Nie dostali tego co chcieli - więc się zwineli.
Nie dostali tego co chcieli - więc się zwineli.
Już pisałem w wątku Szczecińskim, niedługo im portów zabraknie bo w GDN czy KRK się nie rozwiną z taką konkurencją.
Ja im życzę jak najlepiej - im więcej krajowych firm, tym ciekawszy rynek. Usprawniają drugiego ATRka w KTW, mają kontrakt w Finlandii. Coś się mówi o otwarciu linii Turku-Sztokholm Bromma-GDN. Oby się udało.
Ja tej lini też kibicuje, ale jest jeden generalny minus
BRAK STAŁEGO ROZKŁADU
Rozumie sezon zimowy, sezon letni. Ale kilka zmian w ciągu sezonu
Pasażerowie mogą się zniechęcić i odwrócić się.
Zgierz - małe miasto, ale mające swój urok.
Kontrakt w Finlandii został rozszerzony na linię Helsinki - Lappeenranta z możliwością uruchomienia połączenia Lappeenranta - Petersburg. Wypada dodać, że HEL-LPP to połączenie wysoce deficytowe, które jednak zostanie dofinansowane.
Strategia wygląda, nie po raz pierwszy zresztą, mniej więcej tak: latamy tam, gdzie nas dofinansują. Mówię to bez specjalnej złośliwości, tym niemniej zastanawiam się, jak to wpłynie na rozkłady w PL. Połączenie ma zostać przejęte niemal w trybie "nagłym".
JET AIR ROSRZERZA WSPÓŁPRACE Z WINGO
Linie lotnicze Jet Air zacieśniają współpracę z fińskim przewoźnikiem wingo.fi.
Od 1 marca samoloty Jet Air w barwach Wingo będą operowały na trasie z Lappenranta do Helsinek oraz dalej do Sztokholmu-Bromma. Rejsy będą wykonywane dwa razy dziennie od poniedziałku do piątku rano i wieczorem. Loty będą wykonywane samolotem ATR 42-300 zabierającym na pokład do 46 pasażerów.
To druga trasa obsługiwana przez Jet Air dla fińskiego przewoźnika. Od sierpnia 2009 roku linia obsługuje także trasę Turku-Tampere-Oulu.
pasazer.com
Znając życie jest za wysoki Chociaż pewnie do ATRa nie mają takich rygorystycznych wymagań wzrostowych jak do J32.
Najważniejsze że Jet Air potrafi zapewnić dobre warunki przewozu wraz cenami dla finów. Oni zawsze rygorystycznie patrzyli na przewoźników
Mogę spytać o motywację wyboru tego środka transportu? Był konkurencyjny cenowo i czasowo w porównaniu do pociągu?
Dla mnie trasa Łódź-Warszawa to najbardziej zadziwiający twór, jaki można sobie wyobrazić. W samolocie gaśnie w ogóle nakaz pozostania w pasach? Wydaje mi się, że na takim dystansie zanim samolot się wzniesie, to już zaczyna procedurę lądowania. Może mi ktoś wytłumaczyć sens tworzenia takiego połączenia-skoku?
Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to rotacja samolotu - jeden długi lot jest do Łodzi, kolejny z Warszawy, więc samolot i tak musi się jakoś przedostać, a sprzedając bilety zawsze jest nadzieja, że 1-2 paxów się znajdzie i przynajmniej trochę kosztów się zwróci...
Zakładki