Samoloty rządowe w Rosji. Rosyjskie MSW chce latać Tu-154M - Mobile.Money.pl
Nie wiem jak to wyglada w obliczu sankcji nałożonych na FR, ale jest szansa, że siły zbrojne wreszcie sprzedadzą pozostały Tu-154M Lux o numerze bocznym 102.
Samoloty rządowe w Rosji. Rosyjskie MSW chce latać Tu-154M - Mobile.Money.pl
Nie wiem jak to wyglada w obliczu sankcji nałożonych na FR, ale jest szansa, że siły zbrojne wreszcie sprzedadzą pozostały Tu-154M Lux o numerze bocznym 102.
Poza tym 102 od dwóch lat nie odpalano silników - nie ma kto a baza w Mińsku nie chce się angażować bo to nie ich samolot ( podrzutek/śmierdzące jajo) a i wszystkie opony sparciały
tylko muzeum
lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota
Ani Rosja nie chce żadnego Tu-154 od nas kupować, ani Polska nie chce go im sprzedawać. U nich jest tak dużo maszyn tego typu, że mają w czym wybierać i nasz nie jest im do niczego potrzebny. Jeżeli w najbliższym czasie dojdzie do jakiejkolwiek dyskusji dotyczącej Tupolewa na linii Polska-Rosja to będzie ona dotyczyła 101...
W maju tego roku był dość dużo tłumaczący artykuł w Polityce. Generalnie wesoło nie jest.
Co siÄ dzieje z drugim Tupolewem | Obiekt troski - Polityka.pl
j.w
Prawdopodobnie do końca stycznia decyzja ws. postępowania na małe samoloty dla VIP-ów
Do końca stycznia MON ma zdecydować, co dalej z zawieszonym postępowaniem na dwa małe samoloty pasażerskie do przewozu osób na najwyższych stanowiskach w państwie. Ministerstwo rozważa też zakup maszyn średniej wielkości i czarter dużych.
Niedługo przed zmianą rządu MON poinformowało, że postępowanie, które planowano zakończyć podpisaniem umowy w listopadzie 2015 r., zostało wstrzymane na prośbę Kancelarii Prezydenta. Jak powiedział PAP obecny wiceszef MON Bartosz Kownacki (PiS), trwają uzgodnienia z dysponentami rządowych samolotów, czyli kancelariami prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu. To od ich wyniku będzie zależeć decyzja, czy kontynuować postępowania, czy nie.
"Jesteśmy w trakcie ustaleń, jakie samoloty rzeczywiście są nam potrzebne, czy te małe samoloty są nam potrzebne, w jakim zakresie potrzebne są nam średniej wielkości samoloty i w jakim zakresie duże" – wyjaśnił wiceminister, który w MON odpowiada za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego.
"Czy to postępowanie na małe samoloty zostanie unieważnione, czy będzie dalej kontynuowane, to jest kwestia najbliższych tygodni" – zapowiedział Kownacki. "Do końca stycznia musimy mieć de facto świadomość tego, co będziemy robili w tej sprawie" – dodał.
MON analizuje też kwestię zakupu samolotów średniej wielkości i potrzeby poszczególnych kancelarii – liczbę zabieranych na pokład pasażerów, zasięg, systemy obrony i łączności. O ile w dotychczasowym postępowaniu na małe samoloty MON dopuszcza wybór zarówno maszyn nowych, jak i używanych, to w przypadku średnich Kownacki ocenił, że zakup używanej maszyny byłby nieracjonalny.
Wiceminister powiedział też, że samoloty średniej wielkości powinny mieć zasięg "zdecydowanie transatlantycki". Zastrzegł jednocześnie, że nie wszystkie maszyny tej klasy mogą dolecieć na drugą stronę Atlantyku ze względu na – jak powiedział – warunki pogodowe i wymogi bezpieczeństwa. "To jest otwarte pytanie, ponieważ nie ma takiego samolotu średniej klasy i średniej ceny, który by bez żadnych wątpliwości zawsze i bez naginania norm bezpieczeństwa doleciał. Mogą się zdarzyć takie sytuacje, że nie każdy z tych samolotów do Nowego Jorku doleci" – powiedział wiceszef MON.
