Sądzę, że raczej 774 już się nie pojawi z następujących przyczyn:
1. Dzisiaj Boeing ma wystarczająco dużo innej roboty i związanych z nią kłopotów, jeszcze więcej wydatków i niepewności co do swojego jutra. To nie jest właściwy moment na uruchamianie nowych projektów.
2. Jutro pilniejszym projektem będzie nowy 737, który jak wiele na to wskazuje ma być równie rewolucyjnym projektem jak 787.
3. Pojutrze to już będzie zależało od sukcesu 350-ki. która ma być wycelowana bardziej w 777 niż 787, ale odpowiedzią zapewne będzie już 7810 albo jakiś 11 lub i 12.
Zgadzam się, że w obecnej konfiguracji 777 są jeszcze rezerwy projektowo-osiągowe, ale chyba dużo więcej takich rezerw jest w 787, który kiedy już zacznie latać, to stanie się nową platformą rozwojową dla samolotów long-haulowych klasy 300-400 pax. Trochę podobnie do 748 - niby można z tego samolotu jeszcze coś wycisnąć, ale dużym sukcesem to on już nie będzie. W tym segmencie (748) Boeing póki co nie ma innego rozwiązania, więc go ciągnie, dosyć niemrawo zresztą. Natomiast w klasie 777 alternatywą będą własnie przyszłe większe wersje 787.
Rudi
Zakładki