PRZEGLĄD PRASY: Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że raport Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) o Urzędzie Lotnictwa Cywilnego był miażdżący dla polskiego urzędu.
Kontrolerzy EASA zbadali w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego Departament Operacyjno-Lotniczy - jeden z najważniejszych.
To on wydaje licencje pilotom, certyfikaty firmom lotniczym, kontroluje stan lotnisk czy ośrodków szkolenia. A także dokumenty uprawniające do świadczenia odpłatnie usług lotniczych oraz kontroluje firmy posiadające już certyfikaty. W raporcie po kontroli jednak nie ma optymistycznych wniosków.
"Rażący brak kompetencji"
- Znajdowały się w nim same jedynki, co jest najgorszą możliwą oceną - mówi gazecie osoba związana z ULC, która zapoznała się z raportem (kontrolerzy oceniali nieprawidłowości w tzw. raporcie niezgodności NCR w skali od trzech do jednego: uwaga [3], ważny [2], krytyczny [1]). - Oznacza to nieprawidłowości mające bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo lotnicze, które powinny być natychmiast usunięte - twierdzi informator gazety.
Wśród uchybień wymieniano m.in. rażący brak kompetencji inspektorów urzędu. Jeden z informatorów gazety mówi, że "chciano zrobić inspektora z człowieka, który samolot widział tylko w powietrzu".
ULC zawiesić?
"Rzeczpospolita" podaje, że Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego poważnie zastanawiała się nawet nad zawieszeniem działalności departamentu i przekazaniem jego obowiązków niemieckiej agencji lotniczej, co byłoby kompromitujące dla polskiej jednostki.
BYłby to europejski precedens, który poważnie mógł obniżyć prestiż Polski w światowym lotnictwie.
Rzeczniczka ULC Katarzyna Krasnodębska twierdzi jednak, że wyniki kontroli nie były aż tak złe, jednak przyznaje, że wykryto nieprawidłowości. - W każdym przypadku, gdy występują niezgodności, formułowany jest program naprawczy oraz podejmowane są działania korygujące - podkreśla.
Wszystkie problemy Urzędu Lotnictwa Cywilnego
Kontrola EASA to nie wszystkie problemy polskiego urzędu.
Centralne Biuro Antykorupcyjne i
Prokuratura Okręgowa w Warszawie badają egzaminy na licencje pilota liniowego prowadzone przez ULC. Są to licencje pozwalające do zasiadania za sterami samolotów pasażerskich w liniach lotniczych.
Do warszawskiej Prokuratury Okręgowej docierają też informacje, że część pracowników ULC dorabia w firmach lotniczych. - Nie były one jeszcze weryfikowane - mówi "Rz" prokurator Monika Lewandowska.
Na etacie w urzędzie jest 368 osób, 289 pracuje tam na umowy-zlecenia. Nie wiadomo jednak, ile z nich dorabia.
Więcej w dzisiejszej
"Rzeczpospolitej".
Źródło: "Rz"
Zakładki