To już jest żenujące co wyrabiają. Co osiągneli ostatnio? Prawie nic?
BA cabin crew union announces fresh wave of strikesBritish Airways cabin crew are to hold a further 20 days of strike action following their rejection of the company's latest offer in a ballot last week, their union Unite has announced.
Members of Unite are to strike from 18-22 May, 24-28 May, 30 May-3 June and 5-9 June.
Unite's joint general secretaries Derek Simpson and Tony Woodley say: "Passengers and investors alike will be dismayed that British Airways' management rejected an approach by the union over the weekend, after their offer had been comprehensively turned down by their own employees.
"Cabin crew are left with no choice but to take further strike action. There can be no industrial peace without meaningful negotiations and while management victimises trade unionists and uses disciplinary procedures in a witch-hunt.
"The seven days notice period is sufficient time for BA management to do the sensible thing and reopen meaningful negotiations."
Unite says it is also intending to hold a further ballot of BA cabin crew over issues which have arisen from "the company's conduct during the dispute".
BA says: "We are disappointed that Unite has announced that it intends to take further strike action. We are currently considering our response so we can minimise any disruption during this strike period."
To już jest żenujące co wyrabiają. Co osiągneli ostatnio? Prawie nic?
Pytanie, kto bedzie stal na pikietach. Podczas ostatniego protestu Unite zwozilo zwiazkowcow, ktorzy nie mieli nic wspolnego z BA i lataniem. W 90 procentach personel BA nie chcial przychodzic na pikiety z obawy przed rozpoznaniem. Opinia publiczna nie byla wyrozumiala - mowiac lagodnie - dla pracownikow BA. Znam osobiscie kilka osob (w uniformach BA), ktore w metrze czy w autobusie nasluchaly sie wielu gorzkich uwag pod swoim adresem.
Dzis szefowie Unite wezwali Walsha i spolke do kolejnych rozmow. Ale nie wierze, ze wynik bedzie pomyslny. BA koncentruje sie raczej na akcji minimalizowania skutkow strajku niz szermierce na argumenty z Unite. Ale to raczej nie jest dobre rozwiazania. Sprawe trzeba zalatwic raz a dobrze, bo pekniecia na glinianych nogach tego kolosa sa coraz bardziej widoczne...
Zapraszam: aeroblog.pl
Zawsze w takich przypadkach nasuwa sie rozwiazanie (ale nikt go nie zastosuje...): takiego bossa zwiazkow mianowac z urzedu dyrektorem naczelnym danej firmy. Jak jest taki madry, to niech to udowodni. I, oczywiscie, za jej ewentualny upadek niech placi z wlasnej kieszeni.
Sir Richard Branson znalaz inny sposob na strajkujacych. Wyslal do nich list i zapowiedzial, ze jak im sie nie podoba to on moze cale towarzystwo zwolnic a pozniej niech szukaja pracy u innych, skoro jest im tak zle. Strajku nie bylo
Zapraszam: aeroblog.pl
E tam,strajkuja bo im za dobrze . Jak byl naprawde kryzys to i strajkowac sie bali, a teraz sie poprawila kondycja firmy to od razu strajk. A najbardziej wkurzajace jest to, ze za taki strajk najbardziej obrywaja ci ktorzy najmniej maja z nim wspolnego, czyli pracownicy biur podrozy - to my wysluchujemy bluzgow, rzucaja nam telefonami, wyzywaja od najogrszych. A to ze tamci sie nasluchali w autobusie - bardzo dobrze! Do roboty - malo zarabiaja? Coz,my jeszcze mniej, ale bajzel po ich strajku bedziemy sprzatac my, bo linia jak zawsze umyje raczki bo to nie 'ich' bilet. Mam nadzieje ze strajk nie dojdzie do skutku a jesli tak, to nikt nie kaze mi przyjsc do pracy w Boze Cialo, bo to u nas w firmie zwykly dzien pracy i jesli byloby duzo pracy to jest to mozliwe.
Brawo dla Richarda Bransona! Tak trzeba z tymi leniami i nierobami, w Poslce zwanymi dupochronami zwiazkowymi.
Nie popadajmy w paranoję, że każda próba obrony praw pracowniczych i żądanie poprawy warunków pracy to zamach na święte prawo własności a jak się komuś w pracy nie podoba, to niech sobie poszuka innej. To jest niebezpiecznie blisko dogmatyzmu.
