sory za mały OT ale może ktoś wie dzisiaj do Lublany przyleciał minister obrony i pare innych gości napewno to jest rządówka, ale nigdzie nie pisze czy tu-154 czy jak-40
http://www.airliners.net/photo/Polan...Air/1221062/L/Zamieszczone przez saturn5
TCAS jest obecnie wyposazeniem obowiazkowym. A co do nawigacji, to Aeroflot czy inne rosyjskie linie w wiekszosci poinstalowaly wyposazenie typu GPS KLNa. Malo kto juz rzeczywiscie nawiguje wg wynalazkow typu INS czy ich rosyjskie odpowiedniki.
PLF106 YK4 044Zamieszczone przez Embraer_Boeing
Nie wewnatrz Rosji. Tupolewy i Ily latajace na trasach zagranicznych maja je zainstalowane, te uzywane wylacznie na trasach wewntarz Rosji w wiekszosci ich nie maja.Zamieszczone przez Behemot
INS jest do tej pory "podstawa" nawigacyjna duzych samolotow pasazerskich, nawet tych najnowoczesniejszych (laserowe IRS). Oczywiscie nowoczesne samoloty i ich FMS-y czerpia dzis informacje z wielu dostepnych zrodel jednoczesnie: INS, VOR/DME i GPS i algorytmy okreslaja polozenie na tej podstawie. Jest tez spora ilosc samolotow wcale nie takich starych ktorych FMS-y wogole nie korzystaja z GPS.Zamieszczone przez Behemot
Piszac "nawiguje przy uzyciu INS" mialem na mysli to, ze coraz mniej samolotow nie jest juz wyposazonych w FMC czy chocby podstawowy GPS, nawet tych ktore wyjsciowo ich nie mialy. To ze wiekszosc uzywa IRSa jako jednego ze zrodel danych o pozycji samolotu jest oczywiste.
Piloci nie chcą wozić rządu
Piloci rządowych samolotów nie chcą już wozić polskich polityków. Dziesięciu z nich złożyło wypowiedzenia i odchodzi z wojska - dowiedział się "Wprost". Powód? Dramatyczny stan maszyn, strach przed braniem odpowiedzialności za przewożonych w nich pasażerów, słabe zarobki i? vip-y przesiadające się do rejsowych samolotów.
36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, który obsługuje rządowe maszyny, liczy łącznie sześćdziesięciu lotników. Odejście aż dziesięciu osób w jednym momencie może więc oznaczać jego paraliż. Piloci nie chcą wypowiadać się oficjalnie. - Nikt nie chce wychodzić przed szereg i na do widzenia narażać się przełożonym. Odejścia ruszają na początku lutego, a skończą się w czerwcu - mówi informator "Wprost" z pułku. - Koledzy mówią, że wolą zrobić o jeden lot za mało niż pół lotu za dużo. Maszyny, którymi dysponujemy, to złom. Naprawdę strach do nich wsiadać. I nie chodzi tu tylko o nas, ale przede wszystkim o ludzi, których wozimy. Nikt nie chce brać odpowiedzialności za życie prezydenta czy premiera - dodaje.
Nie bez znaczenia jest również niskie wynagrodzenie. Rządowy pilot, który w pułku zarabia 3-4 tys. zł netto, w prywatnych liniach może zarobić nawet dziesięć razy więcej. - Do tego dochodzi jeszcze polityka nowego rządu, który lata rejsowymi liniami. Skoro oni stawiają na nas krzyżyk, to nic tu po nas. Jeśli nasza praca ma się sprowadzać do odbywania lotów treningowych, to lepiej zrezygnować - mówi "Wprost" jeden z odchodzących pilotów.
Wprost
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
Jeżeli określenie "lotnik" oznacza pilota to chyba mamy przerost formy nad treścią... W porywach mamy pewnie 6 maszyn zdolnych do lotu z vipami na pokładzie (w tym śmigłowce) więc w czym problem?36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, który obsługuje rządowe maszyny, liczy łącznie sześćdziesięciu lotników. Odejście aż dziesięciu osób w jednym momencie może więc oznaczać jego paraliż
Offset za transport VIP
Przyszły dostawca rządowych samolotów będzie musiał w ramach offsetu zainwestować w stworzenie w Polsce ośrodka technicznej obsługi nowej floty VIP – dowiedziała się „Rz”
Komitet offsetowy w resorcie gospodarki właśnie zatwierdził założenia przyszłej umowy kompensującej zakup sześciu samolotów do przewożenia najważniejszych polityków. Minister oczekuje, że producenci samolotów nie tylko zorganizują u nas serwis maszyn VIP, ale też dostarczą krajowym firmom nowe technologie.
Decyzja resortu gospodarki ucina dyskusję, czy zakupy rządowych samolotów powinny być uzależnione od obowiązków offsetowych. W przypadku nałożenia obowiązku kompensacji prawo nakazuje, by zagraniczny dostawca sprzętu wojskowego zainwestował w gospodarkę co najmniej równowartość kontraktu.Koszt zakupu samolotów dla VIP jest szacowany na ćwierć miliarda dolarów.
– Jesteśmy gotowi do ogłoszenia konkursu. Opracowanie wymagań technicznych zakończyliśmy już dawno. Czekaliśmy tylko na decyzję w sprawie offsetu – mówi przewodniczący komisji przetargowej Arkadiusz Szyszkowski, wiceprezes Agencji Mienia Wojskowego, która odpowiada za organizację przetargu.
