Mam takie pytanko. Dziś lecąc A320 w pewnym momencie włączył się potrójny sygnał alarmowy (podobny do tego który przypomina o zapięciu pasów) ale jak już wspomniałem były 3 tony, w tym samym momencie wszystkie światła wewnątrz kabiny się zaświeciły a stewardessy zaczęły nerwowo chodzić po pokładzie nie mówiąc o minach jakie mięli na twarzach (jedna z nich natychmiast weszła do kabiny pilotów). Alarm powtórzył się znów po chwili po czym wszystko ucichło i załoga zachowywała się jakby nic się nie działo. Przy wyjściu zapytałem ich o to zdarzenie ale nie chcięli mi powiedzieć co to było. Może wiecie co to mogło oznaczać. Z góry dzięki za info.
Leciałem liniami Wizzair
Może ktoś od nich będzie mógł (i chciał) skomentować.
Możesz też przeczytać dyskusję na temat "cabin chimes", czyli ding-dong:
Cabin Chimes Civil Aviation Forum | Airliners.net
w szczególności:
> Three or more chimes mean Holy crap there is something wrong
Nie znam procedur w Wizzair, ale takie 3 dzwonki mogą oznaczać: "Szef pokładu natychmiast do kokpitu". Hipotetycznie zgadując mogły wystąpić problemy z hermetyzacją, albo ktoś zapalił w toalecie i załączył się sygnał w kokpicie. Zgaduję...
Czy byliście w strefie turbulencji? Bo taki znak mógł być umówiony wcześniej i też oznaczać: "załoga zapiąć pasy" i może dlatego stewy latały jak we wrzątku, żeby zabezpieczyć lermery i wózki i zapiąć pasy. Podkreślam - zgaduję w oparciu o doświadczenia w innych liniach. Dziwne, że nie chcieli Ci powiedzieć, co się stało.
Miałem coś takiego na pokładzie 737-800 liniami AMC , były trzy dzwonki ale podczas startu.
Zakładki