Czyli mają zamiar jechać na patencie Entera?
Czyli mają zamiar jechać na patencie Entera?
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Z końcem października 2013, około 20 osób z personelu pokładowego straci pracę. Część osób była na umowie o pracę, część na tzw. kontraktach
No i tak niestety często kończą się sny o potędze. Szkoda tylko ludzi.
Kompletnie tego nie rozumiem, przecież zaraz przyjdą kolejne samoloty!
jedyne wytlumaczenie to zima a na wiosne znów ich przyjmą tylko, że na śmieciówki.
trzeba zwiewać z tego kraju u obcego na pewno nie będzie gorzej.
Zawsze staff dostaje w tyłek najbardziej (więcej niż klienci i tak jest także "u obcego"). W przypadku ELO jest to smutne, bo akurat oni mają o kilka rzędów wielkości większą szansę przeżycia niż matka.
Piotr
Śmieciówki dla personelu pokładowego? Śmieszne jest to nasze państwo, że ma tysiąc urzędów kontrolujących i zero efektów :/
Chodzi o charakter pracy - wedle grafiku, na pokładzie samolotu, bez możliwości podesłania kogoś w zastępstwie. Bardziej się już nie da chyba wskazać, że to umowa o pracę, a nie żadna inna. Każdy, kto się uprze i pójdzie po rozwiązaniu takiej umowy do sądu uzyska orzeczenie, że umowa o pracę została zawarta (tyle że pod inną nazwą). Smutne jest to, że instytucje typu PIP nic nie chcą z tym zrobić, chociaż mają odpowiednie narzędzia (w teorii).
radian a pokład samolotu to jest jakaś stacja kosmiczna czy inna planeta?? Wedle grafiku pracuje kupa ludzi i też są na
śmieciówkach i na zastępstwo też nie mogą nikogo podesłać. W Enter Air też z tego co na tym forum czytałem na śmieciówkach i jakoś nie widać Twojego oburzenia, dlaczego ludzie którzy pracują w państwowych firmach mają mieć zawsze lepiej od innych?
To dzieje się w Polsce wszędzie, w każdej dziedzinie życia społecznego. Dlatego polska demokracja nazywana jest fasadową i prędzej czy później trafi ją szlag. Oczywiście, że śmieciówka dla personelu pokładowego to prawniczy i życiowy absurd. Przepraszam za OT.
A może zamiast równać w dół, należałoby wymusić na prywatnym przedsiębiorcy elementarne przestrzeganie prawa ? Inaczej wrócimy do XIX wieku.
Nikt czegos takiego tu nie mowi, vide watek o Enterze.
Proporcjonalnie w ELO jest więcej roboty, by wyjść w czarne ale w odróżnieniu do LOTu zachowuje jeszcze płynność samodzielnie co taką robotę ułatwia (choć różnie może być jak LOT znikając zostawi długi). Obie firmy nie mają koncepcji rynkowej na siebie i obie muszą je wydumać i wdrożyć.
Tyle że ELO jest o niebo łatwiej znaleźć swoje miejsce rynkowe gdyż dla ponad 90% swoich operacji ma tylko jednego pseudokonkurenta, a LOT ma od groma sprawniejszych od siebie konkurentów dla 80% swoich operacji. Kompletnie inne otoczenie konkurencyjne stąd moim zdaniem wdrożenie skutecznej strategii w Eurolocie jest o kilka klas łatwiejsze niż w Locie.
Piotr
To porównanie nie ma sensu. Raz, że konkurentem ELO do latania po kraju, z tego co widzieliśmy, są załogi embraerów LOT-u. Dwa - ELO bez LOT-u nie istnieje, nie można więc mówić, że problemy ELO są mniejsze. Problemy ELO to suma problemów własnych i problemów głównego żywiciela.
Czy ELO sobie znajdzie miejsce rynkowe w przypadku, który można nazwać "Budapeszt w Warszawie"? Co miałoby zrobić ELO bez LOT-u? Dołączyć ze swoimi ośmioma dashami do Lufthansa Regional? Wolne żarty. Robić więcej operacji na własny rachunek? Na razie im to jakoś super nie idzie, pojutrze koniec GDN-WRO. Zostaje za regionalne podatki latać z lotnisk typu Rzeszow czy Lublin do Beauvais i wmawiać nieświadomym klientom, że to Paryż - tylko, że jeśli jako kraj nie chcemy/nie możemy z krajowych podatków utrzymać linii z tradycją i fajnym logo, to dlaczego tym bardziej mielibyśmy (chcieć) utrzymywać linię bez tradycji i z koszmarnym logo?
@Marcoos - zastanów się co robi ELO dla LOTu i co musiałoby zrobić aby robić to samo dla siebie. Dodatkowo poszukaj kogoś, kto robi to samo i zapomnisz o Lublinie i Lufie Regional. Jedynym rzeczywistym problemem do pokonania, by Eurolot stał się krajowym dominującym jest właściciel.
Piotr
Co do płynnosci bo rozumiem, ze chodzi ci o płynność finansowa to sugeruje popytac dostawców. Moga bys zupełnie odmiennego zdania niż piszesz. Ale jak sprzedadza co jeszcze maja to odzyskają na chwilę płynnośc i może spłaca długi.
Co do konkurencji to wygląda to prosto gdyby nie jedno małe ale. Na wielu trasach krajowych ruch P2P jest zdecydowanie w mniejszości i bez LOT ELO będzie miało puste samoloty bo oni poleca Lufą do FRA albu MUC a nie do WAW. Zostaje więc praktycznie trasa waw wro i na chwilę waw gdn. Fakt konkurencji nie widac chwilowo ale wystarczy, ze ktos odpali starszego ATR i na tych trasach Q400 odpadnie w przebiegach. Analogicznie będzie, jak ktos odpali coś 150 miejscowego.
Nie kojarzę kraju w Europie gdzie rozsadnie radzi sobie niezalezny przewoźnik takiej wielkości (ale pewnie cos się znajdzie). Malev jakos rady nie dał. IMHO ELO jako feeder miało duży sens z tanimi samolotami i tanimi załogami. Ale to historia i dlatego pytanie o sens takiego podmiotu. Próby tworzenia niezaleznej strategii dla takiej linii moim zdaniem sa skazane na to co ELO pokazał. Na szybkie spalanie kasy.
Ale może ELO czymś zaskoczy.
@Leonid - przestańmy trzepać szmal tutaj. Jak konsulting chce zarobić na warszawskich liniach lotniczych to lecisz tezą o znikomej wartości regionów dla sieci LOTu. Ale jak źródełko wysycha, to okazuje się, że p2p w kraju nie istnieje. Nudna jest ta orientacja na... bieżącą sytuację płatnika.
MSP jest niezdolne do posiadania zdrowych linii lotniczych na najszybciej wschodzącym rynku w Europie. Położyliśmy sporo kasy i popłynęła do piachu m.in. do konsultantów Leonidzie. Może już dość i warto rozejrzeć się co naprawdę mamy jako szansę kapitalizacji na tych inwestycjach. Ostatni fragment rynku, który pozostał dla inwestorów-podatników nietknięty przez konkurencję innych podmiotów, to krajówki. Dopóki ktoś nie dosypie kasy idzie na tym odrobić straty, przynajmniej częściowo.
Piotr
Zakładki