Zamieszczone przez
Arp
Witam,
postanowiłem ku przestrodze i uwadze, opisać krótko moją dzisiejszą przygodą na Girona-Barcelona. Po przejściu bramki, udałem się do odpowiedniego gate i czekałem na wejście na pokład. Stałem, wraz z kilkoma znajomymi na początku kolejki. Zaczęło się przepuszczanie ludzi. Nadeszłą nasza kolej, no i pan, który sprawdzał moją kartę stwierdził, że jest ona niepoprawna, bo wydrukowana na dwóch stronach. No i nie wpuści nas z tym na pokład. Dodam, że wcześniej z taką kartą przeszliśmy w Gdańsku i HHN. Pan stweirdził, że rozmowa tylko oddala nas od znalezienia się na pokłądzie, że mamy iść na doł wygrukować nową kartę. OK. Pobiegliśmy szybko na dół. W kisoku (za 5 Euro, lepiej tak niż 40 przy stanowisku) wydrukowaliśmy nowe karty. Sprint na górę. No i oczywiście bramka po raz drugi dzisiaj. Mając płuca na ziemi byliśmy przy wejściu, ale pan poweidział, że menedżer zadzwonił do niego, że mamy się stawić u niego natychmiast, bo oczywiście kolejne przypomnienie, nie polecimy!
A więc po raz drugi ( do odlotu ok 5 minut) lecimy na dół, po dwóch minutach znaleźliśmy jakieś stanowisko, tam spojrzeli na nasze karty, powiedzieli, żę są OK i nie wiedzą czego chcemy od nich!!!! Ale podbili nam tam pieczątkę i po raz kolejny sprint na górę. trzeci raz bramka dzisiaj! Na szczeście ludzie nas przepuścili, dzięki wielkie!
Ludzie już weszli, byliśmy ostatnimi osobami, które weszły na pokład, fartem jakich mało...
Po co to opisuje?
Aby przestrzec. ryan zamiescił karty na nowym Wordzie i jak ktoś ma starszą wersje, no to lipa, musi skalować i cudować. Co ciekawe, możę mnie poprawicie jeśli się mylę, ale na stronie ryana nie ma info, że musi być 1 karta na jednej stronie, jest że musi być wydrukowana na kartce formatu A4, a czy jednej czy dziesięciu, to już nie podano...
Na lotnisku doskonale wiedzieli o co nam chodzi, jak podeszliśmy do drukowania, jak tylko pokazaliśmy kartę, to dla pani było wszystko jasne...
Nie żalę się, nie obarczam firmy winą, ALE jeżeli wiedzą o takiej sytuacji, a wiedzą na pewno, już kilka wpisów na necie widziałem o tym, to czemu niczego z tym nie zrobią?
Czemu nie ma stosownych informacji i ostrzeżeń?
Chciałbym, aby post pomógł komuś, kto znajdzie się w podobnej sytuacji...
Generalni traktuję to jako nie zwracanie uwagi na potrzeby i problemy klientów i oczywiście dodatkowy zarobek 40 Euro...
Mam nadzieję, że się to komuś przyda.
jeżeli mieliście podobną sytuację, albo się nie zgadzacie ze mną, wyjaśnijcie mi gdzie popełniłem błąd...
Arp