Mam jedno doswiadczenie z El-Al - wiecej niz zle i ich nie lubie. Jestem antysemita???
Moze ich nie chca przez skomplikowane procedury bezpieczenstwa, gdzie potrafia oni byc bardzo niemili...etc.
Tak więc wszyscy jesteśmy AntysemitamiEliezer Shkedi, prezes izraelskiej linii El-Al, twierdzi, że przewoźnik nie jest członkiem żadnego sojuszu, bo nie chcą w nich Żydów. Tę dziwną teorię Shkedi zaprezentował członkom izraelskiego parlamentu, Knesetu, na posiedzeniu komisji spraw gospodarczych.
Dyskusja miała miejsce w związku z nowym projektem ustawy, która ma wprowadzić w Izraelu odszkodowania dla pasażerów za odwołane i spóźnione loty podobne do tych, które są wypłacane w Unii Europejskiej.
- To jedna z ustaw w Knesecie najbardziej zorientowanych na klientów. Społeczeństwo długo na nią czekało - powiedział poseł Ahmed Tibi, autor projektu.
ednak Shkedi w bardzo pokrętny sposób sprzeciwia się ustawie. Twierdzi, że wielkie sojusze, które mają po 2500-4000 samolotów mogą zaoferować pasażerom liczne zmiany trasy i rezerwacji. Natomiast izraelscy przewoźnicy, z których żaden nie ma więcej niż 45 maszyn, nie są w stanie równie skutecznie radzić sobie z opóźnieniami lotów.
- Nie możemy dołączyć do żadnego sojuszu, bo jesteśmy Żydami, a nie z powodów ekonomicznych - powiedział Eliezer Shkedi.
W 2010 r. El-Al planował założyć własny sojusz, w skład którego miały wejść głównie linie z Europy Wschodniej i Kaukazu. Z planów nic jednak nie wyszło.
pasazer.com
Mam jedno doswiadczenie z El-Al - wiecej niz zle i ich nie lubie. Jestem antysemita???
Moze ich nie chca przez skomplikowane procedury bezpieczenstwa, gdzie potrafia oni byc bardzo niemili...etc.
[flame warining] Lojalnie uprzedzam, że wszelkie dyskusje nie dotyczące meritum będą kasowane
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
To w Egona stylu. Nie wypowiem się, to przynajmniej inni też się nie wypowiedzą. Jedzie z nami administrator?
Zapraszam na Onet.pl. Tam takich obostrzen nie ma.
Tutaj, jakbyś nie zauważył, jest forum lotnicze, doprecyzowujac lotnictwo cywilne. A jakbyś miał problemy z rozroznieniem dwóch pojęć to spiesze z wyjaśnieniem: antysemityzm, filosemityzm to NIE TO SAMO co lotnictwo cywilne.
Stad moja uwaga i nie sadze ze administrator będzie innego zdania, choć moge sie mylić.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Ostatnio edytowane przez egon.olsen ; 17-02-2012 o 18:40
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Hint: hyde park tutaj trzymamy sie tematów lotniczych, tam myśle ze politykowanie jest dopuszczalne jak najbardziej.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
No dobra. Prawde powiedzial?? Bo mi sie wierzyc nie chce
Come on Arsenal--))
Oczywiście, że to nie prawda. Świat zachodni i dalekowschodni (a to na tych rynkach lata 80% samolotów) jest zdecydowanie bardziej filosemicki niż antysemicki. Myślę, że problemem wejścia do aliansu jest ekonomia. ElAl utrzymuje konsekwentnie wysokie ceny - w zamian daje bardzo rozbudowane procedury bezpieczenstwa. Bazuje wyłącznie na Żydach, jako pasażerach. W zasadzie nie działa jak nowoczesna linia hubowa, opierająca swój biznes napasażerach transferowych lecz jak "linia narodowa" w rozumieniu lat 50 czy 60 XX wieku. Integracja im się nie opłaca, a i sami nie są atrakcyjni dla aliansów. Ale oczywiście, pamiętajmy, że powiedział to człowiek, kóry bronił interesów linii w świetle ustawy o odszkodowaniach - musiał więc tragizować, żeby pokazać jacy to jesteśmy biedni, a wy nam jeszcze chcecie dodać kosztów.
