Czy porty zapasowe są gotowe do przejęcia ruchu na czas trwania remontu Okęcia?
Czytałem parę dni temu o szczegółach dotyczących zapewnionej na czas remontu infrastruktury do obsługi podróżnych i powiem szczerze, że jestem pełen najgorszych obaw co do poziomu obsługi, który zapewni np. łódzkie lotnisko im. Reymonta. Czy dwa stanowiska ‘security’ i sześć stanowisk check-in wystarczy, żeby bezproblemowo obsłużyć wszystkich pasażerów odlatujących z Lublinka? Czy infrastruktura jest odpowiednio przygotowana do przyjęcia tak dużej ilości pasażerów? Czy jeżeli przed lotniskiem pojawi się więcej autokarów i samochodów dowożących pasażerów nie zatkają się podjazdy i drogi dojazdowe? Co w przypadku nieregularności, które patrząc na prognozy pogody mogą wystąpić?
Myślę że samo lotnisko zrobi co w jego mocy, żeby zapewnić jak najsprawniejszą obsługę. To, co martwi to brak systemowych rozwiązań w takich przypadkach. Z tego co wiem Prezes Air Italy Polska zabiegał zarówno w PPL, jak i w Ministerstwie Infrastruktury o wsparcie dla lotnisk lokalnych poprzez dedykowanie dodatkowej osoby koordynującej cały proces przeniesienia ruchu na lotniska lokalne, oraz o czasowe przeniesienie funkcjonariuszy Straży Granicznej wraz z odpowiednim sprzętem, którzy mogliby pomóc swoim kolegom w innych portach lotniczych.
To, że Air Italy martwi się o swoich pasażerów dobrze świadczy o przewoźniku. Co martwi to generalny tumiwisizm PPL i Ministerstwa Infrastruktury, które zdają się nie przejmować tematem wychodząc z założenia że to nie ich problem, a jedynie portów, do których przekierowane będą operacje. Panowie zarządzający mają chyba problem ze zrozumieniem tego, że pasażerowie są nie tylko klientami linii lotniczej czy biura podróży. Są także klientami portu lotniczego i Straży Granicznej. A przede wszystkim są podatnikami łożącymi na utrzymanie instytucji publicznych.
W sobotę chyba się przejadę do Łodzi, żeby zobaczyć jak to wszystko będzie wyglądać na żywo.