Pytany o małe samoloty Kownacki mówił, że nie uważa zasięgu transatlantyckiego za coś ważnego. "Nie jest to kwestia dla mnie szczególnie istotna, dlatego że te samoloty nie mają latać przez Atlantyk. One mają latać do Brukseli, ewentualnie na jakieś spotkania ministrów w Europie" – powiedział wiceminister.
Jak dodał, delegacje zagraniczne są zazwyczaj dużo większe niż osiem osób. Właśnie dla sytuacji, gdy liczba pasażerów zostanie ograniczona do ośmiu, MON ustanowiło w postępowaniu na małe samoloty wymóg zasięgu pozwalającego na lot na drugą stronę Atlantyku. Bez tego warunku samoloty mają zabierać na pokład 12-14 pasażerów (jak argumentowało przed wyborami MON, tyle osób liczy wiele delegacji) i dysponować zasięgiem nie mniejszym niż 5 tys. kilometrów.
W ocenie Kownackiego MON nie stać na zakup jednego lub dwóch samolotów dużej wielkości, np. Boeingów 787 Dreamliner, których sześć jest we flocie PLL LOT. Ministerstwo rozważa więc wyczarterowanie samolotu tej klasy.
"Jeżeli dojdziemy do wniosku, że nam takie duże samoloty są potrzebne, trzeba mieć umowę najlepiej otwartą, ramową, najlepiej z narodowym przewoźnikiem, który będzie nam udostępniał samoloty dwa, trzy czy cztery razy w roku, jeżeli one będą rzeczywiście potrzebne i wtedy będą do dyspozycji na dalekie trasy i bardzo duże delegacje" – powiedział wiceszef MON.
Pod koniec 2015 r. Kownacki opowiedział się za "ponownym spojrzeniem na procedurę" zamówienia samolotów dla VIP-ów i jej przyspieszeniem w odniesieniu do większych niż małe maszyn. Jego zdaniem, choć teoretycznie można od razy nabyć małe samoloty, to pozostaje jeszcze kwestia średnich i dużych. "Ja bym chciał, żeby to było w jakimś zakresie zsynchronizowane, co nie znaczy, że przynajmniej te małe samoloty nie są potrzebne jak najszybciej, bo ogromne pieniądze płacimy za leasing embraerów (od PLL Lot - PAP)" - powiedział wtedy Kownacki.
W negocjacjach na umowę o małych samolotach dla VIP-ów uczestniczy pięć firm. Są to trzej producenci – Gulfstream, Dassault i Bombardier – oraz dwie firmy handlowe - Megmar Logistics & Consulting i The Jet Business International Corporation. Wstępne oferty dotyczą zarówno samolotów fabrycznie nowych, jak i używanych, z niewielkim nalotem.
Prócz wymagań dotyczących liczby pasażerów i zasięgu wojsko chce, by pokład był skonfigurowany w opcji biznesowej. Rok produkcji samolotów nie może być wcześniejszy niż 2006. Maszyny mają mieć system identyfikacji "swój-obcy" oraz urządzenia zapewniające łączność satelitarną we wszystkich fazach lotu i na ziemi.
Procedura nabycia małych samolotów dla VIP-ów rozpoczęła się po tym, jak w maju 2015 r. poprzedni rząd przyjął informację MON w tej sprawie. Ówczesny szef MON Tomasz Siemoniak (PO) mówił, że samoloty mają należeć do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie i być pilotowane przez wojskowe załogi. Również Kownacki uważa, że samolotami dla VIP-ów powinni latać piloci wojskowi.
W 2013 i 2014 r. MON próbowało już wyczarterować dwa małe samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie. Pierwszy przetarg został unieważniony, bo uznano, że jedyna oferta jest za droga. Drugi nie wyłonił zwycięzcy, bo do konkursu stanęły dwie firmy, a w postępowaniu wymagano udziału co najmniej trzech.