No, chyba że wszyscy forowicze to pracodawcy i nigdy nie byli na etacie u nikogo.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Ale liczy sie nie tylko to ile zarabiasz...Jesli podoba Ci sie miejsce pracy to nie strajkujesz i nie chcesz go zmieniac. A im najwyrazniej sama firma sie nie podoba jesli strajkujac narazaja ja na straty. Impas mozna rozwiazac inaczej, a nie strajkujac i grozac. Jak sie chce to mozna. I jesli strajkuja to musza brac pod wuage to, ze z poowdu strat pracodawca bedzie byc moze musial ich zwolnic. I moze na jedno wyjsc . Strajk jest szczytem nieodpowiedzialnego zachowania, bo szeregowy pracownik nic nie wie o kondycji firmy, a jak taki madry to czemu nie proponuje skad wziac pienaidze dla firmy, a nie tylko zada. Jak tak wszystko wiedza to niech opracuja taki plan rozwoju firmy zeby i na podwyzki bylo. Ale strajk to nie dzialanie kreatywne - tu chodzi tylko o to, zeby samemu miec pare dni wolnych pelnoplatnych (bo jaki by byl raban jakby pracodawca im nie zaplacil za dni leniuchowania) , a pasazerowie i pracownicy biur linii beda sprzatac po nich. To nie narzekanie, to fakt.
A zwiazkow zawodowych osobiscie nie uznaje - w pracy sie pracuje a nie obija i bawi w polityke. I tak w prywatnej firmie (a w takiej pracuje) zwiazkow zawodowdych nie ujrzysz i bardzo dobrze; przynajmniej nie ma kto dolowac firmy i tak bedacej byc moze w nienajlepszej kondycji finansowej. Nie wiem czy wiesz ale w Polsce nie mozna zwolnic z pracy aktywnych dzialaczy zwiazkow - on nie musi byc aktywny i dobry w pracy, ale w zwiazku i to wystarczy zeby pracodawca nie mogl go tknac.
To po co ,,managery,, skoro postulujesz przejecie planowania rozwoju firmy przez szeregowych pracowników? Po co zbędne wydatki na szefów ?
Mniej tej telewizji,więcej realu.
Ja to proponuje?? Wrecz przeciwnie!! Pracownik ma sie podporzadkwoac decyzji wladz firmy.
@thewho - pracownikow BA (i kazdeg strajkujacego) nie interesuje sytuacja firmy ale ich portfele. Taka prawda. Kazdy strajkujacy robi to dla siebie nie dla firmy. jakby interesowala ich sytuacja firmy to by nie strajkowali. Nie wiem skad w Polsce takie martyrologiczne podejsicie do strajkow - a to tylko unikanie pracy. Ty tez nie wiesz ale od razu ich bronisz. Nie widze tu dobrej woli z ich strony.
I myslisz, ze odkrylas ameryke? A od kiedy we wspolczesnym swiecie interes firmy idzie w parze z interesem pracownika (pomijajac firmy rodzinne)? Wlasnie dlatego powstaly zwiazki zawodowe...
Tak przy okazji to nikogo nie bronie tylko drazni mnie demonizowanie kazdej akcji ze strony pracownikow jezeli chodzi o ich stosunki z pracodawca, zwlaszcza jak sie kompletnie nie ma pojecia o sytuacji wewnatrz spolki.
Kazdy ubolewa nad losem pracownikow supermarketow ale mam wrazenie, ze gdbyby wreszcie udalo im sie zalozyc zwiazek zawodowy i wystosowac jakis postulat (chociazby 5 min przerwy na siku siedzac na kasie) to od razu polecialyby w ich strone niewybredne epitety od zniesmaczonych klientow. Nie zdziw sie jak za niedlugo Twoje bilety bedzie sprzedawal jakis facet z Indii przez Skypa...
Ostatnio edytowane przez thewho ; 12-05-2010 o 11:29
Ja nie ubolewam nad ich losem, widac nie jestem 'kazdy'...I z ust moich i wielu moich znajomych juz niejeden taki niewybredny epitet powstal. Tak sie sklada ze sporo osob pracuje w dniach ktore sejm podarowal ipracowniko marketow jako wolne. Ci inni pracujacy wtedy sa gorsi, tak?- im specjalnego traktowania sejm nic nie da? Ale to inna kwestia.
A mnie drazni ciagle usprawiedliwianie strajkow - proste. Z Twoich wczesniejszych wypowiedzi mozna bylo wywnioskowac ze robia to dla dobra firmy. Ale dobrze ze chociaz w tym sie zgadzamy ze jednak nie. Ale pojdzmy dalej - twierdzac tak, usprawiedliwiasz celowe dzialanie na niekorzysc firmy co spokojnie podlega pod dyscyplinarke. I z punktu widzenia lojalnego i uczciwego pracownika kazdej firmy tak sie to powinno konczyc.
A co do moich biletow - moja firma jest strasza niz niektore linie lotnicze a nasze biura sa na calym swiecie, w Indiach tez. Przezylismy juz upadki wielu linii lotniczych
Zaraz tam skype.Nawet bezowi mogli by chciec podwyżek. To tez koszty. Wystarczy kasa samoobsługowa w Auchanie .
Zakładki