Moje doświadczenia z ElAlem były dobre. Pamiętam, że "pani z ochrony" na Okęciu zadała mi najbardziej absurdalne pytanie: Skąd się Pan dowiedział o istnieniu Izraela?" Wypaliłem więc "Z Biblii" i jakoś to przyjęła
„Gdy panowali na ulicy / Drobnomieszczańscy drobni dranie, / Już znakomici „katolicy”, / Tylko że jeszcze nie chrześcijanie; / Gdy się szczycili krzepą pustą,
A we łbie grochem i kapustą, / Gdy bili Żydów z tej tężyzny, / Tak bili, rozjuszeni chwaci, / Że większy wstyd był za ojczyznę, / Niż litość dla mych bitych braci” Julian Tuwim "Kwiaty polskie"
Ja bym jednak widział sprawę odrobinę antysemicko - w tym sensie, że znacznie bardziej od ElAl dla sojuszy byliby atrakcyjni potężni przewoźnicy arabscy (np. Emirates, Qatar), a nie do końca jasne jest, czy obecność ElAl w jakimś sojuszu by ich nie skłoniła do wyboru innej opcji. Tak, jak Witek powiedział - ElAl sam w sobie nie jest zbyt atrakcyjny, a już na pewno nie na tyle, żeby ryzykować, że swoją obecnością "odstraszy" jakiegoś potężniejszego potencjalnego partnera. Nic tu nie wartościuję, nie oceniam, czy to dobrze, czy źle - po prostu wydaje mi się, że takie kalkulacje w kierownictwach sojuszy również mogą mieć miejsce.
Myślę, że nie należą do sojuszy z kilku powodów:
1. Wysokie koszty (procedury bezpieczeństwa, rakiety, ochroniarze)
2. Nie latają w soboty - to też komplikuje sytuację
3. w pewnym sensie narażenie na ataki terrorystyczne - (ciągle podkreślają to bezpieczeństwo, co w pewien sposób zniechęca pasażerów i jednocześnie nakręca terrorystów)
4. Konflikt ze światem arabskim - chyba największy powód. Każdy chciałby dobrze żyć z bogatymi szejkami, a ci uważają, że pieczątka z gwiazdą Dawida unieważnia paszport. To musiałoby być bardzo skomplikowane.
W niedlugo lecę do TLV, ale LH. Trochę szkoda, bo chętnie bym wypróbował.
pozdrawiam
jtf2
A nie przeszkadzał Ci fakt, że Ci robili rewizję bagażu przed wrzuceniem go na taśmę? że w momencie rozpoczęcia check-inu El-Ala, zaczyna się cała szopka z przepytywaniem pasażerów, odgrodzeniem np 20% powierzchni nowego terminala w wawie i kilkoma uzbrojonymi w broń maszynową strażnikami rozstawionymi dookoła? Trochę paranoja jednak.
Cos podobnego (poza uzbrojonymi gosci) zdarzylo mi sie poltora roku temu jak lecialem TXL - JFK z Delta. Bagaz byl kontrolowany przed wrzuceniem na tasme, dziwne pytania: "sam pakowal pan bagaz?" albo "byl w czasie pakowania ktos jeszcze w poblizu?"
Strasznie mnie to zdziwilo, bo wlasnie do tamtej pory zdarzalo sie to w zasadzie tylko chyba w El-Al, rozumiem bezpieczenstwo, ale jak sie stoi w srodku takiego zamieszania to nie jest to za bardzo przyjemne.
Otóż nie bardzo mi to przeszkadzało. Dużo bardziej mi przeszkadzało jak kilkunastu miłośników pokoju w imię miłości do Pana wjechało w wieżowce w jednym z moich ulubionych miast. Dlatego właśnie ElAl nie jest ani normalną linią ani partnerem dla normalnych linii. To jest symbol i duma narodu. Mogą dopłacać do każdego biletu, ale pokazują, że linia narażona na ataki terrorystyczne jak żadna inna może bezpiecznie latać. I ja to cenię. A że straciłem w sumie pewnie pół godziny.. cóż... inszallach jakby powiedzieli Arabowie
„Gdy panowali na ulicy / Drobnomieszczańscy drobni dranie, / Już znakomici „katolicy”, / Tylko że jeszcze nie chrześcijanie; / Gdy się szczycili krzepą pustą,
A we łbie grochem i kapustą, / Gdy bili Żydów z tej tężyzny, / Tak bili, rozjuszeni chwaci, / Że większy wstyd był za ojczyznę, / Niż litość dla mych bitych braci” Julian Tuwim "Kwiaty polskie"
To BZDURY !!!! Proszę nie pisać niesprawdzonych rzeczy. Sprawdź dokładnie w asn - nigdy żaden pasażer ElAlu nie zginął w wyniku ataku terrorystycznego. Te dane, które przytaczasz też są nieprawdziwa. Rzeczywiście było 11 incydentów. Z tych 11 wypadków tylko w 3 ktokolwiek ucierpiał. W 1951 cargo DC-4 rozbił się n podejściu do Zurichu - błąd pilota (6 ofiar) W 1955 Constellation się rozbił w Jugosławi w wyniku awarii (58 ofiar) no i Amsterdam i spadnięcie Jumbo cargo na osiedle w 1992 - 2 ofiary w samolocie i 39 na ziemi. Jedyny atak terorystyczny miał miejsce w 1969, ale zanim zamachowiec (też w Zyrichu) cokolwiek zrobił oficer Shin-Bet niejaki Mordechaj Rachamim odstrzelił mu głowę. Jak pamiętamy, raz OWP udało się porwać samolot do Rzymu, ale skoczyło się bez ofiar i bez zniszczen (polecam: Aviation Safety Network > ASN Aviation Safety Database > ASN Aviation Safety Database results)
Zakładki