Jak wylatuje się z Rzeszowa do WAW to też nie ma SHENGEN, jest tylko w teorii.
Lotnisko pod Budapesztem straciło certyfikat. 'Potraktują cię jak spoza Unii'
Stracił jakieś tam kwity, i muszą odprawiać wszystkich jak non-Schengen. Ciekawa sytuacja.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Jak wylatuje się z Rzeszowa do WAW to też nie ma SHENGEN, jest tylko w teorii.
Jakoś mnie to nie dziwi, natomiast w tym świetle chciałbym zwrócić uwagę na fakt przyznania Ferihegy tytuł najlepszego portu w regionie 2010 przez Skytrax.
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
A Wy na Okęcie narzekacie
Ucieszył mnie ten news jak mało który. Niech wywalą wreszcie te zadufane w sobie opryskliwe baby, które stoją przy security check, że niby takie ważne...
Czekałem na tego newsa od lutego, kiedy doznałem Ferihegy-experience na własnej skórze
To teraz minimalny czas odprawy w piątkowy wieczór będzie wynosił 270 minut dla wszystkich, bo jeszcze paszporty dojdą? :P :P
Hehe... Wkurzyło mnie to lotnisko stosunkiem cudownego PRu, który wokół niego robili do tego, co oferuje w rzeczywistości...
Cztery wizyty na Ferihegy to o pięć za dużo jak dla mnie.
To lotnisko raz, że sprawia wrażenie wyjętego ze swoją obsługą żywcem z końcówki lat 80-tych, a dwa, że wydaje się być totalnie niedopasowane do obecnego natężenia ruchu. Miejsc siedzących za mało, korytarze wąskie, wszystko szare i nijakie. Wystarczy kilka lotów i robi się tłoczno nie do zniesienia. Chyba jedyny plus to taras widokowy - w sam raz na przeżycie trzech godzin na przesiadkę...
No i efektowny budynek wieży.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
W jaki dzień leciałeś i czy leciałeś Schengen czy NON?
Ja odlatywałem zawsze w piątek popołudniu, Schengen. 9 gejtów obsługuje w T2 całe Schengen, jeden gejt obsługiwał odloty w odstępach godzinnych albo i częstszych. Dziki tłok, zero ławek wolnych i ciągle zmieniające się gejty. Wolne security check. Ciasno. O dojeździe na lotnisko nie wspomnę.
Nonschengen widziałem było trochę luźniejsze...
Schengen leciałem już kilka razy w tym roku, z reguły powrót w czwartek lub piątek w połowie dnia. Za każdym razem udawało mi się dotrzeć do gate w kilka minut od przyjazdu na lotnisko. Nawet jednego dnia jak spodziewany był przylot księcia Karola to wszystko też szło sprawnie.
Zakładki