Nagle się wszyscy obudzili, a o ile słyszałem taka szara strefa była od lat.
To ma coś wspólnego z małą różnorodnością genów w ULC, czy po prostu aerokluby są poza kontrolą?
Sprzedają loty, choć im nie wolno
Nie ma co, kolejna świetna reklama lotnictwa w naszym kraju by TVN24
Nagle się wszyscy obudzili, a o ile słyszałem taka szara strefa była od lat.
To ma coś wspólnego z małą różnorodnością genów w ULC, czy po prostu aerokluby są poza kontrolą?
Najlepsze na koniec - niby wtrącenie o wypadkach i ofiarach Porażająca nierzetelność...
To nie reklama, to ostrzeżenie.
Jeśli przytoczone fakty, a więc brak certyfikatu są zgodne z prawda to należy o tym głośno mówić i należy to głośno krytykować. Sam dokument nie gwarantuje bezpieczeństwa lotu, ale daję pewność że decydujemy się na lot z profesjonalistami a nie z mataczami.
I nie ważne że kochamy lotnictwo.
Wiesz czym skończy się ta nagonka? Jak zwykle - wylaniem dziecka z kąpielą.
Będzie tak, że będziesz się bał zabrać do samolotu kogoś z forum, dzięki czemu poleciałbyś trochę taniej bo ktoś by się dorzucił do wachy a ten ktoś miałby frajdę bo by sobie tanio polatał i porobił zdjęcia.
Wybacz uproszczenie, ale zabrzmiało to tak, że jak kumpel podrzuca Cie do miasta to jest be, ale jak pojedziesz taksówką to jest ok.
Z jednym wnioskiem, który można z tego wyciągnąć, zgadzam się - im więcej lotów, tym większe prawdopodobieństwo wypadku, ale ma się to nijak do sytuacji.
Myślę, że ten przepis został wymyślony dla przewoźników realizujących regularne/czarterowe loty dużymi samolotami i chodziło o to, żeby po naszym niebie nie latali przewoźnicy z Afryki, którzy być może latają na sprzęcie, który jest dawno po resursie lub są to samoloty odkupione po różnych wypadkach, naprawione na sztukę itd.
Pozdrawiam BAS
Z jakimi mataczami? I co tu ma 'profesjonalizm' do rzeczy?
Przepisy są takie, że [bez AOC] za pieniądze przewozić nie wolno, ale tą samą osobę na ten sam lot za darmo - proszę bardzo. A zrobienie AOC dla zwykłego prowincjonalnego aeroklubu bez wielkich dochodów to zdaje się porównywalne do wejścia na Mount Everest.
Idiotyczna kwestia prawna, która wymaga uregulowania bo takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, ale robienie przez dziennikarzy afer nic tu nie pomoże. Ciekawam, co to da potencjalnym 'klientom' - przyjdą, zapytają, nic nie zrozumieją i tak czy siak polecą. Na bezpieczeństwo to wielkiego wpływu nie ma, a aeroklubowi narobi niepotrzebnego smrodu.
Szkoda, że prawie rok temu zapomnieli o lekceważeniu poleceń wieży przez swojego śmiglaka, też niezły materiał wyszedłby z tego.
Zakładki