Od zeszłego roku mówię mniej więcej to samo, o czym pisze Danka. Linie lotnicze zorientowały się po jak cienkim lodzie stąpają, a wulkan dobitnie pokazał, jak mało wystarczy by zdestabilizować branżę globalnie. Dodatkowo w Europie jasno widać triopol LH, BA i AF/KL, który będzie dyktował poziom cen połączeń. Nawet MOL przestał już szaleć z promocjami, tak więc oczekiwałbym powolnego powrotu do poziomu cen z okolic 2004-2007.
Zakładki