Dwa samoloty średniej wielkości, Embraer 175, MON czarteruje od PLL LOT, umowa w tej sprawie wygaśnie w 2017 r. Poprzednie kierownictwo MON zapowiadało, że postępowanie na zakup dwóch samolotów tej klasy może ruszyć pod koniec 2015 r.
Po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. i rozformowaniu pułku specjalnego, który przewoził VIP-y, w gestii wojska pozostaje transport osób na najwyższych stanowiskach w państwie śmigłowcami. Należą one do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego, utworzonej w miejsce 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Transport na większe odległości odbywa się dwoma samolotami czarterowanymi od PLL LOT. Tam, gdzie niemożliwe jest użycie transportu cywilnego - np. w rejonie działań wojennych, wojsko przewozi oficjalne delegacje swoimi samolotami transportowymi.
PAP
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
Pozwólcie komentarz:
1. Uzasadnienie Kownackiego ma sens. Jestem niemal zupełnie pewien, że im się to rozmyje. Za pół roku notowania zaczną lecieć (bo zawsze lecą) i okaże się "nie polityczne" kupowanie maszyn. Ale dyskutować z samymi słowami Kownackiego nie sposób
2. Model: mały + średni + wynajęcie dużego jest sensowny, choć model mały + średni dużego dystansu (np BBJ) też wstydu nie przynosi
3. Skandalem jest sytuacja, w której w 25 lat po odzyskaniu wolności, będąc jednym z najbogatszych krajów świata (tak, tak, bulwersantów odsyłam do statystyk) polskie władze latają w modelu taksówkowym
4. Potrzeba odwagi (w przypadku tego rządu zupełnie w nią nie wierzę), której niestety zabrakło PO, żeby wydać te grosze i przestać robić wstyd. Za chwilę wartość maszyn obsługujących polskich VIPów (czyli de facto kilku śmigłowców) będzie niższa niż wartość maszyn w mojej firmie. No, ale w kraju w którym minister zarabia mniej niż kierownicy średniego szczebla w niedużej prywatnej firmie, być może tak być musi (a może jednak kurde nie musi!?).
5. Za dwa lata ten rząd i tak będzie pokłócony ze wszystkimi krajami na ziemi poza Węgrami, a na Węgry można latać czymś małym (lub dmuchnąć Batorym - pociągiem, nie transatlantykiem), więc pewnie determinacji do zakupów i tak im zabraknie.
6. Ponieważ Internet pamięta, czego dowodem jest moja dyskusja z ojcem_c , w której powołuję się na nasze słowa sprzed dziesięciu tat i mogę nawet zamieścić stosowny link, więc jeśli jeśli słowa MON znajdą odzwierciedlenie w czynach, pierwszy posypię głowę popiołem i - przynajmniej w pewnym stopniu - zakrzyknę "Witaj, o Dobra Zmiano!"
„Gdy panowali na ulicy / Drobnomieszczańscy drobni dranie, / Już znakomici „katolicy”, / Tylko że jeszcze nie chrześcijanie; / Gdy się szczycili krzepą pustą,
A we łbie grochem i kapustą, / Gdy bili Żydów z tej tężyzny, / Tak bili, rozjuszeni chwaci, / Że większy wstyd był za ojczyznę, / Niż litość dla mych bitych braci” Julian Tuwim "Kwiaty polskie"
A jakież to urządzenia ma na swoim pokładzie 102 ? Przecież ani tam nie ma urządzeń łączności specjalnej ani nic co w Rosji by nie było.
Jak można przeczytać w Internecie, w 1999 Tu-154 z Alicją Grześkowiak lądował awaryjnie "na pustyni" w Arabii Saudyjskiej. Chciałbym zapytać na czym polegał tamten incydent - czy lądowanie odbyło się po prostu na jakimś mniejszym lotnisku i czy był to jeden z samolotów o numerach 101/102?
