Opłata pasażerska i prowizja od sprzedaży to nie jedyne przychody lotniska chyba. Każda operacja jest uwzględniania na fakturze, więc w przypadku pasażerów przesiadkowych te przychody są automatycznie 2x wyższe. Dodatkowo pewnie inaczej się też rozbija zaangażowania kapitału w infrastrukturę itp. W skrócie, lotnisko 'dostaje' klienta który jest przymuszony do korzystania z ich usług wysokomarżowych, podczas gdy brudną robotę (odprawa, kontrole) w większości przeprowadza kto inny.
Najważniejsza spraw to jednak, że pasażer wylatujący z Warszawy ma dużo mniej do gadania w kwestii wyboru lotniska niż ten przesiadkowy.
Zakładki