewne w Koszalinie nie było troszczy się o finanse tego miasta i że ono na coś je wydaje... A moim zdaniem to sprawa władz i mieszkańców Koszalina.
Zakładki