Każda z sześciu zamawianych średniodystansowych maszyn ma mieć zasięg minimum 8 tys. km i powinna zabierać na pokład 19 pasażerów i dwóch członków załogi. Dodatkowe punkty w przetargu zostaną doliczone za możliwości samolotu i wyposażenie podnoszące bezpieczeństwo – na przykład za trzeci silnik. Trudny do spełnienia wydaje się natomiast warunek, by po rozstrzygnięciu przetargu pierwszy z zamówionych samolotów był do dyspozycji polskich VIP w ciągu 15 miesięcy. Boom na rynku tego typu maszyn spowodował, że ich po prostu brakuje.
Szef Agencji Mienia Wojskowego Krzysztof Grodziecki zastrzega, że przed ogłoszeniem przetargu cały pakiet wymagań technicznych i założeń offsetowych zostanie zweryfikowany w biurze procedur antykorupcyjnych MON.
Polityczne VIP mają teraz do dyspozycji jeden prezydencki Tupolew 154 (drugi jest w remoncie) i dwa ponaddwudziestoletnie Jaki 40. Dwa kolejne są właśnie naprawiane na Białorusi.
Źródło : Rzeczpospolita
Zaorać, buraki posiać...
Kłopoty z łącznością w rządowym samolocie
Nowo zainstalowany system telefonicznej łączności satelitarnej w samolocie głowy państwa nie działa poprawnie - potwierdza tvn24.pl rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej Robert Rochowicz.
O problemach poinformowało RMF FM, ale o opóźnieniach w instalacji telefonów satelitarnych w rządowych samolotach tvn24.pl już informowało kilkanaście dni temu. Pierwszy system łączności satelitarnej miał działać w połowie lutego. Rzecznik Sił Powietrznych Wiesław Grzegorzewski mówił później o innym terminie. Jednak okazało się, że obiecana data sprawnego funkcjonowania systemu znowu ulegnie zmianie.
Kolejne opóźnienia
Nie wiadomo kiedy premier i prezydent będą mogli komunikować się w czasie lotu. Teraz gdy w Moskwie zamontowano łączność w prezydenckim TU154 M okazało się, że aparatura nie działa sprawnie.
Informację o niesprawnym systemie w samolotach potwierdził w rozmowie z tvn24.pl rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej Robert Rochowicz.
Brak łączności z satelitą
W trakcie testów okazało się, że system nie funkcjonuje poprawnie. Kiedy telefon traci łączność z jednym satelitą, automatycznie powinien łączyć się z innym. Na tym etapie jest błąd. Urządzenie zamiast łączyć się, wylogowuje się, co powoduje zerwanie połączenia.
Zmiana providera
Jeszcze nie wiadomo, jak MON zamierza usunąć tę wadę. Może spróbować zmienić dostawcę łączy satelitarnych, czyli tzw. providera. Ministerstwo Obrony Narodowej wybrało dostawcę innego, niż proponował amerykański producent systemu. Jeśli MON zdecyduje się na taką zmianę, trzeba będzie przeprowadzić kolejne testy, a to kosztuje. Koszt będzie rosnąć tym bardziej, im dłużej samolot będzie stał w hangarze w Moskwie.
Według informacji radia, na montaż systemu w samolocie resort obrony wydał już 1,2 mln złotych.
TVN 24
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
TVN24 podało, że Kaczyński chciał odwołać wizytę na Węgrzech z powodu braku dostępnej Tutki, ale ostatecznie poleci samolotem wyczarterowanym. Temat Tutek znów powróci, oby wreszcie z jakimś konkretnym wnioskiem = przetargiem na nowe rządówki
Oczywiście TVN24 musiał zrobić czerwoną belkę z tą informacją Coraz bardziej przekonuje się że TVN24 staje się coraz bardziej debilną telewizją.
Zamieszczone przez onet.pl
Zajechali Tutkę :P
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Należący do 36 specjalnego pułku lotnictwa transportowego samolot Tu-154M w czwartek wieczorem wrócił do Polski.
(...)
Niestety, jak dowiedzieliśmy się oficjalnie w 36 splt - po wylądowaniu stwierdzono, że system łączności satelitarnej nie działa poprawnie. Ekipa techniczna, która zajmowała się zamontowaniem urządzeń, będzie kontynuować prace w Polsce. Zanim zostanie dokonany odbiór samolotu, system musi działać właściwie.
Poza niedziałającym systemem łączności satelitarnej, samolot jest sprawny. Sprawny jest także drugi z używanych przez 36 splt Tu-154M - powiedział nam rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych, ppłk Wiesław Grzegorzewski.
lotniczapolska.pl, 21.03.2008 piątek
Chyba ktoś coś kręci - albo dziennikarze, albo rzecznik DSP, bo te dwie informacje, mające pochodzić z tego samego źródła, w zasadzie wykluczają się.- Fakty są takie, że prezydent Lech Kaczyński dowiedział się w sobotę [tj. 22.03], że nie ma samolotu rządowego.
(...)
Ppłk Wiesław Grzegorzewski, rzecznik Sił Powietrznych stwierdził w TVN24, że oba samoloty jakie są do dyspozycji najwyższych władz Polski, są obecnie "uziemione". Jeden przechodzi obowiązkowy przegląd techniczny. W drugim w kolei - po zamontowaniu w Rosji nowoczesnych systemów łączności - ma problemy z układem nawigacyjnym.
onet.pl, 24.03.2008 wtorek
Zakładki