Długoletnia współpraca British Airways i hiszpańskiej Iberii zwieńczona została połączeniem obydwu linii lotniczych. Firmy podpisały w czwartek umowę, na mocy której powstanie jeden z największych na świecie przewoźników.
Rozmowy na temat fuzji trwały już od lipca 2008 r., ale nie były łatwe. Z jednej strony obydwie firmy zdawały sobie sprawę z tego, że połączenie sił pomoże im obciąć koszty i przetrwać trudne czasy kryzysu. Z drugiej, nie mogły wypracować wspólnego porozumienia przez niemal dwa lata. W listopadzie 2009 r. BA i Iberia podpisały co prawda przedwstępną umowę, ale Hiszpanie zastrzegli, że nie jest to decyzja ostateczna i zostawili sobie otwartą furtkę.
Głównym problemem był deficyt funduszu emerytalnego BA w wysokości 3,7 mld funtów. Aby temu zaradzić, brytyjskie linie opracowały plan oszczędnościowy, który uderzyłby m.in. w pracownicze pensje i liczbę etatów. Miało to dać ok. 62,5 mln funtów oszczędności. Związki zawodowe takiego stanu rzeczy zaakceptować nie chcą, czemu dają wyraz w strajkach. Tylko w tym roku odbyły się dwa takie protesty.
Brak porozumienia szefostwa BA ze związkami zawodowymi był drugą przeszkodą w wypracowaniu wspólnego stanowiska brytyjskich i hiszpańskich linii. I nadal, choć porozumienie udało się podpisać, BA ze związkami dogadać się nie mogą.
Obydwaj przewoźnicy będą obsługiwać loty oddzielnie pod własnymi markami. Ich właścicielem będzie jednak nowo powstała spółka o nazwie International Consolidated Airlines Group SA. Jej wartość sięgnie około 7,5 mld funtów. 55 proc. pakietu akcji spółki będzie należeć do BA, resztę przejmie Iberia.
Spółka International Airlines Group będzie jedną z największych linii lotniczych na świecie. Przewoźnik będzie obsługiwał rocznie 58 mln klientów podróżujących 408 samolotami i latającymi do ponad 200 miast. Fuzja będzie czekać teraz na zgodę udziałowców i urzędu antymonopolowego Komisji Europejskiej. Jej sfinalizowanie obie firmy planują na koniec 2010 r.
Zakładki