O ile mnie pamięć nie zawodzi, chodziło o Jaka 40.
Niegłupia opcja, jeśli chciałoby się bawić w zakup używanych maszyn:
ANA wycofaĹy Boeingi 737-700ER - Altair Agencja Lotnicza
Egzemplarze po ANA, zasięg transatlantycki, praktycznie BBJ bez "złotych klamek" i kabin prysznicowych...
Katastrofa smoleńska. Czy rządowi PiS uda się przetarg na flotę dla VIP-ów?Samoloty dla państwowych VIP-ów tak naprawdę zamierzali kupić wszyscy premierzy za wyjątkiem Tadeusza Mazowieckiego. Ale nikomu się nie udało.
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
Kolejny odcinek serialu o samolotach dla VIP...
Źródło: Flota dla VIP-Ăłw - Nasz DziennikNajpóźniej we wrześniu zostanie ogłoszony przetarg na zakup czterech nowych samolotów i ewentualnie jednego używanego do przewozu najważniejszych osób w państwie.
Ministerstwo Obrony Narodowej planuje zakup dwóch nowych małych samolotów (zabierających około 20 pasażerów na pokład) i dwóch średnich (z około 100 miejscami dla pasażerów). Małe służyłyby do podróżowania po Polsce i Europie, średnie można by wykorzystywać do przewozu prezydenta, premiera lub ministrów do dalej położonych państw – na Bliskim i Środkowym Wschodzie oraz do Ameryki Północnej. Jest też rozważana opcja kupienia jednego średniego używanego samolotu, ale to jeszcze nie zostało zdecydowane. Rozpisanie przetargu zaakceptował Komitet Stały Rady Ministrów, a teraz dokumenty w tej sprawie trafią na posiedzenie Rady Ministrów.
Bartosz Kownacki, wiceminister obrony, mówi „Naszemu Dziennikowi”, że być może uchwała Rady Ministrów zapadnie w trybie obiegowym jeszcze w tym tygodniu albo najpóźniej na posiedzeniu rządu w najbliższy wtorek. Potem MON przygotuje wszystkie wymagane dokumenty, aby jak najszybciej ogłosić przetarg na samoloty dla VIP-ów. – Ja stawiam sobie zadanie, aby przetarg został ogłoszony do września – powiedział Bartosz Kownacki. – Wtedy małe samoloty moglibyśmy otrzymać w ciągu roku, średnie za około trzy lata. Jest to związane z dłuższym czasem produkcji i koniecznością wyposażenia w różne systemy, a w tym systemy obrony czynnej i biernej – dodał wiceminister obrony.
Koszt zakupu maszyn ma wynieść około 1,7 mld złotych i jak zapewnia Kownacki, pieniądze na ten cel są zabezpieczone w budżecie państwa.
za "Duży" w tej skali mozna brać A310/A330/A350 albo B787. Jumbo to koniec skali albo nie był w ogóle brany pod uwagę.
zgadzam się. B737-700 to moim Daniem idealne samoloty dla Polskiego rzadu. Jeden salonik, 80 foteli.
W Europie można przewieźć za jednym razem dużo urzędników wysokiego szczebla na jakaś konferencje czy tam, gdzie jest potrzeba, a przy załadunku 50 PAX doleci za Atlantyk bez międzylądowania.
samolot poniżej 20 PAX jest bez sensu. Prezydent czy premier ma za dużą świtę aby tym latać, a urzędnicy niezależnie od rangi mogą latać rejsowymi. Powiedzmy sobie jasno: ich czas nie jest tak cenny aby opłacało im sie optymalizować czas delegacji poprzez użycie prywatnego odrzutowca.
Dwa samoloty na początek wystarcza, a jesli bedzie potrzeba rozszerzenia floty to kolejny jeden czy dwa. To tez pozwoliłoby zunifikować mała flotę rządową, jeden magazyn części zamiennych, łatwiej skompletować załogę itd.
